Witam wszystkich meczennikow,
Nerwicy nie mam ale mam depresje. Nic mnie nie cieszy i jestem najczesciej wszystkim zniechecona!! Ale gdzies w glebi tkwi nadzieja.. bo przeciez zabic sie nie moge.. Mam po prostu takie ataki depresji, pozniej mi przechodzi i sie dziwie dlaczego no i ogolnie szczesliwa nie jestem. Nie wiem jak sobie poradzic. Mam chlopaka ale on mowi, ze nie wie jak mi pomoc i co zrobic..
Problem z pojsciem do psychiatry jest taki ze mieszkam w Anglii. Jade wprawdzie do Polski na tydzien ale to przeciez chyba za krotko na terapie! Czy ktos moze ma jakis pomysl? Czy jednorazowe pojscie do specjalisty moze pomoc?
Pozdrawiam wszystkich cierpiacych.