Wasyl

Wlasnie to jest to o czym mowie uboki to sami sobie wmawiamy w 70%.... Trzeba dobrego podejscia mi go brakuje... Odpowiadajac na Twoje pytanie to na pewno Ci przejdzie musisz przeczekac jeszcze:) bralem esci 8 lat jak teraz wejde na leki to juz nie scjodze z nich lata...

Nie martw sie, ja nie mam zamiaru zrec ssri i lezec 3 tygodnie w lozku az zaskoczy i mordować c sie, mam prace w ktorej musze jezdzic narazie nie planuje brac benzo jezeli bd zmuszony to go uzyje, narazie to ja sie boje zazyc 2,5 mg elicea... Ze wzgledu na obawy o pogorszenie bledne chore kolo Juz mam dosc... Cale zycie z tym scierwem z przerwami... Ani pojechac na wakacje ani nic... W sumie praca nie jest najwazniejsza... Tylko moje zdrowie ale nie wezme l4 od psychiatry bo bylbym w pracy skonczony....

Jezdze jezeli bede zmuszony...

Jak z prowadzeniem auta po benzo? duzo jezdze i musze w razie w sie ratowac oczywiscie male dawki.. kiedys mialem stycznosc 8 lat temu ale tylko na sen i mnie ratowalo

U mnie akurat leki brane 3,4 razy w zyciu po 1 rok lub mniej potem spokoj, wiadomo nie bylo zawsze pieknie ale jednak potrafilo dokuczyc... Teraz jest troche gorzej wiec chce to zniwelowac i sie wspomoc aczkolwiek wiem jak ciezko wejac na leki szczerze powiem, ze jak kiedys nie czytalem forum to nie mialem zadntch skutkow ubocznych brałem i juz byly mniejsze w 80 %wiec te 80%ubokow to sami sobie tworzymy

Jeszcze nie jestem na lekach, sen przerywany wiec raczej slabo (wybudzanie sie) a wiem ze bedzie tylko gorzej w razie czego zjem benzo na noc przy lekach ogolnie sie zastanawiam czy nie brac benzo razem z lekiem odrazu jak juz zaczne aby jak najmniej czuc uboki... jedzenie okej

Tak to juz postanowione, ze po feriach tylko wtedy za tydzien tez mam ja pod opieka na week ale wtedy musze jakos dac rade... Decyzja podjeta chce w miare normalnie zyc a nie sie meczyc najwyzej nie zobacze przez miesiac dziecka co dodatkowo mnie dobija...

Nadal strach przed ubokami wiekszy, a mecze sie jeszcze gorzej.... Boje sie ze nie bd mogl pracowac, widywac corki....

Tak wiem, dziekuje trzeba to poprosty przetrwac i funkcjonowac chocby nie wiem co na sile tzn pracowac trenowac...

Co za pocieszajace posty, biore od jutra nie ma na co czekac na te przypadlosci to i tak jedyne wyjscie lub meczarnie...

Absolutnie nie konsultuje dawek, dawki sa dobrane przez lekarza prowadzacego, bardziej rada i pytanie o uboki na ktorych bylem 8 lat temu... Zastanawiam sie czy jezeli mialem stycznosc z ta grupa lekow uboki moga byc troche mniejsze

Witam po latach wracamy jak bumerang... 8 lat temu po wycieczce do Grecji (sam wyjazd na plus, duzy atak w samolocie ktory stlumilem w srodku potem bylo okej) dostalem mocnego zalamania (z nerwica od najmlodszych lat teraz 33,5) przerobilem juz chyba wszystko odnosnie nerwicy... Ktora skutecznie odbiera wszystko co piekne, od mojej przygody z tym zaburzeniem epizody farmakologiczne po ktorych czulem sie jak mlody Bog i zapominalem o nerwicy. Jak wspomnialem 8 lat temu mocne załamanie dostalem aciprex po ktorym meczylem sie niemilosiernie, przetrwalem na pewno pomogl bo po 3 miesiacach wyciagna mnie z naprawde oplakanego stanu na szczescie wiedzialem ze musze pracowac i nie poddalem sie nie moglem siedziec w domu... Srednio u funkcjonuje ale ja nie chce funkcjonowac tylko zyc... Zapisalem sie do lekarza przepisal mi Elicee na poczatek 6 dni 2,5 potem do konca miesiaca 5 mg (w razie mocnego slabego samopoczucia benzo) niestety wracaja wspomnienia z poprzedniej meczarni 8 lat temu a musze pracowac, jestem przedstawicielem handlowym... Do tego mam na tydzien 4,5 letnia corke na ferie... Czy radzicie zaczac po feriach z drugiej strony nie chce czekac i tak rodzi sie bledne kolo...

Witam jestem na Arketisie 20mg przez około 1,5 miesiąca napewno odczuwam poprawę chociaż kiedy brałem zoloft okolo 4 lata temu to pamiętam że po miesiącu czułem się jak nowo narodzony. Dlatego chciałbym poradzić sie was czy Paroksetyna potrzebuje więcej czasu czy może przestać ją brać ? bo nie odczuwam jeszcze takiej poprawy jabym chciał

Właśnie nic takiego nie miało miejsca zawsze staram sie być pogodny i uśmiechnięty osoby które znam były by w dużym szoku gdybym powiedzial im o moich problemach, mam myśli że boje się że sobie coś zrobię napewno są mniej intensywne ale zaczęły pojawiać się w osobie trzeciej czyli np. zabij się , zabij kogoś wiem że sam sobie je wymyślam ale myśle że to może jakieś głosy i trafie na jakiś oddział albo zrobie to naprawde nie wiem mo

Witam moja historia z nerwicą zaczyna się od mlodych lat szkoły podstawowej począwszy od wmawiania sobie wszystkich chorób skończywszy na wszystkich chorobach psychicznych, w późniejszych latach licealnych problem ponownie powrócil i trwał kilka dobrych miesięcy postanowiłem że udam sie na psychoterapie i do lekarza ciężką pracą zapomniałem że mam nerwicę przez 4 lata było pięknie wiadomo były drobne lęki i stany podnerwicowe ale szybko o nich zapominałem istna sielanka (leki brałem tylko przez 3 miesiące ). Niestety na początku 2013 roku strasznie przeraziłem się że mogę coś sobie zrobić ta myśl nie dawała mi spokoju wpadłęm w duży atak paniki i zdałem sobie sprawę że to wszystko wróciło... Nie czekając na nic postanowiłem wrócić do psychoterapii i udałem sie ponownie do lekarza przepisał mi Arketis oczywiści stwierdził nerwicę i zaburzenia lękowe . Lek biore juz prawie 5 tygodni myśli są napewno mniej intensywne ale jednak męczą najgorsze jest to że teraz pojawiają sie u mnie myśli w osobie trzeciej np. (zabijesz /zabij się zabij kogoś ) i odrazu nakręcam się że slysze jakieś glosy chociaż wiem że to ja sam wywołuje te myśli nie świadomie staram sie je zaakceptować ale jest coraz gorzej nie wiem czy jest to normalne w nerwicy może to juz inna choroba proszę o porady w kontynuacji brania leku i czy takie myśli są normalne w nerwicy pozdrawiam i życze sukcesów. Dodam że nie dawno obroniłem się i zostałem inżynierem do tego czy czynnie uprawiam kickboxing i boję sie że trafie na jakiś oddział i to wszystko sie skończy albo poslucham swoich myśli i naprawde zrobie krzywdę komuś albo sobie