Skocz do zawartości
Nerwica.com

rredbull

Użytkownik
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rredbull

  1. Nie jestem facetem, nie wiem za bardzo jak u was to wygląda w związkach, ale patrząc na swoje doświadczenia, to u mnie taka blokada powstaje, kiedy nie ufam. Odkryłam to jakiś czas temu, bo też miałam problem z zaangażowaniem się. ( W sumie problem to mam nadal, bo nadal nie ufam).Może u ciebie to też kwestia zaufania?

     

    Seleno bardzo trafna sugestia brak zaufania. Pozostaje jeszcze pytanie czy rzeczywiście są podstawy

    do braku zaufania bo np. partner jest nieodpowiedzialny czy jest to problem zamrożonych emocji.?

  2. Wcześniej głęboko wierzyłam że ruch AA, terapia itd. to jedyna słuszna droga - gdyby tak było, mój brat i miliony innych ludzi, wciąż by żył.

     

    To prawda że AA nie pomaga bo to taka sama droga jak zaklinanie deszczu czasami się pomodlisz i popada tragiczna refleksja. Co do terapii to terapeuci wiedzą ,,gdzie dzwoni,, ale kompletnie nie potrafią leczyć tej choroby , takie są fakty.

    Ktoś za przyczynę braku skutecznosci podaje moralność pacjęta ,, nie jest uczciwy wobec siebie,,

     

    A prawda jest całkowicie inna. Oni nie wiedzą co pomaga.

  3. Wcześniej głęboko wierzyłam że ruch AA, terapia itd. to jedyna słuszna droga - gdyby tak było, mój brat i miliony innych ludzi, wciąż by żył.

     

    To prawda że AA nie pomaga bo to taka sama droga jak zaklinanie deszczu czasami się pomodlisz i popada tragiczna refleksja. Co do terapii to terapeuci wiedzą ,,gdzie dzwoni,, ale kompletnie nie potrafią leczyć tej choroby , takie są fakty.

    Ktoś za przyczynę braku skutecznosci podaje moralność pacjęta ,, nie jest uczciwy wobec siebie,,

     

    A prawda jest całkowicie inna. Oni nie wiedzą co pomaga.

  4. rredbull, wiem, ale trudno znaleźć dobre następstwo.

     

    Kalebx3, Ja w zasadzie nie mam kaca, może czuję się bardziej lękowo, ale takiego typowego nie odczuwam :roll:

     

    Tak ja wiem już jak nad tym zapanować . Wiem co to bezradność. Wiem , dziś mogę powiedzieć że wiem. :D

  5. rredbull, wiem, ale trudno znaleźć dobre następstwo.

     

    Kalebx3, Ja w zasadzie nie mam kaca, może czuję się bardziej lękowo, ale takiego typowego nie odczuwam :roll:

     

    Tak ja wiem już jak nad tym zapanować . Wiem co to bezradność. Wiem , dziś mogę powiedzieć że wiem. :D

  6. majcyk30, Ale takie przygody ma co najmniej połowa społeczeństwa , a jednak nie wszyscy zostają alkoholikami. Wg mnie musi być coś więcej.

     

    Zgadza się to jeden ze sposobów radzenia sobie z lękiem. To klucz do zrozumienia problemu. A problem jest w przezywaniu głównie prawda? :D

  7. majcyk30, Ale takie przygody ma co najmniej połowa społeczeństwa , a jednak nie wszyscy zostają alkoholikami. Wg mnie musi być coś więcej.

     

    Zgadza się to jeden ze sposobów radzenia sobie z lękiem. To klucz do zrozumienia problemu. A problem jest w przezywaniu głównie prawda? :D

  8. rredbull, to kwestia silnej woli - prawda? A nie każdy ją posiada ;)

     

    Mój tata rzucił palenie po 30 latach z dnia na dzień, w sylwestra rano, i od tego czasu nie pali, zawsze go podziwiałam - rzucił w dzień imprezy, gdzie jak wiadomo wszystkim palaczom, przy alkoholu papierosek jest obligatoryjny ;) Mama rzuciła po 20 latach, ciut wcześniej od taty, też z dnia na dzień - ze względów zdrowotnych i też nie wróciła do tego. Nikt nie mówi, że się nie da - ale to trudne.

     

    Tak trudno jest dojrzeć do decyzji o rzuceniu nałogu. To jest trudne. Pomocna w tym jest wiedza o metodach demontażu mechanizmów obronnych. Całe życie bezwiednie uzbrajamy się w mechanizmy obronne które kierują wszelkimi naszymi poczynaniami.

