Skocz do zawartości
Nerwica.com

ContaSpemSpero

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

Treść opublikowana przez ContaSpemSpero

  1. Lunaria stwardnienie rozsiane, przerażająca choroba.... no i jak najbardziej śmiertelna..może dlatego wybrałaś właśnie ją. Ja "choruję" na wszystko co przynosi śmierć.. miałam już guza mózgu, tętniaka, który pewnie pęknie... oczywiście też myślałam o raku płuc czy też krtani i inne...a na koniec zawsze myślę,że umrę (i to pewnie zaraz) na zawał, bo myśląc o tym mam atak paniki i serce tak wali,że raz nawet straciłam przytomność.... A żeby iść do lekarza i się przebadać, o za żadne skarby...bo jeszcze mi potwierdzą i wtedy już nie ma nadziei ;/ A mój stan teraz jest taki, że co chwilę zaboli mnie serce, zakręci mi się w głowie, zrobi mi się słabo...coś ukłuje, jakiś skurcz... tragedia. Wcześniej w sumie królował guz mózgu, teraz ten zawał, bo serce NA PEWNO mam chore;/;/;/ ...przecież bije! nie lubię czuć jak bije...od razu źle się czuje,a jak nie czuję że bije, to pewnie umieram...i niby śmieszne...ale jak z tym żyć?!
  2. ContaSpemSpero

    Samotność

    Bratnie dusze są...tzn siostrzane... ja taką znalazłam, z tymże ciężko nam,bo mamy te same problemy i jakoś żadne z nas nie potrafi sobie pomóc:( a gdzie ta duszyczka, z którą się będzie dzieliło nie tylko emocje, uczucia, przeżycia? ale także resztę życia? Jeśli chodzi o mnie, pewnie tak owej nie ma...co do Was, myślę,że nic straconego!:) Miłego dnia..teraz idę do pracy:| nastrj znów jak pogoda....jesienno-zimowy,szaro, buro z przebłyskami promieni słonecznych:/
  3. ContaSpemSpero

    Samotność

    Strasznie mi miło, że tacy jesteście... :) naprawdę, a do psychiatry idę już niebawem i chyba się z tego cieszę, bo już mi ostatnio za ciężko było;/ może pomoże.... a może nie. Tak czy siak do tego czasu będę musiała się zmusić i odebrać te wyniki...
  4. ContaSpemSpero

    Samotność

    Inbvo...czasami myślę, że nie:D ale chyba jednak tak... a swoją drogą już tydzień się wybieram po odbiór wyników,ale jakoś tak boję się,że to jakiś rak! i niby śmieszne i wiem,że to głupota...ale jutro i tak pewnie nie pójdę i ich nie odbiorę...bo jednak...
  5. ContaSpemSpero

    Samotność

    Nie wiem, ja chyba nie potrafię tego zmienić... boję się, że teraz już będę tylko odstraszać! otworzę się, ktoś zobaczy że do normalnych to ja nie należę i znów ucieknie, bo ludzie tak nie chcą... ludzie potrzebują wolności, a ja... ja potrzebuję trochę tych moich uczuć na kogoś przelać. Przecież nie zamknę nikogo w klatce... nie zacznę ograniczać?! tylko będę bardziej odczuwać aaa..nie wiem co będę, nic nie będę bo i tak jestem sama... no to się napisałam!:/ Znów nadszedł ten stan... że już problemu nie widzę. Nikogo nie potrzebuję-tylko trochę mniej mi się chce robić cokolwiek. Wiem,że się nie nadaję na partnerkę do normalnego zwiąkzu, chyba byłabym też nadopiekuńczą mamą...nie wspominając o tym,że śmierć najbliższych przeraża mnie bardziej niż moje wymyślone raki i inne śmiertelne choroby :) :| A jutro wrócę z pracy i znów będzie mi smutno,że nie mam TEGO kogoś z kim mogłabym iść na spacer....
  6. dobrze,że nic nie muszę.... hehe
  7. ContaSpemSpero

    Samotność

    Oni szczęśliwi- moi znajomi, Ci którzy mi pozostali. Czasami myślę, że mają dość wysłuchiwania moich "jęków" dlatego udaję że jest ok, dlatego unikam, bo wolę posiedzieć w domu i dołować się cały dzień siedząc w piżamie... -- 18 lis 2012, 20:18 -- dużo możliwości, niby tak...a jednak nie do końca. Poza tym, boję się że gdzie bym nie była,będę czuć się samotnie, dopóki nie będę miała tej osoby...do dzielenia się wszystkim? Straszne to moje pragnienie "posiadania" kogoś! nienawidzę tego czasami jest fajnie, a są chwile takie jak teraz.... taki ból, straszny smutek... chęć zmienienia tego i hm... zaraz brak motywacji. błędne koło...
  8. PNowak ja też z domu nie wyniosłam raczej umiejętności rozmowy...dusiłam w sobie wszystkie emocje, smutki... jak rozmawiałam to raczej w formie zwierzania się przyjaciółce, co jednak problemów nie rozwiązywało. Musisz się przełamać, powoli stopniowo... Coś pięknego przytulić się do kogoś na kim Ci zależy, wypłakać się w ramie....wydusić z siebie to co leży na sercu. Nie tylko tu, będąc anonimowym... 3mam mocno kciuki!
  9. ContaSpemSpero

    Samotność

    Saiga nie skreśliłam wszystkich:) skreśliłam tych co mnie skrzywdzili i paradoksalnie za nimi najbardziej tęsknię. Wiem,że nie trzeba pić żeby się dobrze bawić, wczoraj byłam na soczku, ale po 2h zaczął drętwieć mi kark, serce się odezwało,zrobiło mi się zimno...znów ta zasrana nerwica. A przy alkoholu chociaż na chwile człowiek czuje się wyluzowany i jakoś tak...bardziej szczęśliwy? Nie wybrałam samotności... może trochę odsunęłam się od tych którzy pozostali,ale ile mogę ich katować swoimi problemami? ja ostatnio nie mam nic do powiedzenia,nic się u mnie nie dzieje oprócz pogotowia, złego samopoczucia i doła Oni w większości szczęśliwi, w parach a ja od 23lat z niewielkimi przerwami samotna, nie od zawsze jednak nieszczęśliwa... -- 18 lis 2012, 19:44 -- jak to jest? u mnie to trochę tak,że chciałabym zmienić otoczenie całkowicie, tylko tu gdzie mieszkam nie ma szans,a może mi się zdaje... a Ty? dlaczego tak wybrałeś?
  10. PNowak nie znam niestety takiej książki, chyba musisz się przełamać sam. Po prostu... Niestety znam to uczucie wiecznego napięcia, nie pamiętam już kiedy spokojnie zasnęłam, ostatnio to padam wyczerpana walką ze strachem,bo staram się nie brać leków heh...a oczywiście przed snem jest najgorzej I jeszcze ten podły nastrój, dziś już tyle razy powiedziałam coś czego nie chciałam,że mam wyrzuty sumienie i to spore;/ uspokajam się a za chwile chce mi się płakać, po czym jestem wściekła i znów smutna... ale od dwóch dni przynajmniej nie mam ataku paniki, walczę... niestety coś za coś. Cena jest wysoka;/
  11. ContaSpemSpero

    Samotność

    Saiga Ja wiem, ja mam świadomość tego...tak nie było od zawsze. Kiedyś nie potrzebowałam, miałam..mam dużo przyjaciół... ale nawet z nimi nie mam ochoty się spotykać. Oni to już pewnie mają mnie za świra...ciągle ostatnio mam tylko ataki paniki i siedzę w domu bo boje się wyjść,a jak już się spotkamy to zazwyczaj mam podły nastrój...pić już też nie mogę, więc poimprezować też się ze mną nie da ahaha... tragedia...czasami mam ochotę upić się na maxa i zapalić coś rozluźniającego..ale haha nie mogę, bo się boję,że jutro zabije mi mocniej serce i znów wpadnę w panikę! paranoja...nie wiem,nie da się funkcjonować... Inbvo... przykro mi, bo bo brak słów po prostu jakie to beznadziejne. Też doskwiera Ci samotność w tłumie?
  12. ContaSpemSpero

