Skocz do zawartości
Nerwica.com

Flex

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Flex

  1. Mnie też boli głowa przy tym mam jakieś akcje od strony serca. Mój problem opisywałem w innym temacie. Miałem okres że na samym początku bolała mnie bardzo mocno na rózne sposoby, ale głównie takie uczucie napięcia jak ruszałem głową to słyszałem jakieś przeskakiwanie. Chociaż mineło jakieś 2 miesiące od tego najgorszego to nadal pobolewa w różnych miejscach. Czasami mam uczucie jak by brało mnie lekko na wymioty, cały czas jak nie czuje się rozpalony i spocony to jakiś taki nie do życia (zamulony). Mam takie same myśli że coś siedzi mi w tej głowie zwłaszcza jak czasami wstane i mi sie zakręci czy trace lekko równowage na prostej drodze. Najbardziej to mnie denerwuje te strzelanie za uszami jak kręce łbem na boki albo coś jem. Z reguły z rana jest dobrze ale po nie długim czasie się zaczyna i potrafi trzymać do wieczora taki ostray ból , który drażni bo na niczym się nie idzie skupić. Jeszcze pare tygodni temu to miałem problem z podniesieniem głowy do przodu bo ważyła chyba z tone. Njagorsze jest uczucie że straciłem całą wydolność, strasznie się męcze i wtedy nasila się ból, zawroty i ogólne złe samopoczucie. Jak nie serce to głowa albo obie rzeczy na raz. Bywało tak, że jak mnie bolała np. na czubku taki dziwny ból uciskowy, który promieniował do karku albo skroni to jak naciskałem ręką wtedy ból nasilał się prze co ogarniał mnie lęk.
  2. Agapla zgadzam się z tym znalezść dobrego lekarza graniczy z cudem. Przekonałem się o tym sam jak szukałem pomocy. Właśnie raz taki jeden chciał mnie wysłać do wariatkowa po tym jak karetka mnie przewiozła do szpitala. Doszło tam do ostrego starcia mojego ojca z lekarzem, który twierdził że symuluje i chce naciągnąć kase chorych. Takie gadanie ze strony psychologa raczej zle o nim świadczy i braku wiedzy w tym kirunku. Dziwne nagle tłum ludzi sobie wymyśla objawy i wszyscy to pewnie nieudacznicy i kaleki życiowe. To co tu przeczytałem jeszcze bardziej odstrasza mnie od lekarzy.
  3. Znowu mam zmiane objawów. Moje serce nie daje znać już o sobie tylko jak się położe to przed spaniem je słysze może za bardzo się wsłuchuje i mysle o tym. Jak sobie siedze to widze jak lekko drga mi koszulka. Moja głowa boli mnie na różne sposoby czasami mniej ale zawsze mam jakieś uczucie że coś jest nie tak. Ból ściskający ze wszystkich stron i do tego nie ustanne napięcia , które powodują że mogę napinać skórę na całej czaszce. Njgożej jest jak ide mam wrażenie że coś mnie sciągą na lewą strone i te pieczenie skroni. Raz obudziłem się w nocy i myślałem że coś mi trzansneło w niej była cała rozpalona, jakiś lęk bo usłyszałem coś za oknem. Po 30 min mi przeszło ale nie spałem prawie do rana. Jak tylko mnie przestaje troche boleć to robię się jakiś taki senny i zamulony. Dzisiaj nie wiadomo dlaczego dopadł mnie atak głodu jadłem i jadłem i te uczucie nie znikało. Po czasie dostałem nie wielkich nudności i ostrego bólu głowy, a jak wstałem z fotela ledwo co się trzymałem na nogach bo pojawiały się zawroty i uczucie osłabienia. Chodzę jak jakiś nie dożywiony, brak sił do życia. Mam wrażenie że znowu coś mi zaczynają szwankować jelita. Jak się budze to jestem rozpalony jak piec od środka. Jest gorąco a ja nigdy nie znosiłem takiej pogody, która chyba tylko to pogarsza.
  4. Jackie też miałem takie objawy, jak stałem np. w kolejce do kasy to chciałem ją jak najszybciej opuścić. Nagle czułem się jakiś osaczony, duszności, ścisk w klatce piersiowej od razu nerwy przy kasie, spocone ręce nie wiedziałem co mam robić bo wszyscy mnie obserwowali. Nadal tak mam ale troche mniej bo co chwile mam zmiane objawów. Wczoraj przyjaechła do mnie daleka rodzina której nigdy nie widziałem i też czuję lęk, jestem spocony. W miejsca publiczne to nie chodze wogóle bo to nasila moje objawy. Znowu mam to samo co wcześniej że jak siedze to puls mam 60, a jak wstane to potrafi mi skoczyc momentalnie ponad 100 do tego znowu ten ból głowy wrócił chociaż dzisiaj jest trochę lepiej a miałem już prawie tydzień spokoju tylko te trzaski z tyłu i za uszami również podczas połykania. Miałem wczoraj pod wieczór podwyższone ciśnienie 140-150/90-105 i tak się utrzymywało przez jakies 2 godziny dopiero pózniej ból głowy ustąpił i się unormowało. Kardiolog do którego chodze mnie uspokaja i mówi że nic mi nie grozi, ale jak tu być spokojnym jak dzieją się ze mną takie cyrki i jeszcze te nakręcanie się, szukanie chorób. Czasami przejde pare metrów i mam wrażenie że padne, serce się zapycha i koniec, a było już troche lepiej bo zacząłem nawet lekko grać w ping-ponga. Oczywiście myśl o zawale czy wylewie mnie nie opuszcza prawie przez 24 h na dobe. Jak tylko się położe to słysze w uszach uderzenia serca. Problem polega u mnie że nie potrafie nawet na minutke zapomnieć o tym wszystkim. Mój ojciec twierdzi że lepiej się nie badać i żyć w nie wiedzy o chorobie bo jak się człowiek dowie że ma np. nadciśnienie to wtedy juz po nim. Czasmi myśle ,że to całe nadciśnienie to bajka chyba po to one jest żeby skakało bo tak jesteśmy skonstruowani.
  5. cześć Dziękuje Aneta za słowa otuchy. Podobnie jak ty musiałem zrezygnować z pracy i też mam zajęcie w domu choć nie ukrywam, że ten stan zdrowia pokrzyżował mi wszelkie plany. Dzisiaj mam nie najlepszy dzień bo trudno uniknąć zdenerwowania jak ktoś coś ci kradnie ważnego i okazuje się, że cały miesiąc twojej pracy stracony. Po tym zajściu myślałem że po mnie ból głowy, skok ciśnienia, serce mnie bolało i ścisk w klatce piersiowej po tym wszystkim leżałem pół dnia. Moje hobby,właśnie z tym nie moge się pogodzić najbardziej. Przez 6 lat trenowałem na siłowni nie ukrywam że po to aby pokazać innym że nie jestem gorszy. Moje problemy z nerwami tak naprawde zaczeły się na początku szkoły średniej, kiedy odstawałem od swoich rówieśników wyglądem fizycznym. Każdy dzień to dla mnie był koszmar ,stres, bo jak się czuć jak któs podchodził do mnie np. z miarką i mierzył przy wszystkich. Teraz nie mogę już uprawiać sportu, przestałem jeść nie mam ochoty, brak nie tyle co chęci ale moje ciało mi na to nie pozwala. Ludzie się ciągle wypytują co ze mną jest i wytykają palcami. Jak wychodze z domu to chodze taką drogą żeby nikogo nie napotkać. Poważnie myśle nad wyjazdem za granice bo tam mnie nikt nie zna i może wtedy poprawi się moja sytuacja.
  6. Czećś Dziękuje wam za odpwiedzi. Dobrze jest pogadać z ludzmi co mają podobne problemy przynajmniej wiem że nie tylko mnie jednego to dotyczy. Wczoraj byłem u kardiologa powiedział że skoro jest poprawa to leków nie ma potrzeby zmieniać. Bóle głowy ustąpiły, ale mam czasami te napięcia, ściskanie i uczucie jak by coś mi zaległo obok serca. Wcześniej to nie mogłem prawie chdzić bo padałem. Zawsze mam coś takiego ze jak jestem u lekarza to mam wysokie ciśnienie 150/100 i podwyższony puls do tego spocone ręce. Na początku każdy myślał, że to od tego mam takie objawy. Zrobiłem Hotlera ciśnieniowego i wykluczyło to bo średnio było 120/75, min.100/60, max raz 150/95 jak mi zakładali na początku. Mam w domu dwa aparaty jeden taki lepszy półautomatyczny i też wychodzi średnio 115-125 na 65-75. Czy to jest możliwe że tak mi ciśnienie skacze u lekarza???ktos z was tak ma??? .
