Tylko że kochani ja próbowalam wielu rzeczy aby stan się poprawił starałam sie zmienić myślenie podejscie, 4 terapie 2 indywidualne 2 grupowe jedna nie skonczona bo totalnie nic niewnosila, leki przerozne jeszcze moz eniektorych niebralam, probowalam sie zaakceptowac niestety wszytsko w stoi w miejscu a co najgorsze jesli nic nie robie to stan sie pogarsza myślenie coraz gorsza samoocena okropnie spada.Nie pracuje bo sie boje tych stresów ciągłego udawania usmiechania side na siłe...Nie wiem co jeszcze robić jesczsze sprobuje 2 leków jak mi przypisza.A jak nic nieda poprawy to co byscie zrobili skoro wiecie ze nie ma pomocy?majac na uwadze rodzine co byscie zrobili?