  9. rredbull, to kwestia silnej woli - prawda? A nie każdy ją posiada ;)

     

    Mój tata rzucił palenie po 30 latach z dnia na dzień, w sylwestra rano, i od tego czasu nie pali, zawsze go podziwiałam - rzucił w dzień imprezy, gdzie jak wiadomo wszystkim palaczom, przy alkoholu papierosek jest obligatoryjny ;) Mama rzuciła po 20 latach, ciut wcześniej od taty, też z dnia na dzień - ze względów zdrowotnych i też nie wróciła do tego. Nikt nie mówi, że się nie da - ale to trudne.

     

    Tak trudno jest dojrzeć do decyzji o rzuceniu nałogu. To jest trudne. Pomocna w tym jest wiedza o metodach demontażu mechanizmów obronnych. Całe życie bezwiednie uzbrajamy się w mechanizmy obronne które kierują wszelkimi naszymi poczynaniami.

  10. Ja chciałam dodać, że moim zdaniem łatwiej najpierw przejść na epapierosa i powoli eliminować pewne czynniki a później rzucić fajki niż tak z dnia na dzień - mówię o osobach które miały problem z rzucaniem i kilkakrotnie im się nie udało :)

     

    Na pewno. Jednak według moich doświadczeń zmiany muszą być radykalne aby były trwałe.

  11. Ja chciałam dodać, że moim zdaniem łatwiej najpierw przejść na epapierosa i powoli eliminować pewne czynniki a później rzucić fajki niż tak z dnia na dzień - mówię o osobach które miały problem z rzucaniem i kilkakrotnie im się nie udało :)

     

    Na pewno. Jednak według moich doświadczeń zmiany muszą być radykalne aby były trwałe.

  12. Ale jakich poprawek? Bez mrugnięcia okiem zrezygnowałam z papierosów i wszystkich związanych z nimi rytuałami, nie wychodzę już na dymka ze znajomymi, oni idą ja sobie buchnę ze dwa razy z epapieroska i leci :) Już zrezygnowałam z tego co najważniejsze czyli właśnie z całej papierosowej otoczki. Życie a właściwie portfel mnie zmusił. Nie chcę rzucać palenia - lubię zapalić ale jestem pewna, że w pewnej chwili dojdę do wniosku, że może czas przestać. Teraz nie chcę :)

    Co by przepraszam zmieniło aż tak bardzo rzucenie e-papieroska? Nie truję już tak bardzo siebie, innych w ogóle, nie wydaję na to kupy kasy, nie śmierdzę petami..... i tyle.

    A Ty chcesz mnie zaszufladkować .....

     

    L.E., ja się nie spodziewałam, że tak szybko mi to pójdzie, popalam jednego na 3-4 dni tylko dlatego, że mieszkam z palaczem i mam fajki pod ręką, jestem pewna, że gdyby nie to nie zapaliłabym nawet jednego. Ale jestem zdumiona, że tak łatwo dało się zastąpić papieroska.....

     

    linko żle mnie zrozumiałaś. Pal jak masz ochotę ,, kochaj i rób co chcesz,, :D

    Ja myślałem że tu wchodzą ludzie którzy chcą wyjść z nałogu , przestać palić stąd moje sugestie.

  13. Ale jakich poprawek? Bez mrugnięcia okiem zrezygnowałam z papierosów i wszystkich związanych z nimi rytuałami, nie wychodzę już na dymka ze znajomymi, oni idą ja sobie buchnę ze dwa razy z epapieroska i leci :) Już zrezygnowałam z tego co najważniejsze czyli właśnie z całej papierosowej otoczki. Życie a właściwie portfel mnie zmusił. Nie chcę rzucać palenia - lubię zapalić ale jestem pewna, że w pewnej chwili dojdę do wniosku, że może czas przestać. Teraz nie chcę :)

    Co by przepraszam zmieniło aż tak bardzo rzucenie e-papieroska? Nie truję już tak bardzo siebie, innych w ogóle, nie wydaję na to kupy kasy, nie śmierdzę petami..... i tyle.

    A Ty chcesz mnie zaszufladkować .....

     

    L.E., ja się nie spodziewałam, że tak szybko mi to pójdzie, popalam jednego na 3-4 dni tylko dlatego, że mieszkam z palaczem i mam fajki pod ręką, jestem pewna, że gdyby nie to nie zapaliłabym nawet jednego. Ale jestem zdumiona, że tak łatwo dało się zastąpić papieroska.....

