
amoma
Użytkownik-
Postów
23 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia amoma
-
black swan, te 2 cytaty de Mello są z książki "Przebudzenie"
-
black swan, te 2 cytaty de Mello są z książki "Przebudzenie"
-
black swan, te 2 cytaty de Mello są z książki "Przebudzenie"
-
Jezus: "Twoja wiara Cię uleczyła" "Ktokolwiek by rzekł tej górze: Wznieś się i rzuć się w morze, a nie wątpiłby w sercu swoim, lecz wierzył, że stanie się to, co mówi, spełni mu się." Anthony de Mello: "Ilekroć wyrzekasz się czegoś, wiążesz się z tym na zawsze" "Rzeczy potrzebują jedynie zrozumienia. Jeśli je zrozumiesz, one się zmienią." Jeśli myślisz, że potrafisz, albo myślisz, że nie potrafisz – w obu przypadkach masz rację! (Henry Ford) "Nie jesteś małym ciałem żyjącym w świecie. Nie! To świat istnieje w tobie! (Ashtavakra Gita) ”Jeśli problem da się rozwiązać, to nie ma się czym martwić, jeśli zaś rozwiązać się nie da, to zmartwienie nic nie pomoże” (przysłowie tybetańskie) "Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, ze przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w cos tylko dlatego, ze wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, ze ktoś inny to powiedział, ze popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub ze jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w cos tylko, dlatego, ze brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym" Guatama Budda "Jakie twoje pragnienie, taka twoja wola" (Upaniszady) "Przyciągasz to, czego się boisz. Utrwalasz to, przed czym się bronisz. Doświadczasz tego, co wybierasz" ( Walsch) "Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na swoje słowa, staja się czynami. Uważaj na swoje czyny, staja się nawykami. Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem. Uważaj na swój charakter, on staje się Twoim losem." (Frank Outlaw) "Analfabetami XXI wieku będą nie ci, którzy nie umieją czytać i pisać, lecz ci, co nie potrafią się uczyć, oduczać i uczyć na nowo." Alvin Toffler "Wszystko, co wydarzyło się i dzieje w Twoim życiu, jest konsekwencją przyjmowanych przez Ciebie założeń o sobie i świecie. Weź odpowiedzialność za te założenia." (Ewa Foley) Człowieku, gdybyś ty wiedział, jaka twoja władza Kiedy myśl w twojej głowie , jako iskra w chmurze Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza I tworzy deszcz rodzajny , lub gromy i burze; Gdybyś wiedział, że ledwie jedną myśl rozniecisz, Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły, Tak czekają twej myśli szatan i anioły: Czy ty w piekło uderzysz, czy w niebo zaświecisz; A ty jak obłok, górny, ale błędny pałasz I sam nie wiesz, gdzie lecisz, sam nie wiesz co działasz. Ludzie! Każdy z was mógłby samotny, więziony, Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony!... (Adam Mickiewicz)
-
Jezus: "Twoja wiara Cię uleczyła" "Ktokolwiek by rzekł tej górze: Wznieś się i rzuć się w morze, a nie wątpiłby w sercu swoim, lecz wierzył, że stanie się to, co mówi, spełni mu się." Anthony de Mello: "Ilekroć wyrzekasz się czegoś, wiążesz się z tym na zawsze" "Rzeczy potrzebują jedynie zrozumienia. Jeśli je zrozumiesz, one się zmienią." Jeśli myślisz, że potrafisz, albo myślisz, że nie potrafisz – w obu przypadkach masz rację! (Henry Ford) "Nie jesteś małym ciałem żyjącym w świecie. Nie! To świat istnieje w tobie! (Ashtavakra Gita) ”Jeśli problem da się rozwiązać, to nie ma się czym martwić, jeśli zaś rozwiązać się nie da, to zmartwienie nic nie pomoże” (przysłowie tybetańskie) "Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, ze przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w cos tylko dlatego, ze wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, ze ktoś inny to powiedział, ze popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub ze jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w cos tylko, dlatego, ze brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym" Guatama Budda "Jakie twoje pragnienie, taka twoja wola" (Upaniszady) "Przyciągasz to, czego się boisz. Utrwalasz to, przed czym się bronisz. Doświadczasz tego, co wybierasz" ( Walsch) "Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na swoje słowa, staja się czynami. Uważaj na swoje czyny, staja się nawykami. Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem. Uważaj na swój charakter, on staje się Twoim losem." (Frank Outlaw) "Analfabetami XXI wieku będą nie ci, którzy nie umieją czytać i pisać, lecz ci, co nie potrafią się uczyć, oduczać i uczyć na nowo." Alvin Toffler "Wszystko, co wydarzyło się i dzieje w Twoim życiu, jest konsekwencją przyjmowanych przez Ciebie założeń o sobie i świecie. Weź odpowiedzialność za te założenia." (Ewa Foley) Człowieku, gdybyś ty wiedział, jaka twoja władza Kiedy myśl w twojej głowie , jako iskra w chmurze Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza I tworzy deszcz rodzajny , lub gromy i burze; Gdybyś wiedział, że ledwie jedną myśl rozniecisz, Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły, Tak czekają twej myśli szatan i anioły: Czy ty w piekło uderzysz, czy w niebo zaświecisz; A ty jak obłok, górny, ale błędny pałasz I sam nie wiesz, gdzie lecisz, sam nie wiesz co działasz. Ludzie! Każdy z was mógłby samotny, więziony, Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony!... (Adam Mickiewicz)
-
Jezus: "Twoja wiara Cię uleczyła" "Ktokolwiek by rzekł tej górze: Wznieś się i rzuć się w morze, a nie wątpiłby w sercu swoim, lecz wierzył, że stanie się to, co mówi, spełni mu się." Anthony de Mello: "Ilekroć wyrzekasz się czegoś, wiążesz się z tym na zawsze" "Rzeczy potrzebują jedynie zrozumienia. Jeśli je zrozumiesz, one się zmienią." Jeśli myślisz, że potrafisz, albo myślisz, że nie potrafisz – w obu przypadkach masz rację! (Henry Ford) "Nie jesteś małym ciałem żyjącym w świecie. Nie! To świat istnieje w tobie! (Ashtavakra Gita) ”Jeśli problem da się rozwiązać, to nie ma się czym martwić, jeśli zaś rozwiązać się nie da, to zmartwienie nic nie pomoże” (przysłowie tybetańskie) "Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, ze przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w cos tylko dlatego, ze wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, ze ktoś inny to powiedział, ze popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub ze jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w cos tylko, dlatego, ze brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym" Guatama Budda "Jakie twoje pragnienie, taka twoja wola" (Upaniszady) "Przyciągasz to, czego się boisz. Utrwalasz to, przed czym się bronisz. Doświadczasz tego, co wybierasz" ( Walsch) "Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na swoje słowa, staja się czynami. Uważaj na swoje czyny, staja się nawykami. Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem. Uważaj na swój charakter, on staje się Twoim losem." (Frank Outlaw) "Analfabetami XXI wieku będą nie ci, którzy nie umieją czytać i pisać, lecz ci, co nie potrafią się uczyć, oduczać i uczyć na nowo." Alvin Toffler "Wszystko, co wydarzyło się i dzieje w Twoim życiu, jest konsekwencją przyjmowanych przez Ciebie założeń o sobie i świecie. Weź odpowiedzialność za te założenia." (Ewa Foley) Człowieku, gdybyś ty wiedział, jaka twoja władza Kiedy myśl w twojej głowie , jako iskra w chmurze Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza I tworzy deszcz rodzajny , lub gromy i burze; Gdybyś wiedział, że ledwie jedną myśl rozniecisz, Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły, Tak czekają twej myśli szatan i anioły: Czy ty w piekło uderzysz, czy w niebo zaświecisz; A ty jak obłok, górny, ale błędny pałasz I sam nie wiesz, gdzie lecisz, sam nie wiesz co działasz. Ludzie! Każdy z was mógłby samotny, więziony, Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony!... (Adam Mickiewicz)
-
