Skocz do zawartości
Nerwica.com

jan.sprzedawca

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia jan.sprzedawca

  1. Zdaje się, że było jej to proponowane, ale ona nie chce się zgodzić.
  2. Witam. Zgłaszam się do Was ponieważ potrzebuję pomocy w sprawie mojej mamy. Piszę w tym temacie, mimo, że nie mam pewności czy to depresja. Mieszkałem z rodzicami w niewielkim mieście (mniej niż 100000 tys. mieszkańców). Kilka lat temu wyjechała razem z ojcem do domu, który wybudowali na wsi. Ojciec przeszedł na emeryturę, a ona rzuciła pracę. Pomysł bardzo mi się podobał, im zresztą też. Głównie chodziło o to, żeby nie spędzali emerytury na blokowisku i będą mieli przy domu dużo zajęć. W rzeczywistości okazało się, że ojciec zaczął sobie dorabiać robiąc remonty. Najczęściej wychodzi wcześnie rano i wraca wieczorem. W efekcie mama całymi dniami jest sama (nie ma tam znajomych, a ludzie na wsi nie utrzymują takich kontaktów jakie miała mieszkając w blokowisku). Na początku było dobrze, ale po 2-3 latach nie wyglądało to jak na początku. Mama schudła, zrobiła się nieznośna. Miała straszne wahania nastroju. Raz była nadpobudliwa, głośno się zachowywała, krzyczała, zwracała na siebie uwagę, a innym razem zachowywała się normalnie. Najgorzej jednak było jak do tego przesadziła z alkoholem. Nie raz było mi po prostu wstyd za jej zachowanie. Postanowiłem napisać do Was bo byłem u nich na święta i to co zobaczyłem zmartwiło mnie jeszcze bardziej. Mama nie ma na nic siły i ochoty. Mówi, że nic jej nie wychodzi, ciągle przepraszała nas, że nic jej nie wyszło, że zepsuła święta. Na kanapie siedziała z podkulonymi nogami i schowaną głową. Nigdy nie widziałem jej w takim stanie. Ojciec mówił, że potrafi całymi dniami leżeć twierdząc, że na nic nie ma siły. On w sumie niewiele pomaga bo nie ma go całymi dniami w domu, a nasz kontakt nigdy nie należał do wzorowych. Brat niecały miesiąc temu był w okolicy rodziców i zaoferował, że przyjedzie po nią i zabierze ją do siebie, żeby była z wnuczkiem, z rodziną i po długich namowach zgodziła się. Mówił, że u nich wyglądało to podobnie. Twierdziła, że jest niepotrzebna i że przeszkadza. Zamyka się w sobie, mówi cicho i rzadko. Jestem tym wszystkim bardzo zaniepokojony. Nie mam żadnego doświadczenia w takich sprawach i nie wiem od czego zacząć. Jeśli to ważne to dodam, że ma 55 lat i trzech synów. 2 letniego wnuczka i 2 tygodnie temu urodziła się jej pierwsza wnuczka. Staramy się odwiedzać ich regularnie i oni tez od czasu do czasu nas odwiedzali. Nasze stosunki w ciągu kilku ostatnich lat na pewno się poprawiły. Jak napisałem wcześniej nigdy nie należały do wzorowych, ale było dobrze. Proszę o radę co robić. Z góry dziękuję za pomoc.
×