Skocz do zawartości
Nerwica.com

biedronka123

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia biedronka123

  1. Dzięki ci Selma. Tak terapia jest,jest też kryzys w niej obecnie. Bolesna prawda o sobie zawsze jest lepsza niż życie w kłamstwie tym się pocieszam.
  2. Selma Podczas mojej terapii wyszło że nie potrafię troszczyć się o siebie,o najbliższych. Miłość do bliskiej osoby to dla mnie odpowiedzialność za nią(czyli bardziej poczucie obowiązku). Straszna prawda o mnie jestem załamana,kochane osoby ranię za chwilę strasznie tego żałuję. Do tego co u mnie dominuje cały czas to że jestem przesadnie krytyczna wobec siebie,dosłownie "biczuję się" jak bardzo jestem np. beznadziejna. Ta nieumiejętność troski o siebie i najbliższych,nadmierna krytyka siebie to chyba nie są typowe zachowania bordera?
  3. Witajcie. Może trochę odbiegnę od wątku,ale mam pytanie może ktoś mi pomoże. Czym różni się osobowość narcystyczna i os. bordeline,czy można mieć cechy obu osobowości i czy boderka może być spokojnym unikającym sporów,kłótni człowiekiem,a w środku aż rozsadza ją z wściekłości.
  4. legero Witam. Wcisnę się w temat uczucia do terapeutki. Moja długo była niemalże Bogiem,wzorem do naśladowania,ideałem,teraz widzę w niej "defekty"-w sensie -niestety,ma wady jak każdy człowiek,więc dużo straciła w tym jak ją postrzegam. Już nie jest moim ideałem,drażnią mnie jej niektóre wypowiedzi,zaczyna mnie drażnić jej osoba.
  5. kaloria gratulacje. ...I co terapeutka na to???
  6. Mariposa28 dziękuję Fajnie,czyli to normalne zjawisko,zdarza się na terapii-ciepło i sympatia od niej bije więc chyba stąd moje uczucie którego tak bardzo brakuje...
  7. Terapeutki...Chociaż męczy mnie to już dość długo i myślę,że nie długo "się rozlecę" w sensie,że kawa na ławę-powiem jak jest, jak mi z tym uczuciem ciężko,co ma być to będzie,może spojrzy na mnie z obrzydzeniem,odrazą,albo wyśmieje,albo przyczepi etykietkę les, albo bi,wszystko mi jedno bo nie czuję sie ani les ani bi,ale miłość do niej czuję. Co o tym sądzicie?
  8. Zgadzam się,jakiś koszmar powiedzieć o tym co czuje do terapeuty...
  9. Zastanawiam się nad tym co powiedziała moja terapeutka,kiedy opowiedziałam jak strasznie boję się napadów objadania się,boję się że wrócą te stany z przed lat i mówiłam tez że miałam już w między czasie kilka takich epizodów obżarstwa. Powiedziała ona wtedy że to objadanie się to najprościej mówiąc siedzi w naszych głowach ,wbrew pozorom nie zjemy dużo( bo dużo to też pojęcie względne)-dla jednego dużo to kostka czekolady,a dla drugiego cała czekolada to niewiele. Więc jeśli jemy mało na co dzień i nagle zjemy więcej,dużo więcej niż zwykle i czujemy się z tym fatalnie i nie wiadomo co z tym zrobić,spalić kalorie przez wysiłek fizyczny,usunąć nadmiar jedzenia z organizmu-znane są różne sposoby...lub zostać w tym fatalnym nastroju,czuć niepokój,obrzydzenie do siebie,nawet lęk co teraz będzie,rozpacz,samotność-czy nie jest to według Was zachowanie chorobliwe???
  10. ..."bagno"-dobrze to określiłaś moyraa,dzięki za słowo otuchy,też myślę że po tym kryzysie coś ruszy ku lepszemu...mam nadzieje -- 27 sty 2013, 09:45 -- czytałam "uratuj mnie", rewelacyjna książka-tak zaburzenia odżywiania to nie tylko jednostka chorobowa typu anoreksja czy bulimia,tylko często bardzo złożony indywidualny problem.
  11. Moyraa" kurcze. To dość długo... Pewnie szkoda Ci będzie tego czasu. Ale bywa i tak." Nie zrezygnuje z tej terapii tak spontanicznie,na razie dochodzę do pewnych wniosków,muszę pogadać o tym z terapeutką,ale mam blokadę która mam nadzieje puści,to przez tą blokadę terapia u mnie stoi od jakiegoś czasu w miejscu,strasznie to irytujące,stąd problem z jedzeniem u mnie się nasila-tak myślę...kryzys w terapii chyba przechodzę
  12. hmmm,to mam podobnie moja terapeutka też nie jest specjalistka w tym zaburzeniu,na terapię chodzę od roku...
  13. Dzięki dziewczyny,boję się...do mamy to ja z tym problemem nie mogę pójść,z resztą do nikogo,moja terapeutka ostatnio- napomknęłam o problemie,mówiła że na następnym spotkaniu porozmawiamy...zobaczymy co z tego wyjdzie,na początku terapii powiedziała że w kwestii jedzenia to mi raczej nie pomoże,więc strasznie samotnie,mam tylko was ,dziekuje -- 26 sty 2013, 20:59 -- moyraa to trzymam kciuki żeby tak dalej. Właśnie-to błędne koło,trudno się wydostać...
×