Nie zwróciłaś uwagi...Heh. Wielka szkoda, że nie zwracasz uwagi na to, co mówi (pisze) współuczestnik konwersacji. Nie sądzę, żeby było to wyrazem chamstwa. Raczej jesteś tak "zafiksowana", żeby nie myśleć, nie wracać do pewnych spraw. Nie każdy potrafi "zamieść przeszłość pod dywan". Ktoś był molestowany, ktoś zgwałcony, ktoś bity, ale to TYLKO przeszłość. Napij się herbaty i żyj dniem dzisiejszym. Oczywiście nie należy ciągle rozpamiętywać traumatycznej przeszłości, bo można sobie jedynie zaszkodzić. Tylko widzisz: wielu z nas nie chciałoby rozpamiętywać, a przychodzą dni, kiedy obrazy z przeszłości śmigają nam przed oczyma niczym pokaz slajdów i za cholerę nie da się tego przerwać. Taka "zaleta" starej, dobrej pamięci. Taa. Ciągle to słyszę. Forum zostało stworzone z myślą o osobach zaburzonych. Forum bardzo mi pomogło. Jest jakąś formą terapii grupowej. Przed wpisaniem się tutaj byłam sama ze swoimi problemami. Czułam się winna i wstydziłam się swoich dolegliwości. Poznałam tu ludzi, dzięki którym nie czuję się osamotniona w walce z problemami. Mam z kim pogadać, gdy dopada mnie atak paniki albo myśl samobójcza. Tu nie muszę tłumaczyć, czym zacz jest paraliżujący lęk bądź chęć skrócenia swojej marnej egzystencji. Tutaj ludzie rozumieją coś, co często bywa nieopisane, nienazwane, niewysławialne... I tyle. Uznaję temat za jałowy. Nie rozumiem dlaczego jesteś dla mnie taka zimna :) nie zwróciłam uwagi - ZWYCZAJNIE, tu nawet nie ma co tłumaczyć, nie jest istotne dla mnie to jak się czułam wtedy, nie musisz tego rozumieć, ale nie doszukuj się ukrytego zamiaru. Wole rozmowy ciepłe i szczere, Ty doszukujesz się we mnie nieszczerości, a ja nie zamierzam Tobie udowadniać, że wiem o czym piszę, bo to jest potrzebne mi a nie Tobie. Ty nie wierzysz w ani jedno moje słowo i to nie jest moim problemem i nie zamierzam się na tym skupiać. Zafiksowana BYŁAM i chętnie bym o tym popisała, ale Ty tego nie chcesz, bo ty już wszystko o mnie wiesz tylko to co wiesz to jest tylko Twoja prawda. Przepraszam że w ten sposób do Ciebie piszę, nie obraź się, ale prawda jest taka, że nie oczekujesz rozmowy ze mną tylko swoich racji. Dlatego od samego początku nie zamierzałaś ani mnie czytać ani porozumieć. A mi to też do niczego nie potrzebne :) Jestem ZDROWA czy to Ci się podoba czy nie :) Ktoś powinien to mówić głośno i otwarcie, że przykre slajdy z przeszłości nie są problemem tylko częścią życia, Ty byś chciała żeby one zniknęły i dały Ci spokój, i właśnie to jest Twoim problemem. Nie znam ani jednego człowieka, który potrafiłby zapomnieć o tym co go boli. Wszyscy pamiętają ale mimo to potrafią dalej żyć, gdy slajd odejdzie. Bo slajdy przychodzą i odchodzą i będa to robiły bo takie jest zadanie pamięci, to jest tylko i wyłącznie Twój wybór czy go chcesz zatrzymać przed oczami czy pozwalasz mu odchodzić tam skąd przyszedł i przychodzić ponownie gdy sobie o nim przypomnisz. Albo walczysz i uciekasz przed slajdami (przez co stają się Twoim utrapieniem i całym Twoim życiem) albo pozwalasz im przychodzić i odchodzić (wtedy będą mogły się pojawiać w naturalnym rytmie, czyli im dalej tym rzadziej). Możesz mnie nie lubić lub mną gardzić ale ja Tobie życzę z całego serca abyś potrafiła wstać i pomimo wszystkiego z czym tak trudno Ci żyć, potrafiła sobie samej powiedzieć, że dasz radę. Że możesz pół dnia przepłakać czy nie widzieć nawet najmniejszego promienia światła w ciemności a potem wstać i dalej żyć, bo tak robi każdy kto przeżył w swoim życiu przykrości które wracają do niego i przypominają wszystko z najdrobniejszymi uczuciami ale RZADKO to się dzieje. Gdybyś potrafiła na to pozwolić, potrafiłabyś z tym żyć, jeśli nie chcesz na to pozwolić nie będziesz potrafiła z tym żyć, a inaczej żyć się nie da. Albo ból będzie 0,00001 częścią Twojego życia albo 100% wybierasz Ty. Teraz idę sobie, abyś mogła mnie nienawidzić :) Pozdrawiam Cię
-
Tak, Vitalia nie da się zajmować tylko teraźniejszością, nie po to mamy pamięć i wyobraźnię, aby z nich nie korzystać :) ale żyć naprawdę mozna tylko w teraźniejszej chwili, a przeszłość i rozmyślanie o przyszłości powinno służyc udoskonalaniu teraźniejszości a nie jej przesłanianiu. Napisałabym o tym, bo być może nie każdy się spotkał z tym, że bycia w teraz można/trzeba się nauczyć, ponieważ ja kiedyś tak nie żyłam, bardziej zajmowało mnie to co dzieje sie w mojej głowie niz to co aktualnie wydarza się w danej chwili. Może ktoś też tak ma i nie zdaje sobie z tego sprawy. otóż to, przekonania to bardzo wielka siła sprawcza naszego życia, dla mnie to jest to samo co nawyk myślowy. Odkryć jakie przekonania nami kierują może być trudne i na pewno terapia będzie bardzo dobrym sposobem aby do nich dotrzeć, choć nie zaprzeczam że samemu nie można sie wybrać w podróż zbadania zakamarków własnego umysłu. Ważne aby błędne i niekorzystne przekonania poznać i zmienić. Jednak trzeba pamiętać, że przekonania również mają swój początek w myślach. To w co wierzysz staje się Twoim przekonaniem. Często ktoś inny nam "wbija" pewną myśl która nas zatruwa, ale to tez dlatego, że w to uwierzyliśmy. Najważniejsze to wiedzieć w co się wierzy tylko wtedy można sie zastanowić czy to jest słuszne. Takie dochodzenie do niesłuszności przekonania jakie opisałaś jest dobre, bardzo dobre. Jeśli to ktoś inny nam "wmówił" coś przez co zaburzone jest nasze aktualne postrzegania, to wtedy trzeba do tego dotrzeć, ale często to my sami sobie coś "sugerujemy" i wtedy jest to prostsze. Ale to nadal nie rozwiązuje problemu, bo znów możemy budować błędne myśli i przekonania jeśli nie nauczymy sie wybierać dobrych myśli aby tworzyć dobre przekonania, bo to się odbywa cały czas i trzeba być świadomym tego co wybieramy. Przekonania, nawyki czy nałogi czy nawet poglądy pochodzą z naszych myśli i wyborów. Myśl jest ziarnem, przekonanie kwiatem, a nasze życie owocem. Trzeba zaczynać od ziarna, siać dobre ziarna, to jest proste i szkoda byłoby nawet nie spróbować ich posiać, niech rosną :)
-
Ale jak już ktoś pisał, zaburzenia są różne i nie każde da się w ten sposób wyleczyć. Nie można uogólniać, że jak jedna osoba wyleczyła nerwicę, to reszta ma lenia i sobie wszystko wmawia zamiast działać. Super, że masz już za sobą swoje lęki, jak ktoś ma podobną sytuację, to warto, żeby skorzystał. Swoją drogą, u mnie afirmacje w ogóle nie działają, bo automatycznie mam w głowie tysiąc myśli przeciw, których nie potrafię podważyć. To prawda, nie wiem skąd się biorą inne zaburzenia umysłowe i nie chcę się na ten temat wypowiadać, ale zaburzenia nerwicowe i depresyjne biorą się myśli, wierzcie lub nie ale tak właśnie jest. Rozumiem, że afirmacje na Ciebie nie działają i mnie to nie dziwi, ponieważ wiem że tak jest i tak też było w moim przypadku. Nie masz kontroli nad własnymi myślami i nie możesz jej odzyskać, nie masz władzy nad tym jakie myśli pojawiają się w Twojej głowie, wiem o tym, ale masz inną władzę, mianowicie władze uwagi, to znaczy myśli i wszelkie nawyki myślowe pochodzą z podświadomości (inna sprawa: jak się tam dostały i utrwaliły?), natomiast uwaga jest zawsze świadoma i ZAWSZE masz na nią wpływ. Możesz wybierać na które swoje myśli skierujesz uwagę, zawsze wybierasz, tylko nie zdajesz sobie z tego sprawy. Skupiasz się na myślach i oddajesz im swoją uwagę, przez co je utrwalasz i przenosisz do podświadomości, gdzie się utrwalają i przechodzą w nawyk. Więc to od świadomości zależy podświadomość, owszem są tam naturalne instynkty, ale są również nabyte, które można zmieniać, można nimi manipulować na swoją korzyść. Dlatego tak ważne jest gdzie kierujemy swoją uwagę, na jakich myślach sie zatrzymujemy, z myśli tworzy się sieć. Pomyślisz o danej rzeczy i w momencie gdy skierujesz na tej myśli swoją uwagę, ta uwaga poprowadzi myśli w odpowiednik kierunku. Te myśli, które przeważają pochodzą z podświadomości i są nawykowe, nie można z nimi ani walczyć ani uciekać z nimi, ponieważ robiąc to oddajemy im swoją uwagę. Co z kolei prowadzi to tego, że