Skocz do zawartości
Nerwica.com

kernos

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kernos

  1. Cześć wszystkim Piszę do Was, bo w sumie nie mam się komu wygadać, nigdy jeszcze nie odkryłem najgłębiej skrywanych uczuć i zmartwień, które dręczą mnie już wiele lat. Niby jest ze mną wszystko ok, z wyglądu jestem normalny, ani brzydki, ani przesadnie ładny. Niby mam ciekawe zainteresowania i hobby. Niby udzielam się jako wolontariusz i pomagam innym. Niby chodzę na imprezy i umawiam się ze znajomymi. Niby miewam raz na jakiś czas dziewczynę. Niby mam szczęśliwy dom i rodzinę. Ale jednak... Czuję jak mnie przygniata życie, trawi od środka. Mieszkam w małej miejscowości koło Poznania, z rodzicami, mam 23 lata, właśnie jestem na ostatnim roku, aktulanie nie mam dziewczyny, pracuję dorywczo jako kelner, ale sezon imprez okazjonalnych się skończył. Czuję jak moja młodość się kończy, boję się, że gdy skończę studia wiele rzeczy się dla mnie skończy, skończy się radość, cieszenie się ze spotkań ze znajomymi, imprezy i wspólne przygody, wiem, że życie to także obowiązki, i trzeba będzie to wszystko ogarnąć samodzielnie. Wiele dni w tygodniu siedzę w domu, z nikim się nie spotykam, brakuje mi kolorów w życiu. Boję się, że nie znajdę pracy zgodnej z kierunkiem i że będę musiał pracować np. gdzieś jako kasjer (nie ujmując nikomu). Najgorsze jest to, że tyle rzeczy chciałbym w życiu zrobić, a czuję się za stary na to, mam wrażenie, że wraz z wkraczaniem w dorosłe życie kończy mi się radość i z niczego nie potrafię się cieszyć. Zawsze chciałem mieszkać w akademiku, chodzić na capoeirę, i robić wiele innych rzeczy, ale wraz z końcem studiów czuję, że świat w kierunku, którego zmierzam jest niesamowicie szary. Czego potrzebuję, żeby zamiast wegetować, korzystać w pełni z życia, tak jakby każdy dzień był ostatni, tak abym nie bał się nigdy nowych wyzwań, nie bał się poznawać ludzi, nie bał się żyć w pełni radośnie. Czy potrzebna mi nowa miłość, czy więcej pewności siebie? Jakby popatrzeć na mnie z zewnątrz to wszystko wydaje się być ok, ale potrzebny mi ten jeden impuls, który wszystko obudzi i pobudzi.
×