Jestem nowa na tym forum, wchodzę i od razu czytam coś, co idealnie trafia w mój problem. Mówię o ostatnim poście Ezekiela - dzięki :) Chyba sobie to wydrukuje i powieszę na ścianie Mam jednak pytanie: cytujesz czyjeś słowa. Czyje? Skąd pochodzi to, co napisałeś?
Po przeczytaniu zgadzam się, że moim największym problemem w tej nerwicy jest to, że przeraźliwie boję się pokazać ludziom moje słabości i wypaść z roli, którą mam. Nie chcę być źle postrzegana, boję się ośmieszyć. I robi się takie błędne koło - mam nerwicę i lęki, bardzo trudno mi funkcjonować a jeszcze dodatkowo spinam się, żeby przypadkiem przy nikim się nie rozkleić, nie zdradzić strachu i skrępowania. A potem wracam do domu i muszę odreagować powstałe napięcie...
Tak naprawdę najwięcej energii i nerwów idzie na to, aby nie okazać ludziom że się denerwuję, krępuję, jest mi źle i smutno. A to jeszcze bardziej pogłębia nerwicę.
A może faktycznie, gdyby tak pozwolić sobie na słabość, emocje i ewentualne ośmieszenie, okaże się, że świat nie jest taki straszny a ludzie nadal mnie akceptują? Może to jest droga to wyleczenia lęków i nerwicy.... Będę próbować.