umacniamy je uwagę, przez co stają sie jeszcze silniejsze. Natomiast myśl nowa jest chwilowa i chcąc ją utrwalić potrzebuje naszej uwagi. Tak to wygląda: - aby zachować myśli nawykowe - nie trzeba robić absolutnie nic, ponieważ one są trwale wyuczone - aby umocnić myśli nawykowe - wystarczy oddawać im swoją uwagę, co jest stosunkowo łatwe i bezwysiłkowe, bardzo niebezpieczne jeśli są destrukcyjne - aby osłabić myśli nawykowe - należy nie oddawać im swojej uwagi, nie walczyć z nimi, nie rozkminiać, odwaracać uwagę w innym kierunku itp jednak to nie wystarczy, stare trzeba zastępować nowymi, które będą je spychać na dalszy plan, osłabiać i odbierać miejsce w podświadomości. Trzeba utrwalać myśli nowe, świeże, pozytywne, dające siłę wiarę i wszystko to czego potrzebujemy. Tu mogą pomóc afirmacje, które wydają się nie działać, ale nawet jeśli odciągną nasza uwagę od zatruwających myśli natrętnych to na początek wystarczy. Podświadomość rządzi się swoimi prawami, można ją wykorzystać na swoją korzyść, a nawet trzeba. Podświadomość kształtuje nasze myśli, uczucia, emocje, nawyki, charakter, lęki i samopoczucie. "Zapisujmy" w niej to co mam nam pomóc wyjść a ie zagłębić się bardziej. Wybór uwagi zawsze należy do naszej świadomości, to co robisz i na czym się skupiasz jest najważniejsze, teraźniejszość tworzy przyszłość, prawda? więc co może być ważniejszego od tego czemu poświęcasz uwagę właśnie teraz, właśnie dziś, właśnie w tej chwili. Warto o tym pamiętać, nie mamy wpływu na to gdzie jesteśmy teraz, ale mamy wpływ na to gdzie znajdziemy się jutro. Nie mamy wpływu na myśli i uczucia które są w nas teraz (ponieważ pochodzą z podświadomości) ale mamy wpływ na myśli i uczucia których będziemy doświadczać jutro (ponieważ one tworzą się dziś w świadomości która podąża za naszą uwagą). Znacie powiedzenia: "świat jest taki jaki myślisz, że jest" oraz "jesteś taki jaki myślisz że jesteś" albo "myśl jest ziarnem z którego wyrośnie kiedyś drzewo" czy jakoś tak :) Wydaje nam się też, że myśli "wymyślamy" a jeśli się dobrze przyjrzymy to dostrzeżemy że myśli same się "myślą" to znaczy one się pojawiają i jest ich całe mnóstwo, a my wybieramy spośród nich te którym oddajemy swoją uwagę. Wiem jak to może brzmieć teraz dla Was, szczerze mówiąc nie wiem jak działałoby na mnie wtedy, gdy nie miałam władzy absolutnie nad niczym. Mi to pomogło wtedy, gdy zaczynałam już rozumieć co nie co, więc najważniejsze to zrozumienie. Pisze to co sama zrozumiałam i co doprowadziło do tego że odwróciłam o 180 stopni moje postrzeganie siebie, swojej choroby i otaczającej rzeczywistości. Czyli to czego się naprawdę boję (nie tych wszystkich rzeczy, które wywoływały we mnie lęk - ja się bałam tego lęku, bałam się odczuwać strach i beznadziejność, bałam się czuć to co mogłabym czuć wychodząc z tego, bałam sie zmierzyć z normalnym życiem, bo byłam pewna że nie dam rady) Dlatego tkwiłam w tym, bo to była moja ucieczka przed tym z czym sobie nie będę umiała poradzić. Ludzie powiedzieliby do mnie "weź się w garść" i tego się bałam, bałam się wziąć w garść, bo musiałabym się zmierzyć z życiem, które będzie wywoływało we mnie strach i beznadziejność, które będzie serwowało mi niepowodzenia i przykrości, byłam przekonana, że sobie z tym wszystkim nie poradzę, z odczuwaniem lęku, z poczuciem braku wyjścia, braku możliwości, braku sensu i tym wszystkim co niesie życie. To miało zupełnie inne przyczyny niż myślałam, przez te wszystkie lata, paraliżował mnie lęk, dlatego chciałam żyć bez lęku. Dopóki chcemy żyć bez lęku, nie będziemy mogli nigdy żyć normalnie. Strach jest zdrowy, jeśli pozwalamy mu być i działać, jeśli pozwalamy sobie iść tam gdzie się boimy i robić to czego się boimy pomimo tego że się boimy, jeśli pozwalamy sobie czuć się źle, beznadziejne i nie widzieć sensu życia, to jesteśmy zdrowi. Ponieważ wiemy, że to minie, przestraszysz się, strach cię sparaliżuje, odbierze myślenie i uruchomi instynkty, a potem niebezpieczeństwo czy trudność minie i strach razem z nim,a Ty wracasz do siebie i idziesz dalej. Tak samo z samopoczuciem, czujesz się źle, nei wychodzisz nawet z domu, nie widzisz sensu ani wyjścia, ale gdy przychodzi nowy dzień, wstajesz i idziesz. Gdy to wiesz, nie musisz sie już bać ani paraliżującego lęku ani złego samopoczucia czy uczucia braku sensu. Wtedy i tylko wtedy można zdrowo funkcjonować, wtedy można się udoskonalać, aby sobie lepiej radzić z tym z czym sobie nie radzimy, czy są to rzeczy których sie boimy, czy sens którego nei możemy znaleźć. Trzeba sobie uświadomić, że nie da się żyć bez lęku (jeśli się boisz) albo żyć bez przygnębienia (gdy jesteś smutny) bez cierpienia (gdy spotyka cię coś przykrego) bez poczucia braku sensu (gdy świat ci się zawalił). Dopóki wiesz, że życie to zmiany, możesz funkcjonować i przeżywać radości i smutki, uczucia odwagi i strachu, dobre dni i złe dni, pomyślność i niepomyślność, straty i zyski, sens i brak sensu. Nie ma ludzi, którzy doświadczaliby tylko radości, odwagi, pomyślności i poczucia wielkiego sensu, nie odczuwając ich przeciwieństw. Natomiast są ludzie, którzy doświadczają tylko beznadziejność, strach, brak sensu, brak możliwości - to są ludzie którzy cierpią na depresje i nerwice. Zamknięci na odczuwanie tylko tej połowy życia, której się boją. Zamykamy się na to czego nie chcemy doświadczać, czyli na zmiany, ponieważ uważamy że sobie z tym poradzimy. -- 13 lut 2013, 11:56 -- Zagląda bo to jaka jestem teraz jest wynikiem tego jak mnie ukształtowała przeszłość albo idz schowaj głowę w piasek i udawaj że problem zniknął, a jak mamy rozwiązać problem nie myśląc o nim? jeśli sami nie potrafimy przywołać w sobie nowej myśli, to lepiej taką myśl usłyszeć, nawet jeśli się z nią nie zgadzasz i w nią nie wierzyć, niż nie usłyszeć jej w ogóle :) Vitalia, masz absolutną rację, przeszłość wpłynęła na teraźniejszość na t kim teraz jesteś i w jakiej sytuacji się znajdujesz, ale jeśli jesteś w teraźniejszości naprawdę (a to wcale nei jest takie proste jak się wydaje, bo częściej ludzie "w tej chwili" żyją wspomnieniami więc przeszłością, niż tym co w aktualnej chwili się wydarza) jeśli potrafisz być w tej chwili to tworzysz nowe a nie stare, tworzysz nową przyszłość, bo to co jest teraz jest tym co masz przed sobą a nie tym co rozpamiętujesz. Właśnie dlatego napisałam o tych książkach, ponieważ my nie potrafimy żyć w teraźniejszości, ja bynajmniej nie umiałam, nawet nei wiedziałam o tym, że można tak :) Niby byłam w Teraz, a jednak myśli zajęte były nie tym co w danej chwili widze czy słyszę czy co robię, tylko tym co było. Np sprzątałam i nie myślałam o tym co robię tylko o dniu wczorajszym, czy o chwili sprzed godziny, albo wyobrażałam sobie co będzie, albo coś planowałam, a sprzątanie było automatyczne. Do dziś wiele chwil spędzam na zajmowaniu się przeszłością i przyszłością, ale coraz częściej sobie przypominam o tym i wracam do aktualnej chwili. Gdy zajmujemy sie teraźniejszością naprawdę, to przeszłość jest tylko skutkiem danej chwili, przyczyną jest już to co robię teraz, to na czym się skupiam teraz, przeszłość może wpływać na teraźniejszość i przyszłość ale pod warunkiem, że w nie żyję w danej chwili tylko myślę o tym co było a nie o tym co jest. "idź napij się herbaty" jest zmianą, a zmiana jest potrzebna, jeśli masz nie to czego chcesz. ten teks pochodzi z buddyzmu zen. To taka ich prosta mądra nauka :) Np przychodzi jakiś uczeń do mistrza i o coś pyta, mistrz odpowiada "idź napij się herbaty" - oznacza, że prawdą życia jest po prostu żyć. A żyć to być w każdej chwili w pełni. Pijąc herbatę możesz być w pełni, jeśli całym sobą pijesz tę herbatę (nie chodzi tu o herbatę, tylko o wszystko co robisz). Jeśli rozmyślasz, pytasz, szukasz to znaczy, że nie jesteś w danej chwili tylko kręcisz się gdzieś w umyśle i coś rozkminiasz. Chodzi tu o jasny czysty umysł, który pozwala żyć daną chwilą.
