2 lata temu rozstałam się z chłopakiem, i od tamtej pory byłam sama... 2 miesiące temu poznałam chłopaka po przejściach, nie obiecywaliśmy sobie niczego, ale dał mi wiarę w siebie, pokazał mi nowy świat, inne życie, poczułam się szczęśliwa, i nagle z dnia na dzień to się skończyło, utrzymujemy kontakt, codziennie ze sobą rozmawiamy a jednak widzę i czuje , że jego fascynacja mną i zaangażowanie nawet na koleżeńskiej stopie w ciągu jednego dnia po prostu znikły... nie wiem czemu tak się stało i to mało ważne... źle się z tym czuję i nie umiem sobie z tym poradzić........
Co o tym myślicie?