Witam. Wszystko zaczeło się ok 2 lata temu od bólu w klatce i trudnościach w oddychaniu. Dowiedziałem się wtedy, że może to być nerwica. Następnie dolegliwości te minęły, zastąpiły je codzienne, uporczywe mdłości. Wszystkie te objawy somatyczne zniknęły na początku wiosny. W październiku zacząłem idąć drogą spoglądać na latarnie często, zaciskać uszy. Podejrzewałem ZOK. Udało mi się to zminimalizować poprzez zaprzestanie tych czynności. Kiedy natrectwa udało mi się zminimalizować, zaczęło się swędzenie skóry. Zastanawiam się, czy takie objawy, mogą wskazywać np na guza mózgu, niż na nn? Przy wykonywaniu natrectw nie odczuwałem żadnej ulgi, robiłem to tak jakby automatycznie, od momentu kiedy powiedziałem sobie dość. U psychiatry jeszcze nie byłem, ale zamierzam się wybrać. Proszę o pomoc.