Skocz do zawartości
Nerwica.com

frances

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez frances

  1. Witam. Sytuacja jest taka że nie potrafię się umówić z facetem na randkę bo dostaję jakiejś nerwicy jak mam na nią iść. Nie wiem sama czego się boję , wiem że on mi nic nie zrobi ale jak zbliża sie ta godzina to łapie mnie taki stres że robi mi się niedobrze..potem podsycam ten strach tym ze się skompromituje że mi niedobrze i jest jeszcze gorzej.. pomocy
  2. popełniłam błąd.. nie chce o nim mówić. po prostu muszę nauczyć się bez niego żyć i czy jest to możliwe w jakiś sposób
  3. tak, tylko że on próbuje o mnie zapomnieć. sam mi powiedzial że trzyma wszystkie uczucia w sobie
  4. usunęłabym jego numer ale znam go na pamięć...
  5. nie potrafie.. mam świadomość jego wad i to nic nie daje.. próbuje go sobie obrzydzić i nic..
  6. moim zdaniem po prostu jesteś wrażliwa , takim typem człowieka. musisz sie z tym pogodzić i żyć
  7. cześć. rozstałam się z chłopakiem. wiem ze on mnie kocha ja jego również..ale co mam zrobić żeby "zniknąć" z jego życia? żeby zaczął o mnie walczyć? wiem że powinnam zająć się sobą że muszę mu dać od siebie odpocząć . ale jak to zrobić skoro sama ze sobą siłuję się żeby do niego nie napisać, że zawsze to ze mną wygrywa i jak zwykle się go uczepie. Pomóżcie.. chce dać mu od siebie odpocząć.
  8. staram sie myśleć jakoś pozytywnie ale humor zmienia mi się 50 razy dziennie i najgorsze są noce, wtedy mam wrażenie że zapłaczę się na śmierć..
  9. czasem wydaje mi się że lepiej by było gdybym nigdy go nie miała, nie czuła bym że to straciłam i nigdy nie odzyskam
  10. co jeśli nie mam już nadziei że coś się poprawi? w tym wypadku nie wierzę że czas leczy rany
  11. Witam, mam 18 lat i pół roku temu rozstałam się z chłopakiem z mojej winy na ktorą jednak nie miałam wpływu i byłam wobec tego bezradna. Przeżyliśmy ze sobą wiele chwil, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, nasz związek trwał 2 lata. Był jedyną osobą która sprawiała że nie czułam sie samotna,a teraz nie istnieje juz dla mnie nikt. wiem że jestem młoda i całe życie mam przed sobą i zdaję sobie sprawę że dorastam ale z beznadziejnością i depresją męcze się już od dziecka, odkąd pamiętam , nawet w związku często popadałam z rożne stany, wieczna melancholia i strach przed ludźmi. Bardzo boję się mężczyzn ponieważ właśnie jeden z nich bardzo mnie skrzywdził. Boję sie przyszłości, tego że ten ból nigdy nie minie, bo mimo że minęło już pół roku nadal to boli coraz bardziej. Ból psychiczny odczywam rownież fizycznie, bardzo boli mnie serce w najgorszych chwilach. Codziennie myślę o samobójstwie, wiem że to głupota, ale czuję że inaczej sobie nie poradzę. Błagam, poradźcie mi coś, co pomogło by mi nauczyć sie bez niego żyć, co sprawiłoby że życie jakimś cudem stało by się kolorowe. Od razu mowię że znalezienie kogoś innego nie wchodzi na razie w grę bo żaden facet nie jest w stanie zapewnić mi bezpieczeństwa.
×