Quakerdramon

Pierwszy raz od x lat poszedłem do klubu i udało mi się poznać dwie bardzo ładne dziewczyny i choć na chwile zapomniałem o depresji...

Zaczynam powoli odczuwać samotność za granicą,może druga połowa by to zmieniła?

przedawkowałem antydepresanty ale zamiast umrzeć od trzech dni nic nie mogę zjeść,zasnąć też nie mogę,tylko pije wodę,ktoś wie jak się dobić?

jak dodać złamane serce do depresji to wychodzi że nie chce się obudzić gdy już zasnę

Co za dno,nie mam juz pieniędzy i jadę na limicie z karty kredytowej. Nie ogarniam tego,jak może nie być pracy w Anglii? Nie mam zamiaru prosić nikogo o pomoc,już raz spałem na ulicy i było to o wiele lepsze niz proszenie o pomoc rodzinę. Nie chcę niczyjej pomocy ale bez niej byłbym bezdomnym cały rok

Mnie z depresjii zawsze leczyły pieniądze,kiedy je mam to mi lepiej bo wtedy mogę żyć

ja codziennie chodzę do pracy,cieżko pracuje fizycznie i wsród ludzi jestem normalny, nie stronię od konfliktów, łatwo wdaje się w bójki więc poza tym że w domu mam depresje to pozanim sprytnie to ukrywam

jak się zapraszają wszyscy to dawać do mnie, mam wolny cały dom w Manchesterze

Całe święta sam w czterech ścianach,dlatego że nie ma się pieniędzy na powrót do Polski,cudownie. Depresja atakuje z całą siła,nie mogę spać w nocy,nie mam na nic siły,zero chęci.Są ludzie którzy się o mnie martwią i mogliby mi pomóc ale są oni w Polsce

Kończą mi się pieniądze, nie znalazłem jeszcze pracy, jeśli jej nie znajdę w ciągu tygodnia będę miał przesrane, nie wrócę do Polski bo pożyczyłem na przylot tutaj i życie, karta kredytowa angielska też już debet się kończy. Najgorsze jest to że ja chcę żyć, nie chcę umierać ale ta depresja ciągnie mnie w dół, nienawidzę swojego życia, dlaczego te zasrane pieniądze lada moment sprawią że będę musiał to zrobić ? Ludzie uwierzcie mi, jeśli macie pracę to możecie znaleźć motywację do życia,lub pieniądze, ale bez tego nie ma nic. Nienawidzę siebie za to że wszystko się tak potoczyło, upokorzenia związane z niemożliwością oddania długów wygra,mam zerowe szanse ale nie chce być bezdomny ani nie chcę umierać ale coś będę musiał wybrać.

Pojutrze zostane bezdomnym, zajebiscie, opłacało się być samotnikiem całe życie

Nawet bym już z nią nie gadał, ona powinna przestać dla Ciebie istnieć, zajmij się czymś żeby o niej nie myśleć. To tępa dzida a Ty powinieneś przestać być takim dobrym przyjacielem

jak można być zdrowym, być w dobrej kondycji fizycznej, mieć dobrą pracę i jeszcze być młodym a mimo to mieć depresje która sprawia że marzysz żeby coś Cię zabiło? trzeba być mną

Kilka miesięcy temu wygrałem jakieś 1500pln i potem przegrałem to i drugie tyle żeby się odkuć, bolało ale dwa miesiące później to samo tyle że drugie tyle wygrałem czyli 3000 i i przegrałem to i drugie tyle, teraz przebiłem samego siebie, wygrałem ponad 4000 i przed chwilą to przegrałem, czy jest ktoś w stanie mi pomóc? Myślę że jestem poważnie chory i pierwsza myśl po takiej porażce to samobójstwo, czuje się taki zeszmacony że masakra. Nie ogarniam rozumem dlaczego znowu przegrałem, na szczęście tym razem bez wkładu własnego jeszcze, nie mam zamiaru się odkuwać tylko szukać pomocy.

Jakies 7 tygodni, z tym że to było intensywne 7 tygodni. Pociągała mnie tak bardzo że żadna cecha jej charakteru mnie nie raziła, ale niedawno zaczełem się zastanawiać kiedy mnie zrani i czy zaboli. Chodzi o to że jest taka piękna że mogła by być z każdym. Jest materialistką, była i jest i będzie. Ja nawet z nią nie rozmawiałem o uczuciach żadnych, żadnego kocham cię. I nie musiałem jej się żalić z niczego ani ona mnie. Teraz chciałbym tylko wrócić do codzienności i nie myśleć o niej.