Skocz do zawartości
Nerwica.com

sugar_caine

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia sugar_caine

  1. sugar_caine

    Depresja objawy

    Cześć, Nigdy nie udzielałam się na tego typu forach (właściwie nie udzielam się na żadnych), ale od pewnego czasu poważnie się zastanawiam czy nie mam depresji albo nerwicy. Mam 21 lat, od prawie trzech mieszkam w Warszawie. Właśnie zaczynam ostatni semestr na studiach (kulturoznawstwo =świat stoi przede mną otworem), czeka mnie pisanie pracy licencjackiej, potem muszę zdecydować się co do tego czy chcę kontynuować studia i co chcę robić w przyszłości. Jestem przerażona przyszłością ale nie robię dosłownie nic by na nią wpłynąć. Wszystko co robię sprowadza się do minimum, nie zajmuję się niczym ponad to co muszę zrobić. Mam niewiele zajęć, i mam dużo wolnego czasu który mogłabym poświęcić na znalezienie pracy, ale sama myśl o szukaniu mnie przeraża, bo jestem przekonana że do żadnej się nie nadaję i nic nie potrafię zrobić dobrze. W ciągu dnia po prostu nie wiem co ze sobą zrobić. Dni upływają mi na siedzeniu przy komputerze, czytaniu, czasem po prostu kładę się do łóżka i gapię się w ścianę. Należę do osób które łatwo się denerwują, rozklejają z byle powodu, i które bez przerwy muszą wynajdywać sobie powody do zmartwień. Zawsze byłam dołersem, takim którym smucenie się sprawia wręcz przyjemność. Czuję się zblokowana, głupia, niezdarna, brzydka na zewnątrz i wewnątrz. Mam potwornie niską samoocenę i jednocześnie mam wrażenie że jestem lepsza od innych ludzi. Zamykam się w sobie przed innymi bo w przeszłości zawsze było tak , że kiedy trochę przed kimś otwierałam ta osoba odchodziła. Najbardziej cierpię dlatego że nigdy nikogo nie miałam. Nigdy z nikim nic. Wszyscy wokół mnie flirtują, łączą się w pary, albo po prostu się pieprzą a ja mam wrażenie że jestem jedyną w moim otoczeniu osobą której to wszystko nie dotyczy, jakbym była aseksualna. Nie jestem jakaś strasznie ładna, ale nie jestem też paskudna. Ciągle zastanawiam się co konkretnie jest ze mną nie tak. Dużo czytałam o objawach depresji i nerwicy oraz o DDA (mój ojciec pił, moja matka rozwiodła się z nim kiedy miałam jakieś 8 lat, od 10 lat nie widziałam go na oczy, mój starszy o 5 lat brat też pije/ pił , teraz przebywa w szpitalu i leczy się z alkoholizmu). Mam większość z tych objawów i cech DDA. Kilka miesięcy temu miałam epizod z okaleczaniem się, czasem mam myśli samobójcze (zastanawiam się nad rzeczami w stylu: gdzie powinnam popełnić samobójstwo żeby moja rodzina wydała mniej pieniędzy na transport zwłok do mojej rodzinnej miejscowości itp) Najgorzej jest przed okresem, PMS daje mi się we znaki, tylko płaczę płaczę i myślę że nie nadaję się życia i że nic dobrego nie spotka mnie w przyszłości. Zastanawia mnie jedno: w każdym artykule na temat depresji czy nerwicy jest wyraźnie zaznaczone że osoba chora ma obniżony apetyt i kłopoty ze snem. Natomiast ja nigdy nie miałam tego typu problemów. Dosyć normalnie śpię (zazwyczaj zaśnięcie zajmuje mi jakąś godzinę albo dwie, rzadko więcej ale tak było odkąd pamiętam więc przyjęłam że po prostu tak mam, mam też normalny apetyt. Nie narzekam też na brak znajomych. W ciągu kilku ostatnich miesięcy regularnie spotykam się z ludźmi z mojego roku. Jestem z natury samotnikiem więc te spotkania mi wystarczają, myślę. Kolejne moje pytanie brzmi: czy z moimi dolegliwościami iść do psychologa , czy może od razu do psychiatry? Planowałam iść na Mariańską (nie stać mnie na prywatne wizyty), ale boję się że trafię na lekarza który mnie oleje (mój kolega się tam leczył więc wiem że tak bywa). Naprawdę rzadko zwierzam się ludziom więc nie zniosłabym gdyby osoba przy której mam wypruwać sobie żyły miała mnie gdzieś. Czy ktoś ma namiary na dobrego bezpłatnego psychologa (albo i psychiatrę jeżeli zachodzi taka potrzeba)? Rany, to jest bardzo długi post. Jeżeli opisałam mój problem zbyt chaotycznie lub szczegółowo, lub nie tam gdzie trzeba to przepraszam. Jak pisałam wcześniej nigdy przedtem nie udzielałam się na forach. I nawet wysłanie tego Wam jest dla mnie trudne mimo że jestem anonimowa, tylko podczas pisania tego posta doszczętnie zalałam łzami trzy chusteczki.
  2. sugar_caine

