Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwowy76

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nerwowy76

  1. Wiedzą co mi dolega. Przyznaje że kryje si z tym troche wierząc że to po prostu minie z wiekiem, ale minęło już tak dużo czasu że chyba pora wybrać się do specjalisty. Powiem że to sie jeszcze objawia w sposób nadmiernej potliwości, myślałem że to sprawa wieku iż w tym wieku te hormony itd. Ale w domu natomiast już jestem suchy. Ciągle w głębi odczuwam stres. Od bardzo długiego czasu nie moge sobie znaleźć dziewczyny . Albo jest zajęta albo ktoś akurat, bardziej odważniejszy ode mnie już sie z Nią spotyka. Nie wiem , zawsze ubolewałem że jestem nieśmiały i trafiam na niewłaściwe kobiety . 5-6 miechów temu spotykałem sie z pewną dziewczyną którą pokochałem , naprawdę nie były to miłostki dziecięce, oszukała mnie ja głęboko to przeżyłem. Przez 4 miechy nie mogłem dojść do siebie to gdzieś dopiero teraz umknęło. Teraz spotkałem dziewczyne która również mi sie sposobała , lecz czuje że nie jest to tak silne jak u tamtej. Zamierzam JEJ to wyznać w bardzo niedalekim czasie i naprawdę w głębi chce mi się płakać, boje sie odrzuceia, wyśmiania czy czegoś w ten deseń. Nie mam za dużo znajomych, jestem typem samotnika, nawet ostatnio przez nauczyciela zostałem wyzwany od ''aspołecznych'' za co przepraszała mnie milion razy ale powiedziała chyba prawdę i wiem co o mnie ludzie myślą. Chciałbym przezwyciężyć w sobie ten strach i niemoc. To naprawdę utrudnia życie, te natręctwa a nerwica to po prostu porażka.
  2. Nerwowy76

    Wieczny stres

    Witajcie Pisałem już tu kilka miechów temu. Wydawałoby się że jest dobrze itp. Ale no...po prostu nie jest. Pomimo mojego młodego wieku , 16 lat. Mam nerwice lękową , miewam ataki paniki. Mój problem polega na tym iż panikuje z byle pierdół. Np ktoś mi długo nie odpisuje to już myśle że ktoś za mnąnie przepada. Musze sie upewniać po kilka razy, wracam sie po 5-20 razy sprawdzać w domu czy prąd wyłączony , czy woda sie nie leje. Wkurzam tym ludzi, a to jest dla mnie jak demon. Którego nosze w sobie. Nie mam dziewczyny od kiedy pamiętam. Jestem osobą nieśmiałą, przeszkadza mi to w życiu. Te natręctwa, upewnianie sie. Już kilka znajomości straciłem poprzez upewnianie sie jednego po setki razy. Co na to poradzić?
  3. kapseicyna, - ok, porozmawiajmy na PW -- 05 lut 2013, 17:30 -- Nie wiem co mam robić, straciłem jakąkolwiek chęć do życia.
  4. Chodzi o to że przez tą sytuacje straciłem jakąkolwiek motywacje, po prostu siedze albo śpie, nie daje sobie już rady, iść do psychologa?
  5. Cześć Jestem tu nowy. Mam problem. Od prawie roku nie radze sobie z pewną sytuacją. Otóż kilka mscy temu (prawie rok) poznałem dziewczyne, która mieszka koło mnie, a że dopiero się wprowadziłem, to chciałem poznać jakiś równieśników (mam 16 lat), poznałem ją szukając ją na FB (tak to teraz najwidoczniej sie robi), zgodziła się na spotkanie, rozmawiało Nam się bardzo dobrze, poczułem że bedzie to osoba naprawde miła, dobra i pełna ciepła, spotykalismy się jeszcze przez pare mscy i poczułem coś do Niej. Spotykaliśmy się dosłowni codziennie, zapraszała Mnie do swojego domu, dzwoniła, pisała, naprawde myślałem że po 6 nieudanych próbach z dziewczynami coś z tego będzie, bo albo któraś Mnie wykorzystywała, naciągała. Przyznam jestem człowiekiem strasznie wrażliwym i nie jestem zbyt silny, chce wreszcie zasmakować tego szczęścią, przytulić kogoś. Wyznałem jej co do Niej czuje, ona powiedziała że nie ''nie wie co powiedzieć'', nie dała Mi znaku , nie odpowiedziała ''NIE'' więc myślałem że po prostu musi to bardzo przemysleć, przespać się z tym, czekałem tak z 2 tygodnie, trzymała Mnie w niepewności, wyszedłem pewnego dnia do sklepu, wracając widziałem ją z jakimś chłopakiem, całowali się. Po tym wróciłem do domu i zaczałem po prostu płakać, płakałem cały czas, zostałem w domu przez 4 dni , byłem cały zarośnięty, nie chciało mi się golić, słuchać nawet muzyki czy siedzieć na komputerze. Mija już prawie 5 miesiąc od tego wydarzenia, chciałem zapomnieć o tym że bawiła sie moimi uczuciami, bo mnie w miedzy czasie zapraszała, mówiła że jak Mi na niej zależy. Chciałem sie zemścić, pisząc coś do tego chłopaka to nic nie dało. Potem wyładowywałem swoją frustracje na znajomych, pisałem wiersze, myslałem że przelanie wszystkiego na papier pomoże, niestety nie. Dzisiaj dowiedziałem się że jest z tym chłopakiem, nazwała go przyjacielem po 3 tygodiach, gdzie ja o bycie jej przyjacielem starałem się aż 5 mscy, bez rezulatatu. Nie wiem jestem znowu w kolejnej rozsypce, najgorsze że widze ją codziennie, nawet jak nie chce to ją widze, śni mi się, widze ją zza okna . Mnie to przerasta. Prosze Was o jakąś poradę bo ja już nie moge, nie chce już po Niej płakać.
×