Skocz do zawartości
Nerwica.com

Luty

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Luty

  1. Nie wiem od czego tu zacząć. Mam nadzieję że opisanie przebiegu mojego uzależnienia przyniesie mi ulgę i chociaż w małym stopniu wpłynie na moje przyszłe życie. Wszystko zaczęło się jakieś... kilka lat temu, bo nawet nie pamiętam kiedy zacząłem. Natomiast pamiętam dzień w którym uświadomiłem sobie, że jestem uzależniony po obejrzeniu programu dotyczącego masturbacji. A miało to miejsce 5 lat temu. Od tamtego czasu prowadzę bezsensowną walkę z moim nałogiem. Nie wiem jak mam sobie pomóc. Mam 25 lat i zniszczone życie przez masturbację. Jestem samotny i nieśmiały. Nie potrafię się skupić na najprostszych czynnościach. W całym moim życiu nie miałem żadnej kobiety, bo za każdym razem związek kojarzył mi się tylko z seksem. Najgorsze jest to, że kobiety traktuję przedmiotowo... nie potrafię stworzyć emocjonalnego związku. Próbuję ale bez skutecznie. Za każdym razem po... odczuwam frustrację, totalnego doła, brak chęci do czegokolwiek. I składam sobie obietnicę od jutra zacznę zmianę, stanę się kimś lepszym. Czasami się udaję, wytrzymam dzień, trzy, tydzień. Najdłuższy okres trwał 2 miesiące... cudowne miesiące. Wtedy nastały gorsze dni i powrót do nałogu. Dlatego każdy dzień to wojna która toczy się wewnątrz mnie, mówię sobie nie rób tego, nie musisz... i nim dojdę do siebie oglądam już film pornograficzny i się masturbuje. Uzależnienie kontroluje moje życie. Mam to już tak głęboko zakorzenione w głowie, że mój mózg sam szuka sposobności aby sprawić sobie tą pozorną chwilę przyjemności. Samotność która jest wszechobecna w moim życiu. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi, odczuwam strach przed każdym nowym wyzwaniem. Co sprawia że nie rozwiązuję swoich problemów, czekam na to aż ktoś to zrobi za mnie. Wczoraj zacząłem się zastanawiać czy nie popadłem w depresję. Wielokrotnie zastanawiam się jak by to było gdybym zakończył swoje życie. W ten sposób rozwiązałbym swój największy problem. Wtedy mówię sobie stop. Jestem katolikiem wierzę w Boga, nie mogę nic sobie zrobić przecież to jest wbrew temu w co wierzę. Dlaczego nie potrafię myśleć w ten sposób o masturbacji. Czy tak ma wyglądać moje życie. Samotny starzec, który siedzi na wózku inwalidzkim i wali sobie konia... żałosne. Za każdym razem po drżą mi ręce jak bym miał parkinsona. Ostatnio to nawet do spowiedzi przestałem chodzić, bo za każdym razem wymieniam ten grzech i wypowiadam słowa "obiecuję poprawę". Sam siebie okłamuję. Najbardziej obawiam się, że przez masturbację nie zadowolę kobiety ( jeżeli kiedykolwiek miałoby dojść do seksu z ukochaną mi osobą). Już tyle razy upadłem ale z jakiś przyczyn nadal wstaję i walczę. Może nie wszystko jest stracone. W końcu postanowiłem opisać swój problem a to jest już jakiś postęp. Obym jutro miał w sobie tyle siły co teraz.
  2. Nie wiem od czego tu zacząć. Mam nadzieję że opisanie przebiegu mojego uzależnienia przyniesie mi ulgę i chociaż w małym stopniu wpłynie na moje przyszłe życie. Wszystko zaczęło się jakieś... kilka lat temu, bo nawet nie pamiętam kiedy zacząłem. Natomiast pamiętam dzień w którym uświadomiłem sobie, że jestem uzależniony po obejrzeniu programu dotyczącego masturbacji. A miało to miejsce 5 lat temu. Od tamtego czasu prowadzę bezsensowną walkę z moim nałogiem. Nie wiem jak mam sobie pomóc. Mam 25 lat i zniszczone życie przez masturbację. Jestem samotny i nieśmiały. Nie potrafię się skupić na najprostszych czynnościach. W całym moim życiu nie miałem żadnej kobiety, bo za każdym razem związek kojarzył mi się tylko z seksem. Najgorsze jest to, że kobiety traktuję przedmiotowo... nie potrafię stworzyć emocjonalnego związku. Próbuję ale bez skutecznie. Za każdym razem po... odczuwam frustrację, totalnego doła, brak chęci do czegokolwiek. I składam sobie obietnicę od jutra zacznę zmianę, stanę się kimś lepszym. Czasami się udaję, wytrzymam dzień, trzy, tydzień. Najdłuższy okres trwał 2 miesiące... cudowne miesiące. Wtedy nastały gorsze dni i powrót do nałogu. Dlatego każdy dzień to wojna która toczy się wewnątrz mnie, mówię sobie nie rób tego, nie musisz... i nim dojdę do siebie oglądam już film pornograficzny i się masturbuje. Uzależnienie kontroluje moje życie. Mam to już tak głęboko zakorzenione w głowie, że mój mózg sam szuka sposobności aby sprawić sobie tą pozorną chwilę przyjemności. Samotność która jest wszechobecna w moim życiu. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi, odczuwam strach przed każdym nowym wyzwaniem. Co sprawia że nie rozwiązuję swoich problemów, czekam na to aż ktoś to zrobi za mnie. Wczoraj zacząłem się zastanawiać czy nie popadłem w depresję. Wielokrotnie zastanawiam się jak by to było gdybym zakończył swoje życie. W ten sposób rozwiązałbym swój największy problem. Wtedy mówię sobie stop. Jestem katolikiem wierzę w Boga, nie mogę nic sobie zrobić przecież to jest wbrew temu w co wierzę. Dlaczego nie potrafię myśleć w ten sposób o masturbacji. Czy tak ma wyglądać moje życie. Samotny starzec, który siedzi na wózku inwalidzkim i wali sobie konia... żałosne. Za każdym razem po drżą mi ręce jak bym miał parkinsona. Ostatnio to nawet do spowiedzi przestałem chodzić, bo za każdym razem wymieniam ten grzech i wypowiadam słowa "obiecuję poprawę". Sam siebie okłamuję. Najbardziej obawiam się, że przez masturbację nie zadowolę kobiety ( jeżeli kiedykolwiek miałoby dojść do seksu z ukochaną mi osobą). Już tyle razy upadłem ale z jakiś przyczyn nadal wstaję i walczę. Może nie wszystko jest stracone. W końcu postanowiłem opisać swój problem a to jest już jakiś postęp. Obym jutro miał w sobie tyle siły co teraz.
×