„Każdy ma swoje prywatne dno, na które spada.”
Tak czytałem, że dopiero dobicie do dna umożliwia zmiany. U mnie nie ma dna, ja nie opadam, mój stan jest jednostajny można użyć porównania, że płynę na stałej głębokości. A cierpienie, które przeżywam budzi mnie do poszukiwań dróg rozwiązania, więc w ten sposób pomaga mi wzbogacić się wewnętrznie. Ale przecież nie o to chodzi, chodzi o to żeby skutecznie przezwyciężyć problem. Brałem udział w terapii a raczej konsultowałem się z psychoterapeutą przeprowadziłem z nim kilkanaście rozmów, terapeuta powiedział, że nie widzi u mnie sensu psychoterapii, że mam duży wgląd w siebie i że nie jest mi w stanie pomóc, że powinienem sobie radzić sam. Tak, więc moje poszukiwania siłą rzeczy wykroczyły poza aspekt psychologiczny, wkraczając w dziedzinę filozofii i duchowości. Chociaż tutaj koło się zamyka, ponieważ poszukiwania duchowe są również elementem psychoterapii. Daleki jednak jestem od intelektualizowania problemów, szukam rozwiązań prostych i praktycznych. Nie tylko w sferze intelektu, ale również w sferze intuicji i emocji. Pozornie jest we mnie spokój, dawno już intuicyjnie wyczuwałem a ostatnio uświadomiłem sobie, ze tak naprawdę problem leży wyłącznie po mojej stronie, świat, ludzie mogą mnie ranić tylko wtedy, kiedy na to sam pozwolę, W rzeczywistości świat jest taki, jaki być powinien, w moim głębokim odczuciu piękny i przepełniony miłością i harmonią. To ja jestem odpowiedzialny za siebie i za to, co czuję, więc na dzień dzisiejszy nie ma we mnie gniewu, buntu ani żadnych negatywnych emocji, wynikających z zewnątrz. To, co powoduje moje cierpienie jest we mnie. I niestety jest tak głęboko ukryte, że opiera się wszelkiemu świadomemu poznaniu. Intuicyjnie czuję, że mój właściwy stan ducha jest nacechowany spokojem i harmonią, jednak, zbudowałem mur, który mnie od niego oddziela. Mam wrażenie, że oddaliłem się od swojego prawdziwego JA, nie potrafię spełniać swoich głębokich potrzeb, jestem pozbawiony prawdziwej ekspresji siebie i to powoduje poczucie dysonansu, zagubienia i cierpienia. Jakie mogą być tego przyczyny, to wiadomo, jednak jak do nich dotrzeć?
"Zrób coś dla siebie."
Co przez to rozumiesz?
-- 05 sty 2013, 12:21 --
Niechcący wcisnąłem przycisk, zgłoś post do moderatora, nie wiem jak to anulować.