-
halenore nie odpowiedziałam, bo to jest nieistotne więc nawet nie zwróciłam uwagi na pytanie "czy czułam niemoc". Powiem jeszcze tylko tyle, że cieszę się że nie trafiłam na to forum w momencie, gdy czułam niemoc, bo nie pomoglibyście mi (przepraszam za ogół, nie mam oczywiście na myśli wszystkich użytkowników) czytając Wasze forum zdałam sobie sprawę, że potrafilibyście zdrowego w chorobę wpędzić, nie widzę abyście pomagali sobie wyzdrowieć, przeciwnie podtrzymujecie to co czujecie. Sami doskonale zdajecie sobie sprawę, że Wasze postrzeganie rzeczywistości jest zaburzone a mimo to zawierzacie temu błędnemu postrzeganiu. To jest wielki błąd. Szukacie tylko potwierdzenia tego jak bardzo cierpicie i jak bardzo trudne są Wasze zaburzenia, gdy pojawia się ktoś kto twierdzi, że łatwo i szybko się wyleczył odrzucacie, ponieważ nie pasuje do Waszego schematu. Choroby umysły leczy się w umyśle i choćby nie wiem jak mocno ktoś by Wam w tym pomagał, to Wasze umysły należą do Was i tylko Wy macie pełny dostęp do nich, czy sobie chcecie zdać z tego sprawę czy nie. Wybieracie, to jest Wasz wybór, a dopóki wybieracie chorobę, nie macie szans na zdrowie. Pomóc Wam może jedynie uświadomienie sobie, że się mylicie, ale Wy nie chcecie sobie tego uświadomić. Wolicie informacje o nieodwracalnych skutkach swoich zaburzeń niż o odwracalności swojej choroby. Sądzicie, że skoro ja się wyleczyłam tak łatwo, to znaczy że nie byłam chora. Budujecie sobie świat wg własnych poglądów, ale te poglądy wymagają leczenia. Chory człowiek uważa, że lęki, depresje czy traumy trzeba usunąć, wyleczyć, zapomnieć, wymazać, a to nie prawda, z tym trzeba nauczyć się żyć, tak jak robią to ludzie zdrowi na całym świcie. Zdrowy człowiek tez ma swoje "depresje" i swoje "lęki" ale one są tym samym co okresy szczęścia i powodzenia, tak jest przeplatane życie i dopóki potrafi się przechodzić gładko pomiędzy tymi zmiennymi okresami, wszystko jest w porządku. Gdy się człowiek "zatrzyma" się na lękach czy traumach wtedy nie potrafi wyjść nawet gdy nadejdzie okres powodzenia, ponieważ on już tego nie widzi, postrzeganie jest zaburzone i widzi tylko to co chce widzieć, to na czym się zatrzymał. Jeśli myślicie, że kiedykolwiek się wyleczycie z lęku czy depresji i życie dalej już będzie płynąć gładko i bezpiecznie to się mylicie, lęki zawsze będą się pojawiać, złe samopoczucie, uczucie niemocy czy braku sensu, życie jest zmianą i musimy umieć sami zmieniać się razem z nimi. Pozbędziesz się jednego lęku, nadejdzie drugi, co wtedy ? Wyleczysz się z depresji a potem znów spotka się przykry los, niemoc i bezsens, co wtedy ? Nie przyszłam tu rozprawiać o chorobach i o tym jak było mi źle, tylko napisać jak sprawiłam że jest mi dobrze i jak jest to proste choć przez 5 lat uważałam że jest inaczej. Przez 5 lat wierzyłam w chorobę, w bezsens, w nieradzenie sobie z moimi lękami, natrętnymi myślami i nie miałam dostępu do swojego umysłu ani nikt z zewnątrz nie miał, nie miałam nad nim władzy, to on miał władzę nade mną. Więc wiem jak to jest, ale mówię że może być inaczej, wystarczy tylko znaleźć w sobie odpowiednią siłę i wiarę, a to co tu czytam na pewno nie pomoże w tym. Dopóki szukacie tylko potwierdzenia własnego zaburzonego postrzegania pozostajecie w błędnym kole. Życie nie jest usłane różami, żyjemy raz na wozie raz pod wozem, nie jest możliwe cały czas pędzić tylko na wozie, trzeba się nauczyć wstawać spod wozu gdy spadniemy, bo spadamy wiele razy w ciągu życia i spadać będziemy. Nerwice i depresje nie biorą się z kosmosu, biorą się z życia, z codziennych problemów. Nie ma czegoś takiego jak "lekka depresja" i "ciężka depresja", no chyba że umiejętność wyjścia z depresji, nazwiemy "lekką" a pozostanie w niej "ciężką". Sami sobie definiujecie swoją chorobę, dopóki sądzicie, że Wasze zaburzenia biorą się z czegokolwiek innego niż braku poradzenia sobie z życiem którego doświadczają wszyscy bez wyjątku, to czujecie się "inni", a wystarczy zrozumieć, że nie radzimy sobie z naturalnym, normalnym życiem, wtedy można tam znaleźć rozwiązanie. Mojej mamie zmarło dziecko 30 lat temu i jeśli ktoś kto przeżył coś przykrego myśli, że uda mu się kiedykolwiek zapomnieć, wymazać czy wyleczyć cierpienie bardzo grubo się myli. Trzeba nauczyć się z tym żyć, płakać i nie umieć sobie poradzić z tym uczuciem, a potem wstać i zając się bieżącą sytuacją. Tak wygląda życie mojej mamy. Często o tym rozmawiamy, ona płacze i mówi, że "coby, gdyby" i inne tego typu, które powodują w niej fatalne uczucia, po czym ktoś wchodzi czy dzwoni czy temat rozmowy się zmienia, wtedy ona przestaje płakać, zaczyna się śmiać. Tak wygląda życie zdrowych ludzi, gdzie postrzeganie nie jest zaburzone. Po co o tym piszę? Bo mam wrażenie, że sądzicie, że Wasze problemy nie pozwalają Wam normalnie funkcjonować, a to rozumowanie jest błędne. Nie tylko można, ale nawet trzeba, bo przykrości może być jeszcze wiele i albo nauczymy się funkcjonować w zmiennym i niepewnym świcie, albo będziemy leczyć całe życie chorą psychikę. Pozdrawiam i życzę Wam zdrowych myśli i zdrowego rozumienia praw życia :) Nie walczcie, uczcie się. -- 13 lut 2013, 09:06 -- witaj comatom, tego mi właśnie brakuje tutaj :) nawet malutki 1 procent wiary, może dać niewyobrażalną siłę, takie myśli trzeba wzmacniać i utrwalać. Pozdrawiam Cię bardzo gorąco i nigdy nie trać wiary w siebie. Bo kto inny ... jak nie Ty :)
-
