Skocz do zawartości
Nerwica.com

marcin321

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marcin321

  1. Witam, mam 17 lat. Miesiąc temu, pewnej nocy, gdy leżałem już w łóżku, naszła mnie głupia myśl, że nie słyszę bicia serca, a nieraz słyszałem. Momentalnie zaczęło mi się robić słabo i bałem się zasnąć w obawie przed omdleniem. Podczas kolejnych nocy powtarzało się to, aż w końcu zacząłem o tym myśleć w dzień, co prowadziło do zawrotów głowy, uczucia zimna i myśli *zaraz zemdleję*. Myślałem, że to może być przez niskie ciśnienie, więc po 1,5 tyg. wybrałem się do lekarza. Pediatrka zmierzyła mi ciśnienie i o dziwo było za wysokie - coś koło 148/80. Zbadali mi cukier (wszystko OK) i zrobili mi EKG - lekarka powiedziała, że widzi blok i dobrze, gdybym zrobił badania w szpitalu - wypisała skierowanie. Tego samego dnia się tam udałem, dwukrotnie mierzono mi ciśnienie - raz 168/88, potem 146/coś. Myślę, że to przez stres. Tam lekarz spojrzał na EKG i *może jest blok, ale z tym to można 100lat żyć!* i powiedział że jestem przemęczony i zapisał na holtera na połowę kwietnia (myślę, że ciśnieniowego, bo zapisał jako *nastolatek z nadciśnieniem*). Poza tym powiedział, że nie ma prawa mi się robić słabo. Raczej to nic niepokojącego, skoro tak błaho to potraktowano. Zalecono mierzenie ciśnienia w domu 2x w tyg. - nie jestem w stanie, bo za każdym razem jak zakładam ciśnieniomierz ciśnienie mi automatycznie podskakuje i wzrasta puls. Po wizycie w szpitalu jakby się uspokoiłem i już normalnie spałem w nocy, w dzień zazwyczaj też było ok. Zaznaczę, że ciągle w necie szukałem, czego to mogą być objawy. Ciągle "wykrywałem" u siebie jakieś choroby serca, po czym momentalnie miałem wrażenie, że wszystkie objawy zaczęły występować, tzn. duszności (gdy o nich myślę), szybka męczliwość itd. Wcześniej tego nie miałem. Nawet zacząłem zimne dłonie i stopy z tym wiązać, choć mam to od zawsze. Poza tym czuję niepokój i czasem tak, jakbym miał zaraz zemdleć. Zawsze gdy mam "atak" niepokoju i lęku (wtedy te wszystkie objawy się pojawiają) to mam słaby puls. Zresztą b. często jak się stresuje to właśnie zamiast szybkiego walenia serca mam odwrotność tego. Dodam, że podobny problem, tj. było mi bardzo słabo przez jedną noc i dzień, miałem w styczniu, po tym, gdy najpierw nie spałem przez 2 noce a potem przez 3 dni byłem chory (gorączka itd.). Poza tym nie miałem podobnych problemów w przeszłości. Czy to wszystko może być objawem nerwicy (lękowej, czy jakiejś innej)? A może hipochondria? Czy rzeczywiste problemy z sercem?
  2. Witam, mam 17 lat. Miesiąc temu, pewnej nocy, gdy leżałem już w łóżku, naszła mnie głupia myśl, że nie słyszę bicia serca, a nieraz słyszałem. Momentalnie zaczęło mi się robić słabo i bałem się zasnąć w obawie przed omdleniem. Podczas kolejnych nocy powtarzało się to, aż w końcu zacząłem o tym myśleć w dzień, co prowadziło do zawrotów głowy, uczucia zimna i myśli *zaraz zemdleję*. Myślałem, że to może być przez niskie ciśnienie, więc po 1,5 tyg. wybrałem się do lekarza. Pediatrka zmierzyła mi ciśnienie i o dziwo było za wysokie - coś koło 148/80. Zbadali mi cukier (wszystko OK) i zrobili mi EKG - lekarka powiedziała, że widzi blok i dobrze, gdybym zrobił badania w szpitalu - wypisała skierowanie. Tego samego dnia się tam udałem, dwukrotnie mierzono mi ciśnienie - raz 168/88, potem 146/coś. Myślę, że to przez stres. Tam lekarz spojrzał na EKG i *może jest blok, ale z tym to można 100lat żyć!* i powiedział że jestem przemęczony i zapisał na holtera na połowę kwietnia (myślę, że ciśnieniowego, bo zapisał jako *nastolatek z nadciśnieniem*). Poza tym powiedział, że nie ma prawa mi się robić słabo. Raczej to nic niepokojącego, skoro tak błaho to potraktowano. Zalecono mierzenie ciśnienia w domu 2x w tyg. - nie jestem w stanie, bo za każdym razem jak zakładam ciśnieniomierz ciśnienie mi automatycznie podskakuje i wzrasta puls. Po wizycie w szpitalu jakby się uspokoiłem i już normalnie spałem w nocy, w dzień zazwyczaj też było ok. Zaznaczę, że ciągle w necie szukałem, czego to mogą być objawy. Ciągle "wykrywałem" u siebie jakieś choroby serca, po czym momentalnie miałem wrażenie, że wszystkie objawy zaczęły występować, tzn. duszności (gdy o nich myślę), szybka męczliwość itd. Wcześniej tego nie miałem. Nawet zacząłem zimne dłonie i stopy z tym wiązać, choć mam to od zawsze. Poza tym czuję niepokój i czasem tak, jakbym miał zaraz zemdleć. Zawsze gdy mam "atak" niepokoju i lęku (wtedy te wszystkie objawy się pojawiają) to mam słaby puls. Zresztą b. często jak się stresuje to właśnie zamiast szybkiego walenia serca mam odwrotność tego. Dodam, że podobny problem, tj. było mi bardzo słabo przez jedną noc i dzień, miałem w styczniu, po tym, gdy najpierw nie spałem przez 2 noce a potem przez 3 dni byłem chory (gorączka itd.). Poza tym nie miałem podobnych problemów w przeszłości. Czy to wszystko może być objawem nerwicy (lękowej, czy jakiejś innej)? A może hipochondria? Czy rzeczywiste problemy z sercem?
×