Skocz do zawartości
Nerwica.com

dragboi

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dragboi

  1. wracając do braku "ja", nienawidzę tego, że nie umiem określić, co czuję, czego chcę, czego potrzebuję. tego, że na zmianę albo chcę wszystko, albo niczego, że kompletnie sobie nie ufam w tym co myślę i czuję. w dodatku z moją skłonnością do intelektualizowania problemów wychodzi tak, że to, co mi się w danym momencie wydaję potrafię na tysiąc sposobów racjonalnie uzasadnić. i kwadrans później równie racjonalnie potrafię uzasadniać rzecz zupełnie przeciwną będąc pewna, że przecież myślę tak od zawsze. do tego mam skłonność do radykalizacji i jednocześnie ulegania wpływowi innych osób. przez to czasem panicznie boję się rozmów, w tym momencie boję się mocno zaangażować w terapię, bo wydaje mi się, że pod jej wpływem będę musiała zakwestionować to, wokół czego dotąd konstruowałam swoje ja. trochę dlatego, że mam wrażenie, że moja terapeutka jest osobą, która potępia styl życia i poglądy, jakie sobą prezentuję (chociaż nie wiem, czy rzeczywiście tak jest, to może być reakcja ucieczkowa na to, że każe mi się nad tym zastanawiać). oczywiście wpadam w błędne koło natychmiast, bo wniosek z obserwacji swoich reakcji mam jeden - nie mam "siebie", swoich poglądów i chęci, a to, co wydaje mi się, że mam jest wypadkową okoliczności, czy to wpływających wzmacniająco na niektóre poglądy, czy w wyniku stawania w kontrze do innych ("jestem zła na rodziców, więc będę prowadzić życie, którego oni nie akceptują"). nie wiem teraz, komu mogę ufać i kto chce dla mnie dobrze, czy to, że mój partner i moja terapeutka negują wszystko, co do nich mówię o sobie to próba podporządkowania mnie sobie, żebym bardziej odpowiadała ich wyobrażeniom, czy po prostu dzięki byciu na zewnątrz rzeczywiście widzą lepiej co i jak jest ze mną. i tak się miotam między stuprocentową wiarą w ich słowa ("rzeczywiście, jest tak, jak mówisz, nie pomyślałabym o tym, ale otwierasz mi oczy"), a totalnym negowaniem i awanturami pt. "nie mów mi co mam myśleć". no to się rozpisałam na początek :)
×