Witam
Może zaczne od tego że mam 17 lat mieszkam na wsi i nie mam dziewczyny. 3 najważniejsze rzeczy o jakie pytają się ludzie. Po za tym jestem nolifem od dłuższego czasu no i samotność mnie zabija. Chyba najgorszy okres w życiu juz przeszedłem sam ale wydaje mi się że wraca i już drugi raz tego nie wytrzymam. Może przedstawie moją sytuacje w tej chwili, bardzo ale to bardzo boje się że ktoś kto przeczyta ten post może mnie zidentyfikować rozpozna mnie po prostu. dobra, chodze ciągle do liceum radze sobie kiepsko przez swoje lenistwo.
Problem nr 1 to brak jakiekolwiek więzi z moją klasą. Doszłem do niej pod koniec roku i jakoś się nie zaprzyjaźniłem. Po prostu nie gadam z nimi a oni ze mną. Czuje się w szkole mega samotny tak samą zresztą jak w domu z tą różnicą że w domu czuje się bezpiecznie i swobodnie a w jak jestem w szkole to jest nieciekawie. Tzn czue się niepewnie ręce mi się strasznie pocą (mój największy kompleks jestem chory nic z tym nie moge zrobić normalnie cale łapy mokre) Tak pot to mój 2 problem z tym nic nie zrobie. gdy gadam ze starymi znajomymi lub osobami które znam od wielulat i mnie jeszcze lubią jestem wesoły i często żartuje niestety jak jestem w klasie to normalnie przez cały dzień słowem się nie odezwe zawsze na uboczu. Jest jeszcze jeden też duży problem który pojawił się ostatnio. Niestety zakochałem się, zawsze uważałem ten stan za coś głupiego a okazało się że to spotkało ostatnio mnie po raz pierwszy zresztą. Dziewczyna chodzi do innej szkoły mamy wspólnych znajomych tygodniowo spędzamy ze sobą jakoś 1-1,5 h . Zamierzam jej powiedzieć w przyszłym tygodniu co do niej czuje ale tak bardzo boję się odrącenia że nie wiem czy to zrobie. Nie jestem jakoś ładny raczej należe do tych słabszych średniaków ona z obiektywnego punktu też nie jest miss ale jak ja widze oczu nie moge oderwać. Tak więc prosze o rade: jak nie być odlutkiem w klasie i jak chociaż spróbowac powiedzieć o moim uczuciu. Nie chce już nie sie o 1 w nocy opisywać całę moje przegrane życie dlatego napisałem tylko te 3 problemy z setki innych.
.
