Skocz do zawartości
Nerwica.com

aniaaa

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aniaaa

  1. aniaaa

    WITAM ...

    Czasami wydaje mi się ,że to wszystko zły sen ...wciąż mam nadzieje, że poczuje się lepiej ...że obudzę się ,a energia którą posiadałam wróci i wszystko znów stanie się proste. Niebawem kończę 20 lat , nie pracuję , studiuje zaocznie . Moje życie zamieniło się w piekło. Dni zlewają się ze sobą , praktycznie nie mając żadnej różnicy która mogłaby je poróżnic. No fakt - dokładnie ponad godzinę temu dzień zwał się ,,Wigilią " ...ale i tak w moim przeczuciu nie był dniem szczególnym . Najgorsze jest to ,że każdego dnia ,mam nadzieje ,że prześpię go całego ...nie widzę sensu by wstac , ubrac się ...proste , codzienne czynności sprawiają mi trudnośc . Wokół mnie wszystko pachnie szczęściem , ja nie pasuje ... Nie mogę znieśc myśli, że jestem tak okrutna . Mam praktycznie wszystko czego można chciec, ludzie mają w życiu tak straszne choroby ..tak poważne problemy i walczą z przeciwnościami ! Z uśmiechem mówią: ,,że wszystko będzie dobrze " . A ja ??? Jedynym moim problemem przez który zamknęłam się w domu i zaczęłam odpychac ode mnie ludzi -były pryszcze . Wstyd spowodował ,że powoli odwracałam się od znajomych , problemem było dla mnie wyjście z psem ...zawsze czekałam aż się ściemni ...Biedny piesek nie miał przeze mnie spacerów .. Takie były właśnie początki w październiku ... Teraz mamy grudzień .. Moja twarz wygląda dobrze , a mimo tego mój stan wewnętrzny nie zmienił się .... powiedziałabym ,że jest wręcz gorzej . W lutym mam iśc na staż , tak bardzo się boję ,że wciąż będę chodzic taka przygnębiona . Będąc w domu nie jestem za nic odpowiedzialna ....Nie mogę znieśc myśli ,że taka się stałam , nie potrafię o tym z nikim rozmawiac ...Nikt nie wie jak ja się czuję ,nikt nie wie ,że codziennie płaczę . Moi znajomi widzą mnie raz na jakiś czas , staram się uśmiechac , dobrze się bawic jeśli jedziemy na imprezę ...ale wracając do domu czuję ten sam ogarniający mnie ,,bezsens " . Mam kochającą , szczęśliwą rodzinę , najwspanialszych rodziców , dziadków którzy opłacają mi co miesiąc studia .Dlaczego nie mogę życ normalnie ? Chciałabym się cieszyc! widziec sens życia i chociaż w odrobine bardziej pozytywnym świetle dostrzegac własną przyszłośc . Nie chce myślec ,że nic mi się nie uda , nie chcę dłużej tak życ Czuję się bezradna . Nie dochodzi do mnie myśl jak mogłam popaśc w depresje ? Może sobie to wmawiam ?...przecież nie mam jakiś wielkich powodów . ...Jak wyjaśnic moje ciągłe zmęczenie ... spanie po 12 h ,albo problem ze snem ....budzę się wciąż w nocy ,mając koszmary ... Niebawem sylwester , dostałam tyle propozycji ...a ja nie mogę podjąc w życiu żadnej decyzji ...nic mnie nie cieszy Nie chcę już tak , mam wrażenie ,że wszystkie złe myśli rozdzierają mnie od środka , dusza krzyczy ,że jestem tak słaba ....że nie dam rady ...boję się ..Najgorsze są myśli , że już zawsze będe nieszczęśliwa ... wtedy zaczynam się zastanawiac ...czy nie lepiej byłoby gdybym zniknęła ...tak po prostu ...tak na zawsze ...
×