Witam,
Prośba do kolegi, żeby się nie wyrażał, jak widać sprawny jest werbalnie, więc nie musi. :-)
Testowałam. Teoretycznie są kluby, praktycznie są tam osoby ze schizofrenią. Praktykuje się zajęcia typu oglądanie telewizji, gadanie, grupa wsparcia (nie daj mi Panie Boże!), zajęcia plastyczne, gry planszowe, siedzenie na d... Tudzież tzw. psychoedukacja, czyli rozmawianie o zaburzeniach (pod kierunkiem psychologa obowiązkowo), zajęcia sportowe i choreoterapia. Można też za darmo redagować pewną gazetkę (samo określenie "gazetka" wskazuje na postrzeganie naszych zajęć jako niepoważnych), rozdawaną następnie za darmo na oddziałach i wśród chorych. Pracę ci, owszem, znajdą - w sortowni śmieci, w McDonaldzie, przy przeprowadzaniu ankiet.
Klubów zorganizowanego specjalnie dla nerwicowych nie ma. Albo są otwarte "na wszelkich chorych", albo ukierunkowane na osoby psychotyczne.
Interesującą osobę spotkałam tam jedną, ale jestem wybredna. I raczej nie miała ona nerwicy, tylko wyżej wymienioną chorobę. Poza tym była pokolenie starsza.