Skocz do zawartości
Nerwica.com

dsadsaasdasd

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dsadsaasdasd

  1. dsadsaasdasd

    PROSZĘ O POMOC

    Witam. Mam 19 lat . Nie dawno przeprowadzilem sie do innego miasta ze wzgledu na studia ( chociaz to nie o tym jest ten temat moze miec to częściowy wplyw na cala sytuacje). Przejde do sedna sprawy. Od dłuzszego czasu moja glowa przepełniona jest roznymi myślami oceniającymi cale dotychczasowe zycie oraz przyszlosc. Gdy wstaje rano wiem ze kolejny dzien bedzie taki sam jak zwykle. I nawet jezeli wydarzy sie cos niesamowitego , dla mnie nie jest to powodem do zadowolenia. Krotko mowiąc nie ma rzeczy , która moglaby mnie ucieszyc. Zdarzalo mi sie byc w roznych miejscach, w tych lepszych oraz tych gorszych. Poznawac roznych ludzi (kwestie ludzi porusze w dalszej czesci tego tematu). Niestety nie udalo mi sie w zadnej sytuacji czuc przyjemnie. No moze czasem gdy wydawalo mi sie ze czuje sie dobrze szybko ta chwila gasła. Widząc deszcz, słonce, snieg - wszystko to wrzucam do jednego worka. Nic nie jest w stanie poprawic mi humoru ani go zepsuc(wystarczajaco jest juz zepsuty). Dochodze do wniosku ze nic juz mnie w zyciu nie moze zaskoczyc. I poki co to sie sprawdza. Zapomnialem dodac ze wszystko to zaczelo sie jakies 2 lata temu. Nie znajac przyczyny tej dziwnej choroby przeszedlem juz spory kawalek swojego zycia ktorego tak na prawde nie moge nazwac zyciem bo zycie powinno byc barwne. Moglbym tak pisac i pisac lecz zajęłoby to nie godzine czy dwie lecz tydzien lub dwa. Co do kwestii ludzi. Krotko mowiac, nie mam ochoty z nimi rozmawiac. Podswiadomie czuje chec poznania nowych ludzi lecz przekladajac to na realia nie mam na to ochoty. Nie mam o czym z nimi rozmawiac. Czuje sie inny od wszystkich. Prosze o pomoc jednak porady typu: Zacznij cieszyc sie zyciem, proboj pokonywac slabosci i wychodz do ludzi probojac z nimi nawiazac kontakt , są calkowicie zbędne gdyz jedyne co to wprawi mnie to w zlosc :). Czekam na odpowiedz specjalisty. Pozdrawiam !
  2. Witam. Mam 19 lat . Nie dawno przeprowadzilem sie do innego miasta ze wzgledu na studia ( chociaz to nie o tym jest ten temat moze miec to częściowy wplyw na cala sytuacje). Przejde do sedna sprawy. Od dłuzszego czasu moja glowa przepełniona jest roznymi myślami oceniającymi cale dotychczasowe zycie oraz przyszlosc. Gdy wstaje rano wiem ze kolejny dzien bedzie taki sam jak zwykle. I nawet jezeli wydarzy sie cos niesamowitego , dla mnie nie jest to powodem do zadowolenia. Krotko mowiąc nie ma rzeczy , która moglaby mnie ucieszyc. Zdarzalo mi sie byc w roznych miejscach, w tych lepszych oraz tych gorszych. Poznawac roznych ludzi (kwestie ludzi porusze w dalszej czesci tego tematu). Niestety nie udalo mi sie w zadnej sytuacji czuc przyjemnie. No moze czasem gdy wydawalo mi sie ze czuje sie dobrze szybko ta chwila gasła. Widząc deszcz, słonce, snieg - wszystko to wrzucam do jednego worka. Nic nie jest w stanie poprawic mi humoru ani go zepsuc(wystarczajaco jest juz zepsuty). Dochodze do wniosku ze nic juz mnie w zyciu nie moze zaskoczyc. I poki co to sie sprawdza. Zapomnialem dodac ze wszystko to zaczelo sie jakies 2 lata temu. Nie znajac przyczyny tej dziwnej choroby przeszedlem juz spory kawalek swojego zycia ktorego tak na prawde nie moge nazwac zyciem bo zycie powinno byc barwne. Moglbym tak pisac i pisac lecz zajęłoby to nie godzine czy dwie lecz tydzien lub dwa. Co do kwestii ludzi. Krotko mowiac, nie mam ochoty z nimi rozmawiac. Podswiadomie czuje chec poznania nowych ludzi lecz przekladajac to na realia nie mam na to ochoty. Nie mam o czym z nimi rozmawiac. Czuje sie inny od wszystkich. Prosze o pomoc jednak porady typu: Zacznij cieszyc sie zyciem, proboj pokonywac slabosci i wychodz do ludzi probojac z nimi nawiazac kontakt , są calkowicie zbędne gdyz jedyne co to wprawi mnie to w zlosc :). Czekam na odpowiedz specjalisty. Pozdrawiam !
×