Witam wszystkich forumowiczów.
Wreszcie zdecydowałem się napisać na tym forum, już dłużej nie wytrzymam. Od pewnego czasu zacząłem zauważać że mam ogromne problemy sam ze sobą. Strasznie zaczynam się denerwować w sytuacjach śmiesznych np jeśli spotykam kogoś i rozmawiam nie mogę popatrzeć tej osobie w oczy a jeśli tak już jest zaraz uciekam wzrokiem bo się peszę, do tego mam spocone ręce kiedy z kimś rozmawiam. Kiedy jestem w pracy i nagle pojawia się nowa rzecz której nie widziałem, lub która z pozoru jest prosta strasznie się denerwuję. Odczuwam podczas rozmowy z ludźmi że się ze mnie śmieją, nawet jeśli tego nie widać to czasem odczuwam że śmieją się żywcem ze mnie w głębi ducha, szydzą i mają mnie za ci...ę. Ja odczuwam to zachowanie i źle się z tym czuję. Głupio to powiedzieć ale znajomych wybiera takich by nie byli ode mnie psychicznie mocniejsi, przynajmniej w moim odczuciu i męczę się z tym że nie wyjdę do innych bo czuję jakiś dziwny strach czy jak to nazwać. Wstaję rano i w dzień w dzień jest to samo, mimo że zawsze gdy się obudzę staram się to analizować i mówić sobie zmień to, zmień tamto. Do tego ostatnio miałem sytuację stresową w pracy i obstawiłem trochę pieniędzy na hazardzie i przegrałem i teraz się trochę podłamałem że już jestem beznadziejny. Kiedyś parę lat temu nie było takich sytuacji a na pewno nie takich z których mógłbym robić analizy i przemyślenia. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze źle się z tym wszystkim czuję. Mam wewnątrz siebie tak jakby dwie postacie które walczą ze sobą (jedna to ja który nie chce być taki, a druga to jakby to głębsze dno, dusza - nie wiem jak to nazwać fachowo).
Nie wiem już co z tym robić proszę Was gorąco jeśli macie rozwiązanie, wskazówki jak mogę sobie z tym wszystkim poradzić i możecie poświęcić parę minut będę wdzięczny.
Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco.