Skocz do zawartości
Nerwica.com

Time_Traveler

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Time_Traveler

  1. 20 lat Witam właśnie co się zarejestrowałem chociaż miałem to zrobić jakieś rok temu kiedy miałem problem. Po trochu uporałem się z nim jednak to co teraz się dzieje narasta z podwójną siłą. Studia 1 rok Informatyka, średnia ocen wahająca się pomiędzy 4.7-5.0 na 1 semestr idealnie co nie? Jutro czeka mnie kolos który pewnie napisze tak genialnie jak zawsze huh ale co z tego? Całe moje życie to nic innego jak gry komputerowe po których jestem nerwowy. Przegrana walka, coś się nie udaję - ciągły stres. Dlaczego gram? Heh Szczerze powiem że chyba dlatego żeby być kimś lepszym. Życie osobiste urwało się jakieś 1.5 roku kiedy wszyscy kumple poszli studiować zupełnie do innego miasta. Rzadko chodzę na imprezy, mój stosunek do mamy jest naganny + ciągłe nerwy spowodowane pier****** grą. Rok wcześniej praca wakacyjne, park rozrywki. Odłożyłem pieniądze na studia przez praktycznie całe wakacje nie grałem w nic. Nie miałem na to czasu, do pracy na 8.00 przychodziłem 18-19 tak zmęczony że jedynie co robiłem to zjadłem, usiadłem przed telewizorem i po 2-3 h poszedłem spać. Praca jak praca może bez przyszłościowa ale dała mi pewną bardzo ważną rzecz której nie miałem wcześniej. A mianowicie kontakt z ludźmi + pewność siebie. Wydawało się że wszystko idzie w dobrym kierunku lecz teraz z nadmiaru wolnego czasu nie mam co ze sobą zrobić. Mógłbym pracować ale nie jest mi to teraz potrzebne. Potrafię jak dzisiaj wstać o 9.00 i grać do 14.00 żeby zrobić sobie 2-3h przerwy i później znów od 18 do 22. Kiedy wygrywam czuję się lepszy, nie wiem z czym to porównać. Zdaję sobie sprawę że z same granie w gry nic mi nie da. Kiedyś się to skończy, przyjdzie praca brak czasu. Wiele osób pytało mnie, dlaczego nie mam dziewczyny. To też jest dziwne, wydaje mi się że nie jestem jakiś mega brzydki, lecz czasami powinienem bardziej dbać o siebie i tutaj dochodzą gry, które mi to uniemożliwiają ;/ Wolę ślęczeć przed komputerem jak idiota niż wyjść do ludzi, zagadać może zabrać numer. 5 miesięcy temu kupiłem gitarę basową, moje marzenie. Teraz leży w szafie i się kurzy bo przez gry nie mam czasu. Czasem sobie myślę jak teraz przegram daję sobie z tym spokój, jednak myśl że może w końcu się uda zatrzymuję mnie w tym gównie. Pisałem chaotycznie bo jestem zestresowany, zdałem sobie sprawę że tkwię w tym gównie już tyle czasu. Chcę mieć lepszą przyszłość, nie dać się omamić idiotycznym grą ba może nawet śmiać się z tych który grają a za 3 lata ich życie zamieni się w większe piekło niż teraz. Może ktoś coś od siebie napisze, coś motywującego, może coś z własnego doświadczenia. Komuś się udało? Czy jest to pewna śmierć dla wszystkich uzależnionych? Moim zdaniem jest to najgorsze uzależnienie jakie istnieje. Pomijając narkotyki. Może zniszczyć życie od środka jak alkoholizm.
×