Skocz do zawartości
Nerwica.com

seraph86

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez seraph86

  1. seraph86

    Cześć,witam was

    Miałam je wcześniej, potem dostałam leki przeciwdepresyjne i przeciwlękowe i było o niebo lepiej. Teraz mam tylko cloranxen doraźnie, który już mi się kończy... nie wiem, co zrobić... Ziołowe leki na uspokojenie nie pomagają. Relaksacja nie pomaga... -- 22 lut 2013, 23:08 -- Chyba już tu nie wrócę...
  2. seraph86

    Cześć,witam was

    Miałam je wcześniej, potem dostałam leki przeciwdepresyjne i przeciwlękowe i było o niebo lepiej. Teraz mam tylko cloranxen doraźnie, który już mi się kończy... nie wiem, co zrobić... Ziołowe leki na uspokojenie nie pomagają. Relaksacja nie pomaga... -- 22 lut 2013, 23:08 -- Chyba już tu nie wrócę...
  3. seraph86

    Cześć,witam was

    I znowu atak lęku...pomóżcie...
  4. seraph86

    Cześć,witam was

    I znowu atak lęku...pomóżcie...
  5. seraph86

    Cześć,witam was

    Witajcie. Mam 27 lat. Od stycznia do października 2012 byłam na lekach przeciwdepresyjnych i uspokajających w związku ze śmiercią mojego narzeczonego (zmarł na raka), uczestniczyłam też w terapii. Nie wiem, co mi jest, wiem tylko, że sobie nie radzę... Miewam obsesyjne myśli, które dotyczą tego, że chcę się pokaleczyć, albo coś zniszczyć. Albo umrzeć, po prostu zniknąć. Bardzo często zdarzają mi się napady silnego lęku, prawie paniki, podczas których zaczynam się dusić, łomocze mi serce, pocą się ręce, trzęsie się całe ciało- czuję wtedy, że za moment zwariuję albo umrę, mam ochotę krzyczeć, czasami biorę coś ostrego i nacinam sobie ręce albo nogi, chcąc, żeby ten psychiczny ból odszedł. Pomaga na chwilę, a potem wraca. Miewam napady płaczu, podczas których też czuję narastającą panikę. Najgorsze jest to, że nie umiem tego nijak opanować. Mam trudności w kontaktach z ludźmi, ciągle czuję się oceniana...
  6. seraph86

    Cześć,witam was

    Witajcie. Mam 27 lat. Od stycznia do października 2012 byłam na lekach przeciwdepresyjnych i uspokajających w związku ze śmiercią mojego narzeczonego (zmarł na raka), uczestniczyłam też w terapii. Nie wiem, co mi jest, wiem tylko, że sobie nie radzę... Miewam obsesyjne myśli, które dotyczą tego, że chcę się pokaleczyć, albo coś zniszczyć. Albo umrzeć, po prostu zniknąć. Bardzo często zdarzają mi się napady silnego lęku, prawie paniki, podczas których zaczynam się dusić, łomocze mi serce, pocą się ręce, trzęsie się całe ciało- czuję wtedy, że za moment zwariuję albo umrę, mam ochotę krzyczeć, czasami biorę coś ostrego i nacinam sobie ręce albo nogi, chcąc, żeby ten psychiczny ból odszedł. Pomaga na chwilę, a potem wraca. Miewam napady płaczu, podczas których też czuję narastającą panikę. Najgorsze jest to, że nie umiem tego nijak opanować. Mam trudności w kontaktach z ludźmi, ciągle czuję się oceniana...
×