Skocz do zawartości
Nerwica.com

Optiores

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Optiores

  1. Zapomniałem jeszcze dopisać, że bardzo często mam problemy z koncentracją. Nachodzą mnie różne myśli, fragmenty piosenek, odgłosy z gier, które trfają bardzo szybko - 1, 2 sekundy i już wchodzi kolejna. Czy to może być początek schizofrenii?
  2. Od gier komputerowych (lub raczej ogólnie od komputera) jestem uzależniony tak na prawdę od czasów pierwszej komunii, kiedy to dostałem Pegazusa. O przyczynie nałogu nie będę tutaj pisał. Zacznę może od tego, że mniej więcej od 6 lat mogę siebie określić jako hikikomori - odczuwam niesamowity wstyd przed rodziną i społeczeństwem za swoje porażki życiowe. Swoją autodestrukcję rozpocząłem mniej więcej od tamtego okresu. Było to nocne siedzenie przed komputerem i granie, bądź masturbacja. Jednak najgorszy okres rozpoczął się jakiś rok, dwa lata temu kiedy to niby chęcia zmiany robiłem dłuższe niż 24 godzinne sesje przy kompie, np. wstałem w okolicach 15.00 i przesiadywałem do 22 dnia następnego jedynie z przerwami na kibel i jedzenie. Potem odsypiałem to, ale w pewnym momencie zauważyłem, że mój organizm już nie odsypia. Nie spię już po te 10, nawet 14 godzin, tylko zawsze śpię około sześciu. Wpadłem wtedy w panikę i zmusiło mnie do zmiany zachowania i mogę powiedzieć, iż od dnia 12 lipca 2012 roku staram się chodzić regularnie spać między 23.00, a 23.15. Oczywiście spowodowało to szereg zaburzeń. Z osobowości schizoidalnej "wpadłem" w anankastyczną. Praktycznie wszystkie moje codzienne czynności są objęte jakimś rytuałem. Dzień mija mi bardzo szybko. Pierwszy miesiąc zniosłem całkiem nieżle, nawet udało mi się kilka razy wyjść z domu, ale prawdziwej "jazdy" dostałem na jesieni kiedy to zacząłem dostawać bardzo mocnych splątań, tudzież otępień. Starałem się nie brać żadnych medykamentów, jednak czarę goryczy przelała noc, podczas której bardzo mocno chciało mi się spać, a nie mogłem usnąć do szóstej nad ranem. Od tamtej pory zacząłem regularnie łykać po 2mg estazolamu, przepisanego przez psychiatrę, u którego leczy się moja matka. Początki były bardzo dobre, jednak wciąż przesypiam tylko te 6 - 7 godzin i zdarza mi się po nim wybudzić. Najgorsze jest jednak to, że po tych sześciu miesiącach wciąż mam wrażenie zbyt krótkiego snu. Tak jakby ktoś pstryknął palcem i już się wybudzam. I tutaj moje pytania do Was - czy uważacie że taka ilość czasu 6 - 7 godzin jest wystarczająca? Czy może to być spowodowane jakąś chorobą? Czy moglibyście polecić jakieś leki wydłużające sen?
  3. Nazywam się Marcin i mam 27 lat. Mój problem polega na tym, że mniej więcej od 5 lat nie wychodzę z domu. Zacznę może od tego, iż podejrzewam że od wczesnego dzieciństwa chorowałem na jakąś "łagodną" formę autyzmu - znałem rozkłady jazdy autobusów prawie wszystkich miast, klocki lego zawsze rozkładałem dokładnie według schematów, w przeciwieństwie do kolegów, którzy układali je według swoich pomysłów. W szkole podstawowej byłem "kozłem ofiarnym", większość chłopaków znęcała się nade mną zarówno fizycznie, jak i psychicznie (ten czas to była dla mnie gehenna, która zaskutkowała strachem wobec ludzi). Wtedy to wpadłem w nałóg gier elektronicznych nad którym kontrolę mam od stosunkowo niedawna. W pierwszej klasie szkoły średniej trafiłem na podobne towarzystwo i postanowiłem, że specjalnie zawalę rok, żeby być w innej klasie. Co nprawda, trafiłem do lepszej klasy lecz od tamtego momentu zacząłem chorować na depresję. Przepisany mi w tamtym czasie lek (anafranil) jeszcze bardziej ją pogłebiał, aż dostałem ataku histerii i trafiłem na klinikę nerwic na obserwację. I, o dziwo po tym pobycie, mój stan się polepszył. Tak jakby lek zaczął działać dopiero po jego odstawieniu. Trafiłem do nowej szkoły i znów trafiłem do klasy, która mi odpowiadała. To były lata 2002 - 2005. Jednak i tam z czasem zacząłem z różnych powodów zawaląć naukę, powtórzyłem jeszcze jeden rok, ale i jego nie ukończyłem. Po tym wszystkim kompletnie wycofałem się społecznie. Czułem ekstremalną hańbę. Od 2007 roku jedyne rzeczy, które robię praktycznie codziennie to granie, spanie i jedzenie. Najgorszy okres był rok temu kiedy to zacząłem robić 24 godzinne sesje przy komputerze, co spowodowało kompletne roztrojenie zegara biologicznego. Uff, nie mam siły już pisać... Wątek wyedytuję i dokończę za jakiś czas. Pozdrawiam.
×