Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jelena

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jelena

  1. Witam, od kilku też mam problem z komunikacją, szczególnie autobusami. Jeszcze całkiem niedawno wręcz lubiłam jazdę komunikacją, byłam nawet na kilku wycieczkach autokarowych, gdzie pokonywało się nawet kilka tysięcy kilometrów. Lubiłam obserwować świat za oknem, zachowanie pasażerów, nierzadko w czasie jazdy czytałam książkę. Pierwszy raz zrobiło mi się słabo, gdy wracałam do domu zmęczona, z kontuzjowanym palcem. Wysiadłam wtedy cudem z autobusu, po czym natychmiast zemdlałam, ale jakoś sama doszłam do siebie. Przez jakiś czas był spokój. Kiedyś jednak stojąc w korku poczułam duszności. Nie myślałam o niczym szczególnym, czytałam książkę jak zwykle.Mieszkam niedaleko Poznania, droga do domu biegnie przez remontowaną obecnie Trasę Katowicką - tworzą się więc nieprzyjemne korki. Do tego duża odległość między dwoma przystankami (os. Czecha i Krzesinki) nie napawa optymizmem. Często w autobusie czuję, że jest strasznie duszno, że zaraz zemdleję, czasem boli mnie brzuch. Czasem obserwuję u siebie "punkt kulminacyjny" - drętwieją mi ręce, to zdrętwienie "przechodzi" do palców i czuje, że albo mi przejdzie, albo zemdleję. Póki co przechodzi. Staram się o tym nie myśleć, ale to nie zawsze pomaga. Najlepszą pomocą jest obecność znajomej osoby, no i oczywiście przewiew. Często w autobusach faktycznie jest duszno, okien jest za mało albo nie daje się ich otworzyć. Wiem już nawet, które autobusy są szczególnie duszne. Omijam też godziny szczytu, jestem gotowa wstać przed 6 i jechać z moim tatą samochodem (tam czuję sie dobrze), choć w mieście mam się stawić dopiero o 11. Pod koniec roku akademickiego przed jazdą autobusem brałam tabletki przeciwbólowe, które trochę pomagały. Niedawno byłam u lekarza rodzinnego, potwierdził, że problem tkwi w psychice. Myślę o wybraniu się do terapeuty, mam nadzieję, że w dziale "Poznań" ktoś mi pomoże. W ostatnim czasie nie spotkał mnie jakiś szczególny stres, ale dużo myślałam o swoim życiu, egzystencjalnych problemach itd. Mam pewne zmartwienia, ale nie sądziłam nigdy, że mogłyby być przyczyną tak poważnych problemów. Zawsze miałam duży dystans do świata. Być może coś siedzi w mojej podświadomości; mam nadzieję, że niedługo uda mi się znaleźć źródło problemu. Pozdrawiam wszystkich :)
  2. Witam, jestem z okolic Poznania i mam problem z jazdą komunikacją miejską. Czy ktoś mógłby mi polecić dobrego specjalistę? Będę wdzięczna.
×