Skocz do zawartości
Nerwica.com

stx

Użytkownik
  • Postów

    384
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia stx

  1. końcówka 2020, mam 25 lat i sytuacja jest dość ciężka - robię zrzutkę w internecie na przeżycie, bo boje się wrócić do rodziców
  2. zgubiłem receptę na 2 paczki asertinu. jeżeli ma ktoś może niepotrzebną sertralinę to chętnie odkupię, bo nie chcę znów płacić 120zł za wizytę u psychiatry
  3. ja juz prawie miesiac brania 50 mg i zadnych efektow, nawet w niektore dni biore wiecej niz 50 choc wiem ze nie powinienem
  4. biorę już 19 dzień, 6 pierwszych dni po 25mg, pózniej 50mg. chyba nic nie działa, czy powinno już się coś dziać czy możliwe że jeszcze w moim przypadku za wcześnie?
  5. U mnie pojawiło się uśmiechanie bez powodu. Czy to może być jakiś skutek tego leku? Uśmiech jest zwykle nieadekwatny do sytuacji przez co ludzie patrzą jak na idiote. Jest to uśmiech oczywiście bez poczucia radości itd
  6. ja pierwsze 6 dni brałem 25mg, teraz od 9 dni już 50mg. zero efektów ubocznych, pozytywnych chyba też brak
  7. dobra, po przeanalizowaniu tej karteczki dawkowania + informacji o dawkowaniu z internetu, wydedukowałem że jest to 1/2 tabletki przez 6 dni, pózniej 1 tabletka. to już chyba dość prawdopobodobne, a zapytać się będe mógł dopiero za kilka dni, jak skończy mu sie urlop
  8. Nie mogę rozczytac co mi psychiatra napisał na kartce od dawkowania a nie mogę zapytać bo ma urlop. Czy możliwe że jest tam "1/2 tabletki przez 6 tygodni" "dalej 1 tabletka "? Mam asertin 50mg
  9. minęło 2,5 roku od napisana tematu. problem jest dalej, tylko że ja jestem starszy i coraz bardziej odczuwam tego skutki. lęk jest taki że nigdy nigdzie nie wychodziłem. teraz poznałem dziewczynę przypadkiem i spodobaliśmy sie sobie, ale ją również stracę przez toksyczną mamę. skomplikowany problem aż nie wiem jak to ująć. nie mam życia. nawet rozmowa na fejsie sie nie klei bo podświadomie wiem że nic z tego nie będzie, bo się z nią nie spotkam za często
  10. ja wiem jak zagadać, codziennie na nowo zaskakiwać i podrywać dziewczyny które lubię, ale nie zależy mi na nich aż tak. to taki paradoks. nie mogę rozgryźć co mi blokuje prawdopodobnie dopaminę, pewnie lęk, ale co jest przyczyną leku. masakra. edit; ok już wiem, przyczyną są moi rodzice, ewentualnie moja fobia do nich
  11. mam takie pytanie, co może być przyczyną tego, że wszystkie pozytywne emocje są blokowane podczas rozmowy z osobą na której mi zależy. chce z nią rozmawiać a zarazem jak najszybciej skończyć rozmowę bo nie wiem o czym z nią mówić. z kolei gdy rozmawiam z koleżankami na których mi aż tak nie zależy, to nawet rozmowa o niczym sprawia przyjemność, wspólne przynudzanie itd. boje się że przez bycie takim unikającym rozmowy i cichym, niedługo ją stracę. nie wiem czy to jakiś lęk przed porażką może czy co?
  12. może być tak jak mówisz ale to średniawo idzie w parze z logiką
  13. cześć, bardzo skrótowo opiszę swoją sytuację. poznałem jakiś ponad miesiąc temu dziewczynę. bardzo fajna, ładna, inteligentna, ideał w sumie. ona mi się spodobała i ja jej też. później za jakiś czas, dosć szybko ona zaczęła okazywać że to niby coś więcej niż po prostu się podobam. na początku fajne uczucie, ale już po chwili tak jakby poczułem że ona mi się ''znudziła''. rozmowy mnie męczą, nie chce mi się z nią rozmawiać, spotykać itd. uważam że to nie jest normalne. chociażby z tego faktu że to naprawdę ładna dziewczyna, o innych rzeczach nie wspominając. zależy mi na niej i ją lubię, chyba. wiem o tym ale w ogóle tego nie czuje. jakieś pomysły? bo nie sądzę żeby o tak mi się nagle ''znudziła'' i rozmowy zaczęły się nie kleić
  14. stx

    [Olsztyn]

    coś słabo tu z Olsztyniakami
×