Witam wszystkich walczących. Jestem tu nowa ale mogę podzielić się moim doświadczeniem. Dawno temu zeszłam z Asertinu i przez dwa lata jakby spokój. Od stycznia się zaczęło. Bezsenne noce, lęki- masakra. Oczywiście powrót do lekarza. Dostałam Fluoxetin 20. 3 tygodnie brania i to jakaś masakra. Lęki większe, serce walące i pobudzenie takie, że nogi mi się trzęsły a ciałem wstrząsały dreszcze. Afobam jakby na mnie nie działał. Od poniedziałku po konsultacji z lekarzem wróciłam do Asertinu i jest na razie lepiej choć minęły 4 dni to jednak nie czuje tego napięcia i trzęsawki. Ciekawi mnie czy ten lek to kontynuacja kuracji nadal czy muszę czekać znów następne tygodnie aby w pełni zadziałała?