ehhhhh, najgorsze, że te schizy pojawiaja sie nagle, niewiadomo skąd. ważne żeby sobie z nimi jakoś radzić, mnie np. przeraża sam fakt takiej sytuacji, że ogarnia mnie taki lęk z którym nie potrafię sobie poradzić, że mój mózg eksploduje (chociaż w takim przypadku pewnie byloby mi wszystko jedno). a tak na marginesie, to pozdrawiam...a co do leków to nie wiem czy działają jak trzeba, ja jakiś czas temu brałam na depresje ale odstawiłam, bo po lekach byłam w jeszcze gorszym stanie (zupełne otępienie zmysłów), więc nie wiem co gorsze.....czucie czy nieczucie:)