Skocz do zawartości
Nerwica.com

Malinowa

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Malinowa

  1. Po ostatniej kłótni postawiłam mu warunek albo pójdzie do lekarza z tym albo następnego razu nie będzie. Obiecał że pójdzie, Ale znam jego zdanie na ten temat " Niech się leczą ci co doprowadzili mnie do tego stanu" Postanowiłam że to ja zapisze nas do specjalisty bo ja nie jestem w stanie poradzić sobie z tym wszystkim. ja też potrzebuje pomocy bo widzę że nie wiele mi brakuje do stanu z przed kilku lat. Nie wspomniałam jeszcze że zaczął nadużywać alkoholu pochodze z rodziny w której są alkoholicy. Więc wiem co to znaczy on bezpośrednio nie miał takiego problemu w domu z tego co wiem to w dalszej rodzinie tak jakiś tam wujek... Może to nie nad używanie ale zdarzyło mu sie przesadzić. A dla mnie to kolejny sygnał. Że musiał mieć jakiś powód że z czymś sobie nie radzi. Tylko nie potrafi tego wyrazić a w nałóg bardzo łatwo wpaść. Może przed obcą osobą będzie mu łatwiej się otworzyć. Wydaje mi się że on boi się że ktoś go wyśmieje. To tylko moje odczucia...
  2. Ciągle ustępuje bo wtedy unikne kłótni ale zaraz jest nowy problem i tak do tej kłotni dojdzie czy ja się na to zgodzę czy nie. Ta sytuacja mnie przerosła. Nawet moje prawo jazdy było problemem bo po co mi skoro on może mnie wozić a tak to będę jeździła nie wiadomo gdzie. Wydaje mi się że jego zachowanie ta podejrzliwość to dlatego że on mnie okłamuje i jeśli on mnie okłamuje to ja pewnie też to robie. Zauważyła że od kiedy odkryłam te wszystkie kłamstwa zaczynam się zachowywać jak on. To jakaś paranoja. Kontroluje go dzwonie do jego siostry czy jest w domu gdy mam okazje przeglądam jego wiadomości.
  3. Dużo czytałam o tych granicach. próbowałam kilka razy ale jakiś efektów to nie przyniosło. Jego osoba to strasznie drażliwy temat nie potrafi żartować z siebie ale naśmiewanie z kogoś przynosi mu satysfakcje czy tym che pokazać swoją wyższość. Staram się go zrozumieć. Ale nie potrafię mam doskonałą intuicje ale jego nie potrafie rozszyfrować Jego mama mi powiedziała żebym nie marnowała sobie życia z nim. Ale ja wiem że tam gdzieś w nim w środku jest ten chłopak którego poznałam... Chce go odnaleźć nawet jeśli nie będziemy razem chce mu pomóc. Może na prawde to ja jestem jakaś nie normalna.
  4. Wszystko usprawiedliwia trudnym dzieciństwem ale moje dzieciństwo też nie było usłane różami ale mimo to jakoś staram się dostosować do sytuacji w której jestem. Jest ciągle zły o to że ktoś na mnie spojrzał potrafi mi zrobić awanturę o to że zaśmiałam się z żartu kogoś kogo on nie lubi. A zauważyłam że on nikogo nie lubi. tylko on ma racje jest tak uparty nic do niego nie dociera.... Jest wściekły na mnie zaraz gdzieś wychodzi potem wraca i zachowuje się jak by nic się nie stało. Jak by ktoś inny się kłócił że mną...
  5. Może nie jestem idealna ale na prawdę się staram. Tak jak chciał zerwałam kontakty ze starymi znajomymi. Mimo że jesteśmy razem dwa lata nie poznałam jego znajomych. Raz byłam u jego rodziców. Utrzymuje kontakt telefoniczny z jego mamą. Obiecałam jej że wpłynę na niego tylko nie potrafię. Bo ona też zauważyła zmianę w jego zachowaniu. Nie wiem co mam rozbić. jest mi tak strasznie źle a już nie mam z kim porozmawiać Robię wszystko co chce mimo to jest ciągle źle ciągle moja wina bo nie potrafię nic załatwić tak jak on chce. Chce porozmawiać znów moja wina nie odzywam się coś mi się dzieje głupia jestem. Już nie wiem jak mam się zachować żeby było dobrze. jak ma do niego dotrzeć skoro nie mogę mu nic powiedzieć. Postanowiłam że wyjadę na kilka miesięcy za granice. Nie powiem mu o tym bo chyba dostał by szału. Dopiero jak będę gdzieś daleko. Ale znów nie wiem czy ucieczka to dobre rozwiązanie. Czy może razem udać się do jakiegoś specjalisty. Proszę pomóżcie -- 20 lis 2012, 21:44 -- Wcześniej taki nie był. Poznałam kogoś zupełnie innego... A może to jednak naprawdę moja wina że tak się zmienił
  6. Witam! Mam wielki problem bo nie wiem czy potrafię tak dalej żyć... Jesteśmy parą od dwóch lat. Jak w każdym związku są między nami chwile dobre i złe. Ale podczas tych złych mój chłopak staje się kim innym. Jest w nim tyle nienawiści i gniewu. Tyle razy obiecywał mi że się zmieni mija tydzień i jest to samo. Ciągle mnie okłamuje. Mimo że przy łapę go na kłamstwie w kilka chwil wymyśla historie w którą mam uwierzyć. Pewnego dni udałam że wieże wcześniej wszystko sprawdziłam dowiedziałam się że nie było go w domu że spędził wieczór z kolegą w towarzystwie dwóch koleżanek. Napisała do tej dziewczyny okazało się ze pisał z nią od kilku miesięcy spotkali się kilka razy i ta dziewczyna jest w nim zakochana.Zapytałam się czemu tak zrobił. Powiedział ze boi się że go zostawię. Wcześniej utrzymywał kontakt ze swoją byłą dziewczyną pisał do niej że ją kocha że mnie zostawi przy najbliższej okazji. Powiedział mi że chciał się na niej odegrać. Tylko czemu on nie widzi tego że jego zachowanie wpływa na nasz związek Jemu wolno wszystko ja nie mogę wyjść sama po zakupy bo zaraz będzie mnie ktoś zaczepiał. Jeszcze nigdy razem nie wyszliśmy na jakoś imprezę nie mogę mieć profili na portalach społecznościowych bo po co ktoś obcy ma mnie oglądać. Nie mogę jechać do rodziny bo on ich nie lubi nie mogę spotykać się z przyjaciółmi chyba że on będzie przy tym. Nie mam już własnego życia Wcześniej miałam depresje i nerwice z powodów rodzinnych widzę że to wszystko powraca. Jest coraz gorzej już nie potrafię znieść tego że wszystko to moja wina. Ale co ja takiego źle zrobiłam ja chce tylko mu pomóc bo mimo wszystko go kocham. Może jest ktoś na tym forum kto ma podobny problem i chciał by się tym z kimś podzielić może gdy wyrzucę to z siebie poczuję się lepiej.
×