Skocz do zawartości
Nerwica.com

anaira123

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia anaira123

  1. Dziękuje za odpowiedź, nie spodziewałam się, że ktokolwiek mi odpisze :) coś czuje, że się tu chyba zadomowię :)
  2. Dziękuje za odpowiedź, nie spodziewałam się, że ktokolwiek mi odpisze :) coś czuje, że się tu chyba zadomowię :)
  3. Mam jeszcze 2 pytania, na które nie znalazłam nigdzie odpowiedzi: 1. Czy skórcze szyji(nie wiem jak to nazwać) Często czuje, że skórcza mi się mięsień, a głowo odruchowo, szybkim ruchem rzuca do tyłu. No więc czy to może być objaw nerwicy? 2. Czy do gabinetu psychologa/psychiatry muszę wejść z rodzicem? z góry dziękuje za odpowiedź :)
  4. Mam jeszcze 2 pytania, na które nie znalazłam nigdzie odpowiedzi: 1. Czy skórcze szyji(nie wiem jak to nazwać) Często czuje, że skórcza mi się mięsień, a głowo odruchowo, szybkim ruchem rzuca do tyłu. No więc czy to może być objaw nerwicy? 2. Czy do gabinetu psychologa/psychiatry muszę wejść z rodzicem? z góry dziękuje za odpowiedź :)
  5. Poczytałam trochę o nerwicy i jestem naprawdę przerażona, wszystkie objawy się zgadzają. Szukałam wytłumaczenia bólów serca u kardiologów, jednak nie otrzymałam od nich informacji o jakiejkolwiek zmianie sercowej. Nie wiem co zrobić mam umówioną kolejną wizytę niedługo, a nawet szpital ( badania tak na wszelki wypadek). Chyba porozmawiam z rodzicami o tym, tylko jak się do tego zabrać to nie mam pojęcia...
  6. Poczytałam trochę o nerwicy i jestem naprawdę przerażona, wszystkie objawy się zgadzają. Szukałam wytłumaczenia bólów serca u kardiologów, jednak nie otrzymałam od nich informacji o jakiejkolwiek zmianie sercowej. Nie wiem co zrobić mam umówioną kolejną wizytę niedługo, a nawet szpital ( badania tak na wszelki wypadek). Chyba porozmawiam z rodzicami o tym, tylko jak się do tego zabrać to nie mam pojęcia...
  7. Myślicie, że to depresja? z tego chyba nie tak trudno wyjść samemu :)
  8. Myślicie, że to depresja? z tego chyba nie tak trudno wyjść samemu :)
  9. a nie ma jakiejś innej opcji? sama myśl o psychologu, a co dopiero psychiatrze przyprawia mnie o dreszcze. Raczej nie mam ochoty rozmawiać z rodzicami by zapisali mnie do psychiatry(zbyt stresujące, w zamian otrzymam zapewne nic innego jak ŚMIECH.) Chyba nie dam rady
  10. a nie ma jakiejś innej opcji? sama myśl o psychologu, a co dopiero psychiatrze przyprawia mnie o dreszcze. Raczej nie mam ochoty rozmawiać z rodzicami by zapisali mnie do psychiatry(zbyt stresujące, w zamian otrzymam zapewne nic innego jak ŚMIECH.) Chyba nie dam rady
  11. Witam, nazywam się Adrianna mam 17 lat, chciałam się przywitać i przedstawić wam mój problem, mam nadzieje, że ktoś z was mi pomoże. Piszę, ponieważ od dłuższego czasu dostrzegam u siebie różnego rodzaje anomalie, związane z moim ciałem oraz psychiką. Wszystko zaczęło się jakieś 2 miesiące temu, dokuczliwa apatia, stan przygnębienia, no cóż nie zwracałam na to szczególnej uwagi( od zawsze płakałam po kątach z byle powodu,) jestem osoba bardzo wrażliwą, zamkniętą w sobie, nie posiadam zbyt wielu przyjaciół(raczej zawężona grupka ok.3 osoby z różnych środowisk) Kilku naprawdę wspaniałych przyjaciół zapomniało o mnie po zmianie szkół. Ja jako przesadny introwertyk zawsze miałam problemy z komunikacją interpersonalną. ( przesiadam się w autobusie gdy ktoś się do mnie dosiądzie, zdarzyło mi się również wyjść 3,4 przystanki wcześniej by uniknąć konfrontacji, broń boże rozmowy z dawnym kolegą. Odczuwam coraz większe skutki owego zachowania, czuje się coraz bardziej odizolowana od świata, rówieśników, pomimo wielu zachęt otoczenia wolne spędzić samotny dzień w pokoju słuchając muzyki itp. Gdy wychodzę mam wrażenie, że wszyscy ludzie się na mnie patrzą, knują spisek , ( dziwnie to brzmi ale tak jest : D) Od pewnego czasu moje ciało również „wyraża dezaprobatę do otoczenia” ( nie wiem w jaki sposób powinnam do nazwać) Czuje się tak jakby oddalona od świata, wszystko co robię wydaje się być nierealne, a sama znajduje się w programie telewizyjnym, który oglądam patrząc na siebie z góry, patrzę na swoje ręce i mam uczucie ich nierealności. Tak jak już wcześniej opisałam uczucie te przeszkadza mi w normalnym funkcjonowaniu, gdy po kilku godzinach „snu” dostrzegam, że to nie był sen, wpadam w panikę, moje serce kołacze, mam problemy z oddychaniem, (zdarzyło mi się również drętwienie kończyn) czuje wielki lęk, po kilku minutach gdy zapominam o tym , że to mógł być sen wszystko wraca do normy( do kolejnego ataku) uczucie mniej więcej tak opisane czuje też przed szkołą, czasem w szkole, dokucza mi to do takiego stopnia, że już kilka przerw przesiedziałam u higienistki szkolnej, moje tętno przy owym incydencie wynosi ok. 130, podczas gdy normalnie mam ok. 60, 70. Stany przygnębienia nie dają mi spokoju, miewam myśli samobójcze, na razie nie dochodzące do skutku. Ze strony rodziny nie otrzymuje wsparcia (najczęściej pretensja, że odpowiadam półsłówkami) Gdy dochodzi do rozmowy najczęściej kończy się tym, że płaczę pół wieczoru zamknięta w pokoju. Zapewne brzmi to jak wyrzuty zbuntowanej małolaty, jednak mam nadzieje, że nikt z was tak tego nie odbierze. Problem na tyle się pogłębia, że miewam coraz większe problemy w koncentracją, od dłuższego czasu nasilił się również problem z obdzieraniem skórek u paznokci, zazwyczaj w większości mam rany, często doprowadzam je do krwawienia. Bardzo się boje, a przez ten strach nasila się inny strach. Mam nadzieje, że nie zraziłam nikogo długością wypowiedzi, proszę o pomoc radę.
  12. Witam, nazywam się Adrianna mam 17 lat, chciałam się przywitać i przedstawić wam mój problem, mam nadzieje, że ktoś z was mi pomoże. Piszę, ponieważ od dłuższego czasu dostrzegam u siebie różnego rodzaje anomalie, związane z moim ciałem oraz psychiką. Wszystko zaczęło się jakieś 2 miesiące temu, dokuczliwa apatia, stan przygnębienia, no cóż nie zwracałam na to szczególnej uwagi( od zawsze płakałam po kątach z byle powodu,) jestem osoba bardzo wrażliwą, zamkniętą w sobie, nie posiadam zbyt wielu przyjaciół(raczej zawężona grupka ok.3 osoby z różnych środowisk) Kilku naprawdę wspaniałych przyjaciół zapomniało o mnie po zmianie szkół. Ja jako przesadny introwertyk zawsze miałam problemy z komunikacją interpersonalną. ( przesiadam się w autobusie gdy ktoś się do mnie dosiądzie, zdarzyło mi się również wyjść 3,4 przystanki wcześniej by uniknąć konfrontacji, broń boże rozmowy z dawnym kolegą. Odczuwam coraz większe skutki owego zachowania, czuje się coraz bardziej odizolowana od świata, rówieśników, pomimo wielu zachęt otoczenia wolne spędzić samotny dzień w pokoju słuchając muzyki itp. Gdy wychodzę mam wrażenie, że wszyscy ludzie się na mnie patrzą, knują spisek , ( dziwnie to brzmi ale tak jest : D) Od pewnego czasu moje ciało również „wyraża dezaprobatę do otoczenia” ( nie wiem w jaki sposób powinnam do nazwać) Czuje się tak jakby oddalona od świata, wszystko co robię wydaje się być nierealne, a sama znajduje się w programie telewizyjnym, który oglądam patrząc na siebie z góry, patrzę na swoje ręce i mam uczucie ich nierealności. Tak jak już wcześniej opisałam uczucie te przeszkadza mi w normalnym funkcjonowaniu, gdy po kilku godzinach „snu” dostrzegam, że to nie był sen, wpadam w panikę, moje serce kołacze, mam problemy z oddychaniem, (zdarzyło mi się również drętwienie kończyn) czuje wielki lęk, po kilku minutach gdy zapominam o tym , że to mógł być sen wszystko wraca do normy( do kolejnego ataku) uczucie mniej więcej tak opisane czuje też przed szkołą, czasem w szkole, dokucza mi to do takiego stopnia, że już kilka przerw przesiedziałam u higienistki szkolnej, moje tętno przy owym incydencie wynosi ok. 130, podczas gdy normalnie mam ok. 60, 70. Stany przygnębienia nie dają mi spokoju, miewam myśli samobójcze, na razie nie dochodzące do skutku. Ze strony rodziny nie otrzymuje wsparcia (najczęściej pretensja, że odpowiadam półsłówkami) Gdy dochodzi do rozmowy najczęściej kończy się tym, że płaczę pół wieczoru zamknięta w pokoju. Zapewne brzmi to jak wyrzuty zbuntowanej małolaty, jednak mam nadzieje, że nikt z was tak tego nie odbierze. Problem na tyle się pogłębia, że miewam coraz większe problemy w koncentracją, od dłuższego czasu nasilił się również problem z obdzieraniem skórek u paznokci, zazwyczaj w większości mam rany, często doprowadzam je do krwawienia. Bardzo się boje, a przez ten strach nasila się inny strach. Mam nadzieje, że nie zraziłam nikogo długością wypowiedzi, proszę o pomoc radę.
×