  7. cześć Dzięki za odpowiedzi. Jeszcze nie wiem czy pójdę do psychologa, ale nie wykluczone że tak zrobie jak sobie nie będe dłużej z tym radził. Było dużo gorzej bo na początku bałem się wstać z fotela bo myślałem że dostane jakiegoś zawału. Obecnie chodze na spacery, ale tylko po osiedlu bo jak jestem np. w sklepie to mam wrażenie że wszyscy mnie atakują i od razu zaczyna mi się robić nie dobrze. Nawrzucałem se do głowy dużo różnych rzeczy np. że straciłem całą moją wydolność co okazuję się nie prawdą bo ostatnio znowu wziołem się lekko za sport i jest lepiej. Stram się z tym walczyć tak aby zapomnieć i nie dopuszczać złych myśli, które chyba wzmacniają te objawy. Teraz mam ból głowy który ostatnio chyba trochę zmalał przy tym takie uczucie jak by mi ktoś serce zatkał czy coś obok leżało,ale to już bardzo rzadko. Zawsze przy bólu głowy, ścisku towarzyszy temu jakiś inny objaw np. serce. Jak wcześniej walczyłem z sercem to miałem np. drętwinie kończyn czy zawrtory głowy takie pomieszane jedno przez drugie. Chodzę obecnie tylko do jednego lekarza bo inni miałem wrażenie że nie wiedzą o co mi chodzi i każdy wmyślał coś byle by skasować.
  8. Cześć, witam wszystkich Moje pierwsze objawy zaczęły się od zasłabnięcia takie uczucie jak by mi ktoś wyciągnął wnętrzności z brzucha i przyśpieszona akcja serca 120/min.,ciśnienie 180/110. Pożniej się jeszcze powtażały takie ze 3-4 ataki z kołataniem i skokiem ciśnienia, uczuciem jak bym już umierał (słabość). Wykonałem wszystkie badania jakie były moźliwe i nic wszystko dobrze, a ja czułem się coraz gorzej. Najpierw zatakowało mi brzuch i serce tak mnie bolał, że wmówilem sobie raka ale badania tego nie potwierdzały. Miałem dodatkowe skurcze serca przy tym brak apetytu z rana, odbijanie,pocenie się bez przyczyny i wyszukiwanie sobie chorób gdzie się da i cały czas mi burczało w brzuchu nawet jak nie jadłem. Póżniej przeszło mi na serce skurcze,ściskanie w klatce piersiowej, gula w gardle, duszność itp. MIałem wrażenie, że straciłem cała moją wydolność co kolwiek chciałem zrobić to ten ścisk mnie paraliżował. W końcu poszedłem do dobrego kardiologa, który stwierdził jako pierwszy że to nerwica i dał receptę na leki uspokajające i coś na skurcze. Ogólnie trwa to u mnie jakies 6 miesięcy, ale lecze się 2. Objawy ustąpiły od serca prawie wszystkie,ale co z tego jak przeszło mi na głowe tak to wędruje u mnie z jednej części do drugiej. Ten ból głowy jest bardzo dziwny taki ścisk najczęściej z tyłu i w okolicach skroni. Mam tak samo jak z sercem że słysze co się dzieje jak ruszam głową jakieś trzaski z tyłu. Czasami takie uczucie jak by mi któs miał mózg wycisnąć. Moja głowa jest chyba z ołowiu bo jak ją pochyle do tyłu to ciężko mi ją podnieść. Można powiedzieć że opisałem to w skrucie co się dzieje ze mną i działo bo objawów takich przejścowch było jeszcze wiele. Najgożej to teraz z tą głową bo znowu się boje i ogarnia mnie lęk. Mam taką manie że nie mogę przestać myśleć nawet na minute o moich objawach i groznych chorobach . Chodze tylko do jednego lekarza bo inni wcześniej rozkładali ręce. Teraz mam wizyte i powiem co dzieje się obecnie. Chciałem się zapytać co wy o tym sądzicie i czy to możliwe, że objawy wędrują z jedenj części ciała do drugiej????, a może ja już pwowinienem siedzieć w psychiatryku bo raz prawie musiałem płacić za karetke,gdyż powiedzieli że zmyślam i naciągam służbe zdrowia na nie potrzebne wydatki.
×