     

    linko żle mnie zrozumiałaś. Pal jak masz ochotę ,, kochaj i rób co chcesz,, :D

    Ja myślałem że tu wchodzą ludzie którzy chcą wyjść z nałogu , przestać palić stąd moje sugestie.

  14. L.E., też czytałam tą książkę. Jakoś mi się nie udało z nią rzucić. Oporna jestem. :P

     

    Też nie do końca zgadzam się z teorią rredbull, każdy człowiek jest inny. Może i 80% ludzi ma podobny mechanizm uzależnienia ale nie każdy. Znam pare osób, które nie pasują do tych schematów. ;)

     

    Nie czytałem tej książki. Ja miałem ten sam problem , nikogo nie chciałem słuchać tak działają mechanizmy obronne. Bardzo łatwo jest rzucić palenie jak się wie jak to zrobić i jest się gotowym na wprowadzenie pewnych poprawek w życie!

  15. L.E., też czytałam tą książkę. Jakoś mi się nie udało z nią rzucić. Oporna jestem. :P

     

    Też nie do końca zgadzam się z teorią rredbull, każdy człowiek jest inny. Może i 80% ludzi ma podobny mechanizm uzależnienia ale nie każdy. Znam pare osób, które nie pasują do tych schematów. ;)

     

    Nie czytałem tej książki. Ja miałem ten sam problem , nikogo nie chciałem słuchać tak działają mechanizmy obronne. Bardzo łatwo jest rzucić palenie jak się wie jak to zrobić i jest się gotowym na wprowadzenie pewnych poprawek w życie!

  16. Od półtora miesiąca palę e-papierosa i raz na kilka dni zapalę zwykłego, ale nie czuję już w ogóle głodu nikotynowego :) nie wtłaczam w siebie już masy substancji smolistych, nie śmierdzę, kosztuje to 1/10 tego co wcześniej i wiem, że jeśli zdecyduję się na rzucenie palenia - z epapierosa będzie mi łatwiej zrezygnować niż z "analoga".

     

    Problem z palaczami jest taki że nie dociera co do nich mówię!

     

    Ale, że o co chodzi? Że się boję zmian? :lol: nie rozśmieszaj nie, nie znasz mnie absolutnie więc nie wiem skąd takie wnioski.....?

     

    Znam Cie lepiej niż myślisz. Wszyscy nałogowcy są do siebie podobni mam na myśli mechanizmy uzależnienia, bo to temat o nałogu palenia.

  17. Od półtora miesiąca palę e-papierosa i raz na kilka dni zapalę zwykłego, ale nie czuję już w ogóle głodu nikotynowego :) nie wtłaczam w siebie już masy substancji smolistych, nie śmierdzę, kosztuje to 1/10 tego co wcześniej i wiem, że jeśli zdecyduję się na rzucenie palenia - z epapierosa będzie mi łatwiej zrezygnować niż z "analoga".

     

    Problem z palaczami jest taki że nie dociera co do nich mówię!

     

    Ale, że o co chodzi? Że się boję zmian? :lol: nie rozśmieszaj nie, nie znasz mnie absolutnie więc nie wiem skąd takie wnioski.....?

     

    Znam Cie lepiej niż myślisz. Wszyscy nałogowcy są do siebie podobni mam na myśli mechanizmy uzależnienia, bo to temat o nałogu palenia.

  18. Od półtora miesiąca palę e-papierosa i raz na kilka dni zapalę zwykłego, ale nie czuję już w ogóle głodu nikotynowego :) nie wtłaczam w siebie już masy substancji smolistych, nie śmierdzę, kosztuje to 1/10 tego co wcześniej i wiem, że jeśli zdecyduję się na rzucenie palenia - z epapierosa będzie mi łatwiej zrezygnować niż z "analoga".

     

    Problem z palaczami jest taki że nie dociera co do nich mówię!

  19. Od półtora miesiąca palę e-papierosa i raz na kilka dni zapalę zwykłego, ale nie czuję już w ogóle głodu nikotynowego :) nie wtłaczam w siebie już masy substancji smolistych, nie śmierdzę, kosztuje to 1/10 tego co wcześniej i wiem, że jeśli zdecyduję się na rzucenie palenia - z epapierosa będzie mi łatwiej zrezygnować niż z "analoga".

     

    Problem z palaczami jest taki że nie dociera co do nich mówię!

×