agusia, to jest też kwestia filozofii życiowej, ja przez czas gdy cierpiałam szukałam przyczyn swojego stanu i metod, ale mogłam sobie pozwolić tylko na teorię, ponieważ w praktyce to ja nie miałam władzy nad swoimi lękami, czyli ogólnie nad swoim życiem. Teoria pomogła mi później, ale rzecz w tym że przez ten czas zmieniła się moja wizja świata pomimo, że wtedy nie miała na mnie żadnego wpływu. Mówię tu o życiu, którego to my sami jesteśmy twórcami. Kto nie wyznaje takiej filozofii, nie zgodzi się ze mną, to oczywiste :) również stwierdzenie, że leczenie takich zaburzeń jest trudne i trwa długo jest stwierdzeniem psychologów oraz lekarzy, którzy mojej filozofii nie podzielają, ale czy to znaczy, że ja się mylę albo oni się mylą ? otóż nie, mamy to w co wierzymy. Wiedziałam to już dawno i mogłam na swoim przykładzie poznać jak to działa, widziałam jak sama tworzę moje lęki i jak moje własne myśli nie pozwalają mi się z nich wyleczyć, nie mogłam tego zmienić, bo nie miałam władzy nad myślami, ale wiedziałam to, jednak wtedy błędnie rozumowałam moje lęki. Tak czy owak najważniejsze jest to w co wierzymy i to gdzie kierujemy naszą uwagę bo właśnie tam podążamy. Robiąc to nieświadomie trwa to długo ale gdy robimy to świadomie trwa krócej. To tak jak wyrabiamy sobie nieświadomie pewne nawyki, nie zdając sobie z tego nawet sprawy i trwa to długi czas, ale gdy świadomie postępujemy w określony sposób i świadomie to utrwalamy, wtedy uczymy się szybciej. Proste ćwiczenie aby sprawdzić czy wiara ma wpływ na życie - w co wierzysz ? "terapia jest długa i trudna" czy "terapia może być szybka, łatwa i bezbolesna" ? sprawdź w co wierzysz i porównaj z tym czego doświadczasz "nie dam sobie sama rady" czy "dam sobie ze wszystkim radę" "nie potrafię inaczej" czy "potrafię inaczej" "nie umiem sobie radzić ze swoim życiem" czy "umiem sobie radzić ze swoim życiem" "nie wierzę, że mogę być znów zdrowa" czy "wierzę, że zdrowieję" "jestem słaba" czy "jestem silna" itd... takie banalne słowa jak "nie umiem, nie potrafię, nie dam rady, nie uda się, nie mam siły, nie na na to sposobu" lub "chcę, potrafię, umiem, dam radę, znajdę sposób i siłę" mają ogromne znaczenie, ale jeśli w to nie wierzysz, to jest tak jak myślisz że jest, czyli że nie mają znaczenia. Zawsze coś wybieramy, nawet jeśli nie do końca świadomie się to dzieje. Ważne jest to co wybieramy i w co wierzymy. Dlatego dobrze jest wierzyć w to co jest dobre dla nas. -- 12 lut 2013, 15:57 -- Gratuluję Ci z całego serca jasaw, ja też cały czas korzystam z takich nagrań, podtrzymują moją siłę aby wychodzić naprzeciw coraz to nowszym i większym wyzwaniom :) ćwiczę też medytację i jogę, na które również natknęłam się wtedy gdy nie byłam do tego zdolna. Spokój i siła to są dwie najważniejsze rzeczy o które warto dbać zawsze i bez względu na wszytko, bo utrzymują nas przy zdrowiu :)
-
blackswan wydaje Ci się że jesteś "nienormalna" "inna niż większość ludzi", obyś jak najszybciej się przekonała że jest tak jak piszesz "wydaje Ci się tylko" Ja też myślałam, że jestem nienormalna, jakiś wręcz ewenementem natury. To nie prawda. Chcę Ci pokazać jeszcze jeden przykład na to, że ci inni "normalni" ludzie nie są wcale tak pewni siebie i wiary w siebie, bez lęków i pełni optymizmu jak sądzisz. Pomyśl dlaczego na rynku jest tak wiele poradników, kursów i seminariów, które mają poprawić jakość życia ludzi ? Po co im te wszystkie kursy doskonalenia siebie i swojego życia, walki z lękami, z brakiem akceptacji siebie, z poczuciem niskiej samooceny, radzenia sobie ze stresem, poszukiwania sensu własnego życia, nauki wybaczania sobie i innym, nauki kochania siebie i innych, radzenia sobie ze złością, gniewem, zazdrością, żalem, pesymizmem, strachem przed zmianami, odnajdywania się w nowych sytuacjach, nauki pokonywania własnych słabości, nawyków, nałogów, natrętnych myśli, destrukcyjnych uczuć, emocji. Po co im medytacja, relaksacja, joga. Jak można zauważyć te wszystkie kursy i poradniki są dla ludzi "normalnych", którzy chcą sobie lepiej radzić z życiem, chcą się rozwijać i udoskonalać i podnosić jakość swojego życia. Dlaczego ? Ponieważ oni też doświadczają wszystkich trudów życia, z ta różnicą że oni nie chcą z tym walczyć ani uciekać od tego lecz nauczyć się lepiej z nimi radzić. To jest ta zasadnicza różnica pomiędzy "normalnymi" i "nienormalnymi". "Normalni" chcą sobie z tym lepiej radzić", podczas gdy "nienormalni" chcą się tego pozbyć, pokonać, zapomnieć czy cokolwiek innego co pozwoliłoby im żyć bez tego. Tak więc te wszystkie trudy życia są naturalne, to strach przed przeżywaniem ich jest błędem. Ale niestety to wydaje się trudne, bo stan w którym jesteś teraz jest nawykiem, jest "nabytym instynktem" który działa sam i wbrew Tobie. Nad instynktami nie da się lub bardzo trudno zapanować, ale nie nad tymi które są nienaturalne. Te które sa "wyuczone" można zmienić w każdej chwili, życie to ciągły rozwój i nauka, więc naturalną rzeczą jest się zmieniać. Zmiana powstała w naszym umyśle, więc tam również musi nastąpić nowa zmiana. W miejsce w którym znajdujemy się teraz przywiodły nas nasze myśli, więc teraz potrzebujemy nowych myśli które zawiodą nas w nowe lepsze miejsce. Pamiętam jak nie panowałam nad zaciskającym się gardłem, choćbym nie wiem jak chciała nie potrafiłam połknąć żeby nie zacisnąć gardła. To było przerażające, wstawałam z myślą o tym, że znów nic nie zjem, nie potrafiłam pozbyć się tej myśli, bo ona chodziła za mną i atakowała mnie na każdym kroku. Stwierdziłam, już "po ptokach" koniec, nigdy więcej nie połknę nic normalnie, nie umiem. Bo to było silniejsze ode mnie to tak jakby wbić sobie nóż w oko bez mrugnięcia. Nawet gdyby mieć pewność, że nóż nie zrobi krzywdy oku to mrugnięcie jest samoczynne i nie da się tego uniknąć. Tak samo było z moim gardłem, nie miałam nad tym absolutnie żadnej władzy. Dopiero gdy zrozumiałam, że strach przed zadławieniem jest całkowicie normalny a chory jest strach przed tym strachem, wiedziałam już czego tak naprawdę się boję. Wiedziałam już, że strach przed połknięciem zawsze będzie mi towarzyszył i że jest naturalnym instynktem, który powinien się włączać w momencie realnego zadławienia czy zakrztuszenia, nie mogę się go pozbyć a nawet nie powinnam, bo on ma mnie chronić i pomóc radzić sobie w przypadku zadławienia. Zrozumiałam, że to nie ten naturalny zaprogramowany strach przed połknięciem jest moim problemem, ponieważ on zawsze był lecz uśpiony i pojawiał się tylko w przypadku zakrztuszenia. Moim chorobliwym strachem był strach przed tym "naturalnym strachem", czyli nie bałam się połknąć, tylko bałam się prób połykania, strachem była próba, czy nawet myśl o próbie, myśl o tym że spróbuję połknąć i gardło mi się zaciśnie i nie dam rady przełknąć. Że nie dam rady. Tego właśnie się bałam, że sobie nie poradzę, że mi się nie uda, że kolana mi się ugną, serce zacznie walić, gardło się zaciśnie i zacznę się dusić. Czego to są objawy jeśli właśnie nie strachu ? Bałam się strachu. Gdy to zrozumiałam zaczęłam się ze strachem oswajać, nie przeganiałam go już ani nie uciekałam, nie walczyłam ani nie bałam się go, oswoiłam go :) Już nie chciałam znów "normalnie" połykać bez strachu, chciałam połykać ze strachem, chciałam zrobić to razem z nim i zaczęłam najpierw o tym myśleć, wyobrażać sobie i planować, a potem po prostu zaczęłam to robić. Nie bez strachu tylko ze strachem jako przyjacielem a nie wrogiem. Piłam w tym czasie te "nieszczęsne" zioła :) ale słuchałam również afirmacji, które bardzo gorąco Wam polecam. Skoro sami nie potraficie przywołać nowych pozytywnych myśli, czego ja też nie potrafiłam, to niech napłyną same z zewnątrz i niech płyną dopóty, dopóki w nie nie uwierzycie. Ja wielu z nich słucham do dziś, bo je uwielbiam :) Pewność siebie: http://chomikuj.pl/jawjol/Afirmacje+i+muzyka+relaksacyjna/Paul+McKenna/Paul+McKenna/Paul+McKenna+Grunt+to+pewnosc+siebie,766746003.mp3 Świetny kurs programowania się na pewność siebie. O poczuciu własnej wartości: 1: http://chomikuj.pl/Nikolas53/AUDIO+BOOK/O+poczuciu+w*c5*82asnej+warto*c5*9bci-Figarska+Bo*c5*bcena/Figarska+Bo*c5*bcena+-+O+poczuciu+w*c5*82asnej+warto*c5*9bci+01,756028924.mp3 teoria 2: http://chomikuj.pl/Nikolas53/AUDIO+BOOK/O+poczuciu+w*c5*82asnej+warto*c5*9bci-Figarska+Bo*c5*bcena/Figarska+Bo*c5*bcena+-+O+poczuciu+w*c5*82asnej+warto*c5*9bci+02,756028925.mp3 praktyka - afirmacje Jesteś wspaniałym człowiekiem: http://chomikuj.pl/rodert48/*40*40*40+Medytacje/Jeste*c5*9b+wspania*c5*82ym+cz*c5*82owiekiem/Jeste*c5*9b+wspania*c5*82ym+cz*c5*82owiekiem,1606148818.mp3 Afirmacje podnosząca akceptację i własną samoocenę oraz wartość. Przypomina nam o tym co mamy w sobie najlepszego :) Uwierzyć w siebie: http://chomikuj.pl/inblue/Relaks*2c+medytacja*2c+afirmacja/*e2*99*a5+11.+AUDIO+-Autohipnoza-Medytacje-Afirmacje-Relaksacja*2c+haslo+oswiecona/*e2*96*aa+Figarska+Bo*c5*bcena/Uwierzy*c4*87+W+Siebie/Figarska+Bo*c5*bcena+-+Uwierzy*c4*87+w+Siebie,2413135774.mp3 Obowiązkowe :) Twoja pozytywna tożsamość: http://chomikuj.pl/brewos7/Ewa+Foley/Twoja+pozytywna+to*c5*bcsamo*c5*9b*c4*87,2392320963.mp3 Afirmacje tworzące nowego lepszego siebie, fantastyczne. Autohipnoza na pobudzenie poczucia własnej wartości i pewności siebie: http://chomikuj.pl/BlueBayou581/Autohipnoza+A.+Kaczorowski/Autohipnoza+na+pobudzenie+poczucia+w*c5*82asnej+warto*c5*9bci+i+pewno*c5*9bci+siebie/Autohipnoza+na+pobudzenie+poczucia+w*c5*82asnej+warto*c5*9bci+i+pewno*c5*9bci+siebie,1075018377.mp3 Bardzo dobre nagranie Może znajdziesz coś dla siebie, ewentualnie poszukaj czegoś innego, jest tego w bród, wystarczy założyć sobie konto na chomikuj.pl i można słuchać nagrań bezpośrednio na stronie, nie trzeba ściągać, bo niektóre są duże i trzeba płacić za pobieranie:) nagrania są zdecydowanie lepsze niż książki, a afirmacje naprawdę działają cuda. Może przydadzą się tez innym, którzy tu trafią :) Louise L. Hay - 101 myśli mocy: http://chomikuj.pl/saturn3231/Louise+L.+Hay/Louise+HAY-101+My*c5*9bli+mocy/Louise+L.Hay+101+My*c5*9bli+Mocy.Afirmacje,1773206797.mp3 Afirmacje dla każdego, dodają otuchy i przypominają o tym co było ważne kiedyś, gdy nasze myśli były zdrowe, warto sobie przypomnieć o tym i zatęsknić :) Słowa, które leczą: http://chomikuj.pl/jadwigad1/medyczne/*e2*96*a0+S*c5*82owa+kt*c3*b3re+lecz*c4*85/S*c5*82owa+*2c+kt*c3*b3re+lecz*c4*85,1623508728.mp3 Afirmacje bezpieczeństwa, zdrowych uczuć i myśli Recepta na szczęście: http://chomikuj.pl/jawjol/Afirmacje+i+muzyka+relaksacyjna/Bo*c5*bcena+Figarska/Figarska+Bo*c5*bcena/Figarska+Bo*c5*bcena+-+Recepta+na+Szcz*c4*99*c5*9bcie,1670809444.mp3 Jak znaleźć w szarości i beznadziejności życia szczęście? Uzdrowienie cudem przebaczenia: http://chomikuj.pl/saturn3231/Medytacja/Uzdrowienie+cudem+przebaczenia/Uzdrowienie+cudem+przebaczenia,1551683707.mp3 Wspaniałe nagranie, pomocne gdy boli nas przeszłość. Pomaga zrozumieć jak stary żal niszczy nasze życie. Przebaczenie: http://chomikuj.pl/babajagaaga/zachomikowane/Foley+Ewa/Przebaczenie/Foley+Ewa+-+Przebaczenie,1296597550.mp3 Przebaczenie jako lek na całe zło :) Potęga podświadomości: http://chomikuj.pl/jeanw25/Dokumenty/medytacje+afirmacje/Figarska/Pot*c4*99ga+pod*c5*9bwiadomo*c5*9bci/Pot*c4*99ga+pod*c5*9bwiadomo*c5*9bci,1726642719.mp3 Trochę teorii o tym jak sami tworzymy naszą własną rzeczywistość. O potędze twojego umysłu: http://chomikuj.pl/jeanw25/Dokumenty/medytacje+afirmacje/Figarska/O+pot*c4*99dze+twojego+umys*c5*82u+metoda+Silvy/O+pot*c4*99dze+twojego+umys*c5*82u+metoda+Silvy,1726643986.mp3 Samokontrola umysłu metodą Silvy. Tworzenie nowego lepszego życia Na przekór depresji: 1: http://chomikuj.pl/pintway/Audiobooki+rozw*c3*b3j+osobisty/*24+BO*c5*bbENA+FIGURSKA/Na+przek*c3*b3r+depresji/01.+Na+przek*c3*b3r+depresji,554356221.mp3 Teoria - fantastyczne wyjaśnienie tego, że złe dni są nieodłączną częścią naszego życia 2: http://chomikuj.pl/pintway/Audiobooki+rozw*c3*b3j+osobisty/*24+BO*c5*bbENA+FIGURSKA/Na+przek*c3*b3r+depresji/02.+Na+przek*c3*b3r+depresji,554356222.mp3 Praktyka - afirmacje Moc twoich myśli: http://chomikuj.pl/bertus31/Audiobuki/Moc+twoich+my*c5*9bli/Moc+twoich+my*c5*9bli,1474771228.mp3 O tym jak myśli kreują nasze życie i jak mogą je zmienić. Teoria i afirmacje Leczące afirmacje: http://chomikuj.pl/jeanw25/Dokumenty/medytacje+afirmacje/Figarska/Lecz*c4*85ce+Afirmacje/Figarska+Bo*c5*bcena+-+Lecz*c4*85ce+Afirmacje,1726650880.mp3 Afirmacje, które leczą ciało. Jak pokochać siebie: http://chomikuj.pl/bertus31/Audiobuki/Jak+pokocha*c4*87+siebie/Jak+pokocha*c4*87+siebie,1474769033.mp3 Polecam każdemu Przekraczanie lęków: http://chomikuj.pl/basku_basku/Afirmacje/Ewa+Foley/Przekraczanie+l*c4*99k*c3*b3w/Ewa+Folley+-+Przekraczanie+l*c4*99k*c3*b3w+afirmacje,1792949495.mp3 Afirmacje bezpiecznego życia i bezpiecznego świata Wybieram życie: http://chomikuj.pl/asia.pe/Medytacje/Ewa+Foley/20.+Wybieram+*c5*bbycie+-+Afirmacje,196416639.mp3 Afirmacje które pomogą wziąć swoje życie we własne życie, zamiana "musu" na "chęć" życia. Afirmacje na dobry dzień: http://chomikuj.pl/katty216/NLP/Afirmacje/Afirmacje+na+dzie*c5*84+dobry/Dagmara+Gmitrzak+-+Afirmacje+na+dobry+dzien,810303133.mp3 Afirmacje na dobrą noc: http://chomikuj.pl/robboXL/Audiobooki/afirmacje/Afirmacje+r*c3*b3*c5*bcne/Afirmacje+na+dobr*c4*85+noc,1580434751.mp3 Po prostu cos wspaniałego… króciutkie nagrania, z piękną muzyka i cudowną lektorką, uwielbiam je i słucham codziennie od wielu wielu tygodni, nigdy nie przestanę kocham tą melodię Trening relaksacyjny metodą Jacobsona: http://chomikuj.pl/inblue/Relaks*2c+medytacja*2c+afirmacja/*e2*99*a5+11.