    Depresja objawy

    Cześć, Nigdy nie udzielałam się na tego typu forach (właściwie nie udzielam się na żadnych), ale od pewnego czasu poważnie się zastanawiam czy nie mam depresji albo nerwicy. Mam 21 lat, od prawie trzech mieszkam w Warszawie. Właśnie zaczynam ostatni semestr na studiach (kulturoznawstwo =świat stoi przede mną otworem), czeka mnie pisanie pracy licencjackiej, potem muszę zdecydować się co do tego czy chcę kontynuować studia i co chcę robić w przyszłości. Jestem przerażona przyszłością ale nie robię dosłownie nic by na nią wpłynąć. Wszystko co robię sprowadza się do minimum, nie zajmuję się niczym ponad to co muszę zrobić. Mam niewiele zajęć, i mam dużo wolnego czasu który mogłabym poświęcić na znalezienie pracy, ale sama myśl o szukaniu mnie przeraża, bo jestem przekonana że do żadnej się nie nadaję i nic nie potrafię zrobić dobrze. W ciągu dnia po prostu nie wiem co ze sobą zrobić. Dni upływają mi na siedzeniu przy komputerze, czytaniu, czasem po prostu kładę się do łóżka i gapię się w ścianę. Należę do osób które łatwo się denerwują, rozklejają z byle powodu, i które bez przerwy muszą wynajdywać sobie powody do zmartwień. Zawsze byłam dołersem, takim którym smucenie się sprawia wręcz przyjemność. Czuję się zblokowana, głupia, niezdarna, brzydka na zewnątrz i wewnątrz. Mam potwornie niską samoocenę i jednocześnie mam wrażenie że jestem lepsza od innych ludzi. Zamykam się w sobie przed innymi bo w przeszłości zawsze było tak , że kiedy trochę przed kimś otwierałam ta osoba odchodziła. Najbardziej cierpię dlatego że nigdy nikogo nie miałam. Nigdy z nikim nic. Wszyscy wokół mnie flirtują, łączą się w pary, albo po prostu się pieprzą a ja mam wrażenie że jestem jedyną w moim otoczeniu osobą której to wszystko nie dotyczy, jakbym była aseksualna. Nie jestem jakaś strasznie ładna, ale nie jestem też paskudna. Ciągle zastanawiam się co konkretnie jest ze mną nie tak. Dużo czytałam o objawach depresji i nerwicy oraz o DDA (mój ojciec pił, moja matka rozwiodła się z nim kiedy miałam jakieś 8 lat, od 10 lat nie widziałam go na oczy, mój starszy o 5 lat brat też pije/ pił , teraz przebywa w szpitalu i leczy się z alkoholizmu). Mam większość z tych objawów i cech DDA. Kilka miesięcy temu miałam epizod z okaleczaniem się, czasem mam myśli samobójcze (zastanawiam się nad rzeczami w stylu: gdzie powinnam popełnić samobójstwo żeby moja rodzina wydała mniej pieniędzy na transport zwłok do mojej rodzinnej miejscowości itp) Najgorzej jest przed okresem, PMS daje mi się we znaki, tylko płaczę płaczę i myślę że nie nadaję się życia i że nic dobrego nie spotka mnie w przyszłości. Zastanawia mnie jedno: w każdym artykule na temat depresji czy nerwicy jest wyraźnie zaznaczone że osoba chora ma obniżony apetyt i kłopoty ze snem. Natomiast ja nigdy nie miałam tego typu problemów. Dosyć normalnie śpię (zazwyczaj zaśnięcie zajmuje mi jakąś godzinę albo dwie, rzadko więcej ale tak było odkąd pamiętam więc przyjęłam że po prostu tak mam, mam też normalny apetyt. Nie narzekam też na brak znajomych. W ciągu kilku ostatnich miesięcy regularnie spotykam się z ludźmi z mojego roku. Jestem z natury samotnikiem więc te spotkania mi wystarczają, myślę. Kolejne moje pytanie brzmi: czy z moimi dolegliwościami iść do psychologa , czy może od razu do psychiatry? Planowałam iść na Mariańską (nie stać mnie na prywatne wizyty), ale boję się że trafię na lekarza który mnie oleje (mój kolega się tam leczył więc wiem że tak bywa). Naprawdę rzadko zwierzam się ludziom więc nie zniosłabym gdyby osoba przy której mam wypruwać sobie żyły miała mnie gdzieś. Czy ktoś ma namiary na dobrego bezpłatnego psychologa (albo i psychiatrę jeżeli zachodzi taka potrzeba)? Rany, to jest bardzo długi post. Jeżeli opisałam mój problem zbyt chaotycznie lub szczegółowo, lub nie tam gdzie trzeba to przepraszam. Jak pisałam wcześniej nigdy przedtem nie udzielałam się na forach. I nawet wysłanie tego Wam jest dla mnie trudne mimo że jestem anonimowa, tylko podczas pisania tego posta doszczętnie zalałam łzami trzy chusteczki.
×