Witam wszystkich!
Mam 24 lata.
Mam poważny problem. Od kilku lat miewam ciągłe myśli samobójcze. Całymi dniami siedzę w domu,nie mam przyjaciół ani dziewczyny.
Sytuacja rodzinna też nie jest ciekawa, ciągły brak pieniędzy,chory ojciec i ogólnie to "patologia". Nigdy nie byłem zadowolony z życia.
Kilka lat pracowałem w pewnej firmie, w której spotkało mnie wiele przykrości i upokożeń ze strony niektórych współpracowników-chamów bez żadnych uczuć,którzy cieszą się niszcząc ludzi i wpędzając "słabych" w kompleksy i depresję. W pracy tej całkowicie straciłem wiarę w siebie, wpadłem w poważne kompleksy,przejmuję się byle czym(np. że mam nadwagę, nieświeży oddech, że dziwnie się poruszam-czuję ciągle że wszyscy mnie obserwują i śmieją się ze mnie).
Jestem bardzo drażliwy, łatwo mnie wyprowadzić z równowagi, na ten ciągły stres odreagowuję krzywdząc najbliższych.
Zyję tylko pracą i kompleksami. Przejmuję się byle czym,każdym obraźliwym słowem,doszukuję się podtekstów w każdej wypowiedzi.Gdy wracam z pracy to ciągle myśle, analizuję każdą przykrą sytuację z danego dnia i zagłębiam się w myślach przez co nie mogę normalnie funkcjonować...
Mimo iż odszedłem z pracy by zacząć życ normalnie to i tak nie mogę się pozbierać, KURWA poprostu ja już nie umiem żyć inaczej, wiem że muszę coś zmienić ale nie potrafię....
Jestem żałosny,wiem że wszyscy znajomi mają mnie za przewrażliwionego frajera, nie mogę na siebie patrzeć w lustrze-nienawidzę sam siebie za to, że jestem taki żałosny!!!!
Proszę pomóżcie!!!