witam, prosze o pomoc, bo nie wiem jak poradzic sobie z moimi emocjami. piszecie, że zadko odczuwacie emocje, ciezko wam je okreslic. Ja mam odwrotnie, czuje jakbym wszystkie emocje odczuwala ze zdwojona sila. Zwlaszcza zlosc, ktora moge wrecz nazwac agresja, ale tylko wobec mojego ojca. Gdy go widze pod wplywem, awanturujacego sie, nie jestem w stanie opanowac wscieklosci, nie moge go sluchac, wybucham, krzycze, wyzywam go, na chwile czuje, że emocje opadaja, potem jest gorzej, bo mam wyrzuty, ze tak sie zachowalam, ze tak mowilam i nie wiem ktory stan jest g orszy, ten w ktorym jestem pelna zlosci, bolu, czy ten kiedy znowu czuje sie winna. jak oni niszcza nasze psychiki,,,