Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vedag

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Vedag

  1. W kwesti leków już rozumiem. Dlaczego tak a nie inaczej. Proszę jeszcze o info jak to się ma do prowadzenia auta oraz do ewentualnego spożywania alkoholu piwa. Leki mam zapisane na rano, piwko pijam tylko wieczorami.Mogę sobie pozwolić? Na ile ? Kiedy?
  2. Bo nie trzeba..ale do psychiatry zapisujesz sie PO leki a nie na terapie Ok no i teraz rozumiem!
  3. wiec po co Do niego idziesz przeciez po leki. Nie znam się, nie znam szczegółów leczenia. Dla mