Skocz do zawartości
Nerwica.com

gracz

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gracz

  1. Hej andrzej1 i Time_Traveler... Witaj w klubie. Sam mam ten sam problem, co Ty. Nie jestem jeszcze pewien w jakim stopniu, bo dopiero niedawno uświadomiłem sobie, że to poważny problem, ale wierzę że ze wszystkim można sobie poradzić. Też studiuję. W tym roku skończę 22 lata. Nie grywam w gry wieloosobowe, mmo. Nie kręci mnie to. Za to potrafię spędzić całe mnóstwo czasu na klasycznych grach - wszelkiego rodzaju. Zawsze myślałem, że mam mało czasu na: czytanie, rozwijanie się(kupiłem sobie tanie klawisze, żeby uczyć się na nich grać(prawie keyboard, ale trzeba mieć jakiegoś oprogramowanie na kompie żeby działało) które stoją w kącie pokoju i kurzą się tak samo jak Twoja gitara basowa). Mam dość dużo czasu. Teraz wiem, że to przez gry komputerowe ten czas ucieka mi przez palce tak samo jak powoli ucieka mi młodość i życie. Kiedyś w liceum popalałem, jak pracowałem w wakacje fizycznie to też paliłem paczkę dziennie. Ale wystarczyło jedno postanowienie:dość i przez tydzień miałem jakieś dwa zawahania, dwa kolejne papierosy, ale potem koniec - nie zapaliłem od tamtego momentu. Z grami tak nie potrafię - staram się od miesiąca i nie da rady. Zawsze znajdzie się jakieś wytłumaczenie - że gry przeistaczają się powoli w interaktywne opowieści i wiele mnie ominie jeśli nie zagram, że niektóre gry rozwijają mózg - gry stategiczne, logiczne, że mam prawo do jakiejś przerwy, że muszę się nagrodzić po kilku godzinach nauki, że potrafię to kontrolować. Wiem, że się okłamuję, a ja nadal wierzę w te kłamstwa. A kiedy mam wolny dzień - potrafię dokładnie tak jak Ty gdy mam w co grać - wstać o 8, napieprzać do 14, zjeść jakiś obiad(najlepiej taki który robi się w 15 minut), przejrzeć przez 2 godziny co tam w internecie słychać(zresztą też nic fajnego) i jadę dalej. Czasem próbuję skończyć. Ale jeszcze pół godziny, godzina. Jeszcze chwilę. Aż do bólu głowy, aż do prawie skrajnego wyczerpania. Kiedy gram zapominam, że jestem. Że mam jakieś problemy, że powinienem zająć się przyszłością, nawet tą bliską, np jutrzejszym egzaminem. Staję się kimś innym. Dlatego lubię, gdy gra jest rozbudowana i najlepiej pokazana z perspektywy pierwszej osoby, albo opowiedziana w ten sposób, że można wczuć się w jakąś postać. Szukałem jakiejś pomocy w internecie. Z marnym skutkiem. Myślę, że trzeba samemu zająć się tym problemem. W psychologii znane są przypadki "samowyleczenia" z nałogu. Z różnorakiego - alkoholizmu, narkotyków, innych uzależnień psychicznych. W tej chwili nie myślę nad pomocą specjalistyczną. Wstydzę się tego... Przed rodziną, jakimiś znajomymi z uczelni... Chciałbym poradzić z tym sobie sam. I uważam, że to nie jest pewna śmierć do uzależnionych. Że mamy szansę na wyjście z tego gówna. Może jakieś wspólne postanowienie w czymś pomoże? Jakieś wzajemne wsparcie?
×