Kurde aż serce se kraja jak się czyta Twój post. Pocieszę Cię lub nie , ale leki pomogą w końcu.
Wiesz mam takie pytanie , bo piszesz ze miałeś rodziców alkoholików, kojarzy mi się to z patologią ubóstwem itd. Z jakiej rodziny pochodzisz?
O co ja sie wypytuje, kurde.
Wiesz, ja mam zaburzenia lękowo-depresyjne, mam ojca alkoholika i matkę schizofreniczkę, czy ja wiem czy to rodziców wina. Nie myśl tak, jasne ,że to miało i ma wpływ na Twoje życie skąd pochodzisz i to ,że rodzice pili nie ułatwiło Ci życia ale bo ja wiem czy oni są winni. Po prostu jesteś słabszy a może przez to silniejszy , nie kazdy jest super odważny i silny psychicznie, zresztą my tak naprawdę sami stworzylismy sobie definicje tego wszystkiego, i siła psychiczna to tak naprwdę nie ejst kwestia czy sie jest zdrowym czy chorym.
Ale wracając do Twojego wątku zobacz ilu ludiz jest na tym forum-jedni mają gorzej drudzy lepiej, jedni wpadają na chwilę , inni zostają na dłużej , jedni godza się , inni wciaz szukają pomocy.
Dobre leki to podstawa, nie zniechęcaj sie trudnymi początkami, jeśli masz możliwość to pogadaj o tych lekach z lekarzem swoim , dlaczego nie dają poprawy jak sie czujesz po nich itd, i słuchaj lekarza , nie zgodzę się że leki dają efekt placebo, i nie jest tak napweno. Uwierz w farmakologię, moim zdaniem pomoże, a co do psychoterapii i pracy nad sobą , dużo gadaj z kimś , mozesz ze mną , ale bez przesady tylko wtedy kiedy potzrebujesz,, bo przyhjdą takie dni ,że będziesz zajmował sie swoimi sprawami i zaomnisz o swojej chorobie.
Życzę Ci tego z całęgo serca!