Skocz do zawartości
Nerwica.com

kajka10

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kajka10

  1. hej no niby fajnie że staram się ale walkka jest trudna przed wyjściem z domu wstaję dużo wcześniej i szpikuję sie około godziny pozytywnymi filmikami z youtuba wiem że to żenujące ale inaczej by nie dała rady wyjść.... ps mam pytanie jak można załatwić sobie taką terapię w warszawie ale choć z kimś rozmawiać za darmo ... bo nie stać mnie na to aby płacić kiedyś płaciłam i niewiele pomogło, fakt że byłam moze kilka razy ...... myślę że była bym już gotowa na taką terapię ,,,, czuję to w trzewiach pozdrawiam
  2. hej idę za waszymi radami znalazłam pracę ale taką w rodzaju praktyk będę zarabiać grosze ale t o nie istotne ważne że wyszłam ..... ale już tam mam problem ,,, ja bardzo powoli łapię różne nowe rzeczy niewiem dlaczego może mała inteligencja albo coś w tym stylu .... jestem tam 3 dzień i już mnie nie lubią muszą mi wiele rzeczy wielokrotnie tłumaczyć juz widzę że osoba która mnie nadzoruje z wielką niechęcia już mi cokolwiek tłumaczy, zaczynam widzieć niechęć w stosunku do mojej osoby zawsze w takich momentach uciekam i zostawiam wszystko za nadzieja ze gdzieś indziej będzie lepiej, łatwiej, bardziej bespiecznie, że ktoś mnie będzie szanował itd. mam ochotę z tamtąd odejść ale wiem że jak ponownie ucieknęt nic nie osiągnę w życiu..... poprostu nie mam już siły niewiem skąd mam ją krzesać , nie wierzę w boga tak więc kosciół odpada , już wiem że nikt za mnie nic nie zrobi - czyli muszę wreszcie oprzeć się na sobie, ale jak tu się na sobie oprzeć jeśli ja zawsze wymiękałam, i poprostu nie umiem sobie poradzić z pogardą ze strony innych osób... pozdrawiam
  3. byłam u 2 psychologów masakra nic mi nie pomogło ,,, nie chce się szprycować żadnymi lekami , byłam też u coacha i niewiele mi to dało zaczynam liczyć na cud podobno się zdarzają
  4. cześć jestem tu pierwszy raz ,, mam 30 lat i nie wiem co ja robię na tym świecie nie widzę sensu dalszej egzystencjii. Od zawsze miałam problemy z akceptacja siebie, i wydaje mi się że juz nigdy mi się nie uda,,, Pamiętam że nie lubiłam siebe juz w przedszkolu, następnie szkoła średnia itd w wieku 20 lat zrobiłam sobie operację plastyczna nosa którą ufundowała mi mama z nadzięja że wyciągnie mnie to z poczucia gorszości ale niestety nie pomogło .. w wieku 22 lat położyłam sie do łóżka i sędziłam w nim 1,5 roku nie myłam się przez ten czas praktycznie nie jadłam nie czesałam włosów, zrobił mi sie taki kołtun na głowie ze po 1,5 roku musiałam ogolić głowę i chodzić w peruce, a z łóżka poderwałam się tylko dlatego że moja matka zbankrutowała i musiałyśmy wyprowadzić się z domu .. teraz mam 30 lat nie mam pracy, faceta, przyjaciół, pieniędzy mieszkam kontemu u ojca i spię na podłodze bo ma 18 m kawalerkę,,, boję się wszystkiego dosłownie wszystkiego, całe dnie leżę i nie umiem się zmotywować do nieczego nie widze sensu dalszego istnienia na tym świecie to żałosne wiem bo pod kontem fizycznym jestem zdrowa. Wiem że nie istnieje ani złoty środek ani pigułak która może mi pomóc, ale licze na to żę istnieje jeszcze gdzieś coś co mnie poderwie do działania i będę umiała cieszyć się każdą chwila życia tak poprostu,, bez lęku i braku sensu
×