    Samotność

    Ja ostatnio zauważyłam u siebie okropną przypadłość... tak bardzo nie chcę być sama, tak bardzo potrzebuję kogoś bliskiego, że każdą nowo poznaną osobę traktuję jak wybawienie. Nie umiem tego opanować, tak dużo ch... doświadczeń miałam ostatnimi czasy, że już sama nie wiem... Czasami myślę, że wariuję... rzucam się na te osoby, bo są lekarstwem...oczywiście jestem PRZEszczęśliwa wtedy, bo wreszcie jest ktoś nowy, ktoś spoza tego toksycznego towarzystwa, które miałam. I co? Jak zawsze kończy się tak, że chyba ich przerasta to i ... uciekają, po prostu. Chciałabym zaznaczyć, że nie zwierzam się im tak od razu, tylko...zrobiłabym dla nich wszystko... chciałabym mieć kogoś komu mogę się poświęcić... kto będzie wartościowy, kto doceni... boże jakie to żałosne...to co piszę,ale tak jest...no i co? poryczę sobie teraz pisząc to, bo żal taki okrutny, że aż wstyd... pozbyłam się tylu osób ze swojego życia, które mnie skrzywdziły i...i tęsknie za nimi jak cholera,pomimo tego że wiem, NIE SĄ tego warte. Czuje się tak zagubiona,że nie chce mi się wychodzić, zmuszam się zeby rano wstać i iśc do pracy...oczywiście są przebłyski, teraz chyba z 2 tyg byłam w siódmym niebie-pojawił się ktoś z kim mogłam pogadać. Ale...już go nie ma. Ja odstraszam ludzi chyba, nie wiem.... za dużo we mnie emocji, uczuć...próbowałam być zimna, byłam nawet, ale tylko na zewnątrz;/ Tak bardzo ich wszystkich nienawidzę, bo nie umiem się pozbierać...chciałabym nauczyć się być szczęśliwa z samą sobą;/ Tak, domyślam się,że to co napisałam to stek bzdur ;/
  13. diatas taki ciężki nick, bo myślałam że dziś mam dobry humor. A jak mam dobry humor to myślę, że jakoś się ułoży. Poza tym,płacę do monitora, bo jakoś ostatnio nikt oprócz osoby oddalonej o 300km mnie nie rozumie... kiepsko...ryczeć do monitora to już gorzej niż pić do lustra ahaha.... ;/
  14. http://www.youtube.com/watch?v=cR4g6Bxx_9s&feature=BFa&list=WL8D7B9ECAFADDB0BB jestem taka lewa,że nawet nie umiem tego wrzucić porządnie ;////
  15. Zazdroszczę dobrego humoru, ja wróciłam ze spaceru z psem i mam takiego doła, że jedyne ma na co mam ochotę to ryczeć jak małe dziecko...
  16. A masz tak od zawsze, czy to przyszło samo? Ja zawsze uchodziłam za bardzo pewną siebie osobę, wiedzącą czego che, potrafiącą zawalczyć o swoje... ale nieliczni wiedzieli jak bardzo jestem delikatna. Jak mocno przyjmuję porażki i jaki destruktywny wpływ na mnie mają... jak zaniżają samoocenę i pewność siebie. Zapewne nie umiem Ci pomóc, bo nie radzę sobie sama ze sobą... ale chętnie wysłucham i podzielę się spostrzeżeniami oraz swoimi przeżyciami. Pozdrawiam!
  17. ContaSpemSpero

    Nowa...

    Cześć Wam! Zdecydowałam się w końcu do Was dołączyć, na początku przerażała mnie sama myśl o tym, że przeżywam podobne sytuacje... Miło wiedzieć, że nie jest się jedynym...heh niestety, bo z całego serca życzyłabym sobie żeby nikt nie musiał przez to przechodzić! Teraz już nadszedł czas,żeby z tym trochę powalczyć i nie będę ukrywać,że liczę też na Waszą pomoc:)
×