Też mi się tak wydaje, bo jesteś po prostu w trudnej sytuacji i z Twojego opisu wynika, że nie za bardzo masz w ludziach oparcie.
Leki prawdopodobnie coś pomagają, ale nie masz siły napędowej i okazji, aby coś z tej poprawy przełożyć na działania. To jak z jazdą samochodem przy pustym baku - wsiadasz gotowa do jazdy, ale nie ma paliwa, więc donikąd nie zdołasz dojechać. Rośnie tylko konsternacja. Znam to z autopsji.
Co z tym partnerem ? Chyba ta sytuacja jest trochę "blokująca"...