Witam. Za jakiś czas będę mieć osiemnaście lat, jednak już widzę problemy w moim życiu. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że relacje z moimi szkolnymi znajomymi znacznie się pogorszyła. Jeszcze jakiś czas temu mogłam na nich liczyć, często z nimi rozmawiałam. Od momentu, kiedy zaczęły się ferie świąteczne wszystko się zmieniło. Przyjaciółka, którą znam od dziecka a która nadal chodzi ze mną do klasy przestała zwracać na mnie uwagę, a zaczęła zwracać na tych, których poznałyśmy dwa lata temu przed pójściem do liceum. Nie mam od nich wsparcia.
W dodatku wczoraj zerwałam ze swoim chłopakiem, jednak między nami nie układało się dawno. Może nawet od początku, ponieważ nigdy nie myślałam, że będę w związku ze swoim przyjacielem. Czułam się źle, męczyłam się aż w końcu musiałam to zakończyć. Jeszcze wczoraj czułam się z tym faktem wspaniale. Wiedziałam, że wreszcie jestem wolna! A dzisiaj? To wszystko minęło. W dodatku zastanawia mnie jeden głupi fakt, który jednak mnie dobija - co będę robić w Sylwestra? Pewnie spędzę go przed telewizorem nawet bez szampana. Do mojego nastroju dochodzą jeszcze bardzo złe relacje z mamą - nie odzywamy się już kilka dni, co do nas naprawdę niepodobne. A jeśli się odezwiemy, wychodzą z tego kłótnie. Mam tego dosyć!
Codziennie czuję się tak, jakbym dla nikogo nic nie znaczyła. Chce mi się płakać. Mam ochotę odciąć się od wszystkich, a nawet umrzeć. Nie wiem już co robić.
