Skocz do zawartości
Nerwica.com

martaa

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia martaa

  1. napisalas dokladnie tak jak jest w moim malzenstwie. Gdy bylismy jeszcze para, mieszkalismy osobno to nie moglam nawet wyjsc na chwile pogadac z kolezanka bo zaraz padaly podejzenia ze ona mnie wyciaga ze ja sie z nia umawiam na pozniej. Tez tego nie umialam zniesc, dzwonil i mnie sprawdzal i mi mowil ze napewno jestem teraz z jakims innym. Nie moglam nawet jechac do swojej babci ktora mieszkala niedaleko. A gdy zamieszkalismy razem to nawet nie moglam jechac do rodzicow. Ale ja nie dalam sie bo wkoncu mam jakies prawa to nie jest zaden grzech ze jade do babci a tym bardziej do rodzicow. Byl strasznie zazdrosny, ta zazdrosc wszystko rujnowala. Bylam coraz bardziej wystraszona, balam sie co znow mi powie. Ale po jakims czasie samo to ucichlo bo wytlumaczylam mu pare spraw ze tez chce miec troche rozrywki a nie siedziec ciagle w domu. I teraz wychodze czesto na spacery spotkam jakies osoby to porozmawiam i nie mam juz obaw ze znow zawinialm i bedziemy sie klucic. telefonow tez juz nie sprawdza. Ale co do kolezanek to i tak ma zastrzezenia wiec urwalam kontakt i juz. przyjada czasami na odwiedziny ale nie robie z tego nic ze mu sie to nie podoba. Musisz postawic na swoim! Ja to przezylam i to jest naprawde koszmar a nie zwiazek. Ten kto tego nie przechodzil to nie umi w to uwierzyc. Ale na szczescie ja juz to mam za soba nie do konca ale teraz z tego nic nie robie. Nie mozesz sie bac przede wszystkim. powodzenia
  2. martaa

    Depresja objawy

    Witam! Od dluzszego czasu moglabym ciagle plakac ale wydawalo mi sie ze to mi przejdzie niestety teraz placze jesli cos nie idzie po mojej mysli, jak mi sie nie uklada. Mam dziecko 6 miesieczne i nie daje sobie rady, jesli placze ja placze znim. w malzenstwie sie nie uklada, ciagle slysze ze narzekam, nic mi sie nie podoba, nie idzie mi dogodzic. Jesli przyjezdza szybciej do mnie i do syna z pracy to krzycze na niego i klucimy sie jesli pozniej to tez narzekam. Tak w kolko. Na pytania czy wszystko dobrze mowie ze tak. Gdy siedze w towarzystwie, myslami jestem gdzies indziej. Mysle ze nic mi sie w zyciu nie udaje, do niczego nie doszlam. Kiedys lubilam wychodzic na spacery z wozkiem, pochodzic po mniescie, po sklepach na zakupy teraz tego niepotrzebuje. Zapraszac znajomych, zawsze bylam usmiechnieta. Wszystko sie obrucilo, jest inaczej niz kiedys. Nie umie zasnac w gleboki sen, budze sie czesto. Jesli chce cos zrobic szybko sie zniechecam. Jestem niezdecydowana, wszystko mnie wkurza. Chciala bym sie zamknac w pokoju i nie przjmowac sie niczym. Zaczelam sie odchudzac bo nie akceptuje swojego ciala, moze diety poglebily moj stan psychiczny. Pomozcie! Co robic dalej??
×