Skocz do zawartości
Nerwica.com

Closer To The Edge

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Closer To The Edge

  1. Zacznę od tego, że mój ojciec jest alkoholikiem. Ja uświadomiłam sobie problem ponad 7 lat temu, w połowie podstawówki, ale wiem, że pił już przed moim narodzeniem. Nigdy nie miałam z nim dobrego kontaktu, nie pamiętam bym choć raz z nim spokojnie porozmawiała, nie pamiętam zbyt wielu dni, by nie wrócił pijany do domu, wielokrotnie za to słyszałam skierowane wobec mnie i mamy przykre słowa, a także kilka razy zdarzyła się przemoc fizyczna. Usłyszałam też kilka razy, że dla niego nie jestem jego córką... Na szczęście moja mama podjęła decyzje o rozwodzie, stara się układać życie z innym mężczyzną, jednakże nadal mieszkamy z ojcem (ja, mama i siostra w jednym pokoju, ojciec w drugim), co pewnie potrwa jeszcze jakiś czas z powodów finansowych... Z racji tego, że nie uczęszczałam nigdy na żadną terapię jest we mnie jeszcze wiele niewypowiedzianego żalu i skumulowanych negatywnych emocji. Z chwilą otworzenia drzwi przez ojca, gdy wraca z pracy wieczorami zaczynają się typowe stany lękowe i myśli, że zaraz coś się stanie. Ogólnie stałam się przez wszystkie te lata osobą lękliwą, impulsywną, gwałtowną, zmienną i bardzo niepewną siebie... Były chwile, gdy w każdym człowieku widziałam wroga i osobę, która chce zrobić mi krzywdę. Do dziś mam problem z kontaktem z ludźmi i rozmawianiem z nimi. To nastawienie po części przerwało pojawienie się w moim życiu mojego obecnego chłopaka. Jesteśmy razem od 8 miesięcy i jest to chyba najbardziej ciepła i kochana osoba jaką poznałam. Stosunkowo szybko dowiedział się o mojej sytuacji z ojcem i przez cały czas trwania naszego związku wypił może łyk piwa. Wiem jednakże, że przed poznaniem mnie od czasu do czasu trochę wypił, na okazję typu ognisko, Sylwester, jakieś urodziny, spotkania z kumplami. Wszystko kulturalnie, nieczęsto i rzadko się upijał. Wiem, że nie mam prawa być zła o to, co robił przed poznaniem mnie, gdyż wtedy miał prawo robić co chciał, najważniejsze jest to, jak przy mnie się zachowuje (a od czasu gdy jest ze mną nawet rzadko z kumplami wychodzi, czasem muszę go wyprosić o to, by gdzieś z kimś wyszedł, a nie siedział sam, gdy mnie zaproszą gdzieś koleżanki wink), jednakże te fakty z jego przeszłości wzmagają we mnie obawę, że w pewnej chwili koszmar mojego dzieciństwa powtórzy się w moim związku, że mój chłopak będzie taki jak mój ojciec... Mimo że on zapewnia, że nigdy by czegoś takiego mi nie zrobił, ja ciągle mam wątpliwości... Trudno mi zaufać, trudno mi się całkowicie do kogoś przekonać i po prostu żyć teraźniejszością, a nie przyszłością czy przeszłością. Chciałabym by było dobrze, a zwykle jest tak na jakiś czas i z mojego powodu wszystko się psuje, gdyż mam tak rozchwiane emocje przez życiem w ciągłym poczuciu niebezpieczeństwa, że nie radzę sobie z nimi. Czy jest w ogóle sposób na pozbycie się takiego myślenia i zaufanie komuś po kiepskim dzieciństwie?
×