+AUDIO+-Autohipnoza-Medytacje-Afirmacje-Relaksacja*2c+haslo+oswiecona/*e2*96*aa+Trening+relaksacyjny+Jacobsona/Trening+relaksacyjny+Jacobsona.+Adaptacja+dr+Pawe*c5*82+Holas,2413377371.mp3 Napinamy i rozluźniamy mięście :) Uwalnianie od lęków : - uwolnienie od traumatycznych przeżyć: http://chomikuj.pl/senepa/autohipnoza+medytacje+afirmacje*2c*09Alfa+synchro+Theta*2cOsho+*2csamouzdrawianie++++++MUZYKA+RELAKSACYJNA/MEDYTACJE+R*c3*93*c5*bbNE/M.Wi*c4*99ch-Uwalnianie+od+l*c4*99k*c3*b3w/M.Wi*c4*99ch-Uwalnianie+od+l*c4*99k*c3*b3w/Wi*c4*99ch+Monika+-+Uwalnianie+od+l*c4*99k*c3*b3w(A)+-+Uwolnienie+od+traumatycznych+prze*c5*bcy*c4*87,2268190440.mp3 - otwartość na zmiany: http://chomikuj.pl/senepa/autohipnoza+medytacje+afirmacje*2c*09Alfa+synchro+Theta*2cOsho+*2csamouzdrawianie++++++MUZYKA+RELAKSACYJNA/MEDYTACJE+R*c3*93*c5*bbNE/M.Wi*c4*99ch-Uwalnianie+od+l*c4*99k*c3*b3w/M.Wi*c4*99ch-Uwalnianie+od+l*c4*99k*c3*b3w/Wi*c4*99ch+Monika+-+Uwalnianie+od+l*c4*99k*c3*b3w(B)+-+Otwarto*c5*9b*c4*87+na+zmiany,2268190439.mp3 Medytacje oswojenia lęków (najlepiej poprzedzać je ćwiczeniami wzmacniającego oddechu, czyli wykonujemy 20 oddechów połączonych, czyli bez przerw pomiędzy wdechem i wydechem, co pozwala się wyciszyć) Powtórzę jeszcze raz, że wszystkie lęki wywodzą się z jednego lęku - lęku że sobie nie poradzę, że nie dam razy. A na to jest tylko jedno lekarstwo, odbudować zaufanie do siebie i uwierzyć w to że dam radę. Tak długo powtarzaliśmy sobie, że nie damy rady aż w końcu uwierzyliśmy w to, więc teraz tak długo trzeba powtarzać, że damy radę aż uwierzymy (i tu pomogą afirmacje). Raz zadziałało to zadziała też drugi raz :) z tym że teraz zadziała dużo szybciej bo będzie to świadome :)
-
halenore, masz zawsze to w co wierzymsz. Nie możesz zmienić tego co masz teraz, ale możesz zmienić to w co wierzysz, wtedy wszystko się zmieni. Nerwica oraz depresja może być bardzo prosta w zrozumieniu i wyleczeniu albo bardzo trudna. Zależy w co wierzysz. Jeśli wszyscy wokół mówią Ci że to trudne, że sama sobie nie poradzisz, to naprawdę nie warto ich słuchać ani temu zawierzać. Lęki czy poczucie braku sensu życia są naturalne i każdy człowiek ich doświadcza, zrozumienie tego jest pierwszym co trzeba zrobić. Nie można od tego uciec ani z tym walczyć, nie da się żyć bez lęku oraz bez złego samopoczucia. Życie jest niebezpieczne i niepewne, nie da się iść przez nie nie czując strachu ani nawet obaw. A także życie nie ma sensu samo w sobie, sensem życia jest życie, to my nadajemy mu swój własny sens, gdy doświadczamy przykrości czy niepowodzeń to normalne że wtedy nie widzimy żadnego sensu. To wszystko jest absolutnie naturalne każdemu człowiekowi. Gdy zaczynamy się koncentrować na lękach wpadamy w nerwice, a gdy zaczynamy koncentrować się na braku sensu w depresję. Dlatego, ponieważ boimy się bać, boimy się czuć, uczucia które pojawiają się przy lęku lub przy złym samopoczuciu są nieprzyjemne i nie chcemy więcej się tak czuć. Nie boimy się przykrości ani braku sensu, nie boimy się tego, bo jest niebezpieczne czy trudne, boimy się to odczuwać, dlatego całe życie staje się ucieczka od wszystkiego tego co może nam te uczucia zaserwować. Unikamy stresu, problemów, niebezpieczeństw, ryzyka, trudnych sytuacji, miejsc, ludzi, unikamy życia które może przynieść nam zły dzień. Zamykamy się na te wszystkie odczucia, uciekamy tam gdzie nic nie wywoła w nas tych odczuć. Ale to nie pomaga, bo zaczynamy się bać własnych myśli. Gdziekolwiek nie uciekniemy, myśli nas znajdą. W końcu boimy się czuć, boimy się myśleć, zamykamy się na życie które mogłoby nam dać te odczucia, ale mimo to te odczucia są dalej, ponieważ one biorą się z myśli. Gdy zaczniemy bać się myśli to już jest koło, z którego wydaje się, że nie da się wyjść. Umysł zafiksowany na tym wszystkim nie potrafi dostrzec niż z zewnątrz, wierzymy tylko w to, że nie potrafimy normalnie żyć, normalnie czuć, normalnie myśleć. Te myśli i uczucia stają się natrętne i nie potrafimy ich pokonać, one same przychodzą, stają się nawykiem. Pomóc wyjść z koła natrętnych uczuć i myśli może tylko coś co się w tym kole nie zawiera. Dopóki myślimy o tym jak jest nam źle i jak nie potrafimy odzyskać kontroli nad uczuciami i myślami to siedzimy w kole i kręcimy się. Jedynym sposobem na ucieczkę z tego koła wydaje nam się pokonanie lęku czy depresji, albo wymazanie go całkowicie z naszego umysłu, co oczywiście jest niemożliwe, bo życie zawiera w sobie strach i złe samopoczucie i tego nigdy nie da się uniknąć. Nawet gdyby jakims cudem udało się pokanać jakiś strach to pojawi się dugi, pojawi się znów zły dzień, czy poczucie braku sensu. Kluczem jest zaprzestanie walki i ucieczki, tylko oswojenie się z życiem pełnym lęku, niepewności i złych dni. To co się teraz dzieje w Waszych ciałach, odczucia i myśli dzieją się jakby wbrew Waszej woli. Myśli same przychodzą i żadne próby wyrzucenia ich nie poskutkują. Każdy nawet zdrowy człowiek np. zaczynać medytację, wie jak trudno jest pozbyć się myśli, jest to nie możliwe, walka jest z góry przegrana. Jest tylko jedno wyjście, przestać oddawać im swoją uwagę. Pozwolić im być. Normalnie człowiek się boi lub czuje fatalnie ale nie fiksuje się na tych odczuciach ani myślach, dzięki czemu one mogą odejść razem z przykrą czy stresującą sytuacją. Gdy się zafiksujemy myśli zostaną nawet gdy sytuacja dawno przeminie. Wynika z tego, że depresja czy nerwica jest nawykiem, bardzo złym nawykiem myślowym. Każdy zły nawyk trzeba zmienić na lepszy. Dlaczego to miałoby być trudne ? Czy zrobienie jakiejkolwiek rzeczy, najdrobniejszej która wywołała by w nas inne lepsze myśli może być trudne ? Nie. Zrobić małą rzecz wystarczy często aby dokonać wielkiej zmiany. Co robi normalny człowiek w czasie gdy czuje się źle, boi się czy cierpi ? Czeka aż to minie. Taki głupi przykład, gdy mam okres czuję się tak źle że chowam się pod kocem i czekam aż ten dzień się skończy, a gdy się skończy po prostu wstaję i więcej o tym nie myślę, tylko zajmuję się kolejnym dniem. Tak robią ludzie, czekają aż to się skończy, ta sytuacja w końcu się skończy i poczujemy się lepiej. W książce "Nie bój się bać" (nie pamiętam autora) jest napisane, że wszystkie lęki (wszystkie bez wyjątku) biorą się z przekonania że nie poradzimy sobie z tym co niesie życie. Dlatego uciekamy w cień. To bardzo ważne. Trzeba zmienić to przekonanie, trzeba uwierzyć, że sami poradzimy sobie ze wszystkim. Zawsze sobie jakoś radziliśmy. Mieliśmy do siebie zaufanie, ono gdzieś się zgubiło, trzeba je odnaleźć. Znów sobie zaufać i uwierzyć w siebie. Przecież zanim schowaliśmy się cień dawaliśmy sobie radę, prawda ? Przypomnijcie sobie siebie przed chorobą, cokolwiek się nie wydarzyło, choć wydawało się straszne, trudne lub bez wyjścia - zawsze dawaliśmy sobie radę, przeżyliśmy wszystko i jesteśmy tutaj teraz, czyli potrafimy :) W ogóle zachęcam do przeczytania tej książki, może ktoś zna autora, ja niestety nie pamiętam, bo czytałam ją dawno i nie mam jej w domu. Tam było fajnie wyjaśnione dlaczego nie należy się bać strachu - ponieważ on zawsze będzie nam towarzyszył. Przestańcie słuchać ludzi, którzy mówią, że nie dacie sobie rady, posłuchajcie lepiej pozytywnych afirmacji i uwierzcie z powrotem w siebie, uwierzcie w to że dacie zawsze i wszędzie radę, że potraficie, że macie siłę i moc by żyć w świecie pełnym ryzyka i pełnym niepowodzeń. Oglądajcie tylko pozytywne filmy, czytajcie pozytywne książki i słuchajcie pozytywnych nagrań, niech te dobre myśli zaczną się pojawiać w głowie. A gdy tylko znajdzie się taka myśl alby coś zrobić, spróbować to po prostu zróbcie to. Stwierdzenie, że umiemy sami sobie pomóc nie jest iluzją, jest prawdą. Iluzją jest myśl, że nie dam rady. Iluzją jest każda chorobliwa myśl, która przesłania nam prawdziwy obraz siebie. Każdy człowiek jest tak skonstruowany aby móc sobie zawsze i ze wszystkim poradzić, nie ma wyjątków. Jeśli myślisz, że nie dasz rady to wtedy żyjesz w iluzji. napolepon, napisałeś bardzo mądrą myśl, diabelnie mądrą. właśnie :) uświadomienie sobie tego dogłębnie może być leczące, może być krokiem do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie, zaprzestaniem uciekania i szukania wymówek, tylko wzięcia własnego życia we własne ręce, bo kto to za nas zrobi jeśli nie my sami ?
-
To jest właśnie najważniejsze - zrozumieć. Jeśli psycholog pomaga w tym to świetnie, nie jest moim zamiarem tego negować, to ja uważam że nikt nie zrozumie mnie lepiej niż ja sama, nie zamierzam nikomu narzucać swojego zdania. Najważniejsze to wybrać taką metodę, w która się wierzy. Ja wierzyłam tylko w siebie. Jednak uważam, że zrozumienie powinno być natychmiastowe, niech by były to 2 tyg, jeśłi ktoś poświęca niewiele czasu na kontemplowanie, bo wiadomo że są obowiązki i nie zawsze się da usiać i zajmować się tym 24/h. Nie ma sensu się babrać w negatywnych myślach, tylko zrozumieć je i zastąpić pozytywnymi. Myśli tworzą naszą rzeczywistość, jeśli myślimy że świat jest szary i z takim nastawieniem wyjdziemy na ulicę, to będa one szare. Trzeba myślej inaczej jeśli chce się widzieć świat inaczej. Wiem, że nie masz teraz na to wpływu, nie masz na to nawet szansy, żadna nowa myśl nie przedrze się przez stare mocne myśli. Ale przeszłość trzeba sobie wybaczyć i całemu światu, bo nikt inny za nas tego nie zrobi. Alkoholik potrzebuje terapeuty, ponieważ znalazł się w swojej sytuacji dlatego że sam nie chciał zrozumieć swoich problemów, to nie alkohol jest problemem, tylko nieumiejętność stawiania czoła życiu, nie umiejętność wybaczania sobie i światu aby móc iść naprzód. Gdyby miał kogoś kto pomógłby mu zrozumieć to nie musiałby szukać pomocy, ale tak zwykle jest że nikt go nie rozumie, ponieważ on sam siebie nie rozumie. Kto byłby w stanie mnie zrozumieć, skoro sama nie rozumiałam. Zrozumiałam ja, to wtedy zrozumiał mnie dopiero mąż, wcześniej mnie nie rozumiał. Zamiast rozpamiętywać przeszłość albo bac się przyszłości powinniśmy żyć w teraźniejszości i zajmować sie bierzącymi chilami, z tym mamy zawsze problem, albo rozpamiętujemy albo sobie wyobrażamy a rzadko kiedy po prostu żyjemy w danej chwili, a wystarczy czasem zając się czymś tak bardzo aby zapomnieć o przeszłości i przeszłości aby poczuć jak to jest być wolnym Zachęcam wszystkich do próbowania tak długo aż w końcu się uda, szukać wyjścia we wszystkich zakamarkach umysłu, nie po to aby szukać ale po to aby znaleźć i z taką myślą szukać. Wyleczcie się i krzyczcie potem jakie to jest proste, bo mi nikt nigdy tego nie wykrzyczał.
-
blackwsan powiem Ci coś bardzo bardzo szczerze i całkiem całkiem poważnie. Ja nie skupiam się przy pierwszym kontakcie z obcym czy mało znanym mi człowiekiem na ocenianiu jego, tylko właśnie na tym czy i jak on mnie ocenia, jak mnie widzi itd, zapytaj kogo chcesz o to samo, na czym się skupia w kontaktach z ludźmi, przy których nie czuje się wystarczająco pewnie i komfortowo, czy na sobie czy na rozmówcy ? Pomyśl o tym, idziesz np na spotkanie ze mną i boisz się jak ja Ciebie ocenię i ten strach Cię paraliżuje, ale musisz wiedzieć, że ja Ciebie oceniać nie będę, tylko będę się skupiała na tym samym co Ty, czy jak Ty mnie oceniasz, skutkiem czego obie będziemy pilnować własnego wizerunku i martwić się tym jak wypadamy w oczach drugiego człowieka i co sobie o nas pomyśli, ja to robię i ty to robisz, to pytanie: Kto nas ocenia w tym czasie? Ewentualnie zrób światu raz na złość i oceń Ty pierwsza swojego rozmówcę, zanim pomyślisz, że on mógłby ocenić Ciebie. Naprawdę wszyscy jesteśmy do siebie podobni jeśli chodzi o słabości i lęki. Pomyśl o tym że mogłabyś strachu nie przepędzać ani przed nim nie uciekać tylko przemaszerować z nim ramię w ramię i zobacz, że jakie mieszane pojawią się uczucia w Tobie. Wcale nie musisz tego robić, tylko pomyśl o tym. Strach nie zabija, ani go nie widać, przez całe życie siedzi Ci na ramieniu i w sytuacjach niebezpiecznych czy stresujących robi swoją pracę, czyli napina mięśnie, pompuje szybciej krew i takie tam, taka jego robota i niech robi swoje. Powiedz mu "cześć bracie" i zabierz go na wycieczkę, bo i tak z Tobą pójdzie, więc lepiej go oswoić i się z nim zaprzyjaźnić, bo to wieczny nasz towarzysz. Ja tak sobie właśnie układałam w mojej makówce, aż doszłam do tego że strach jest w porządku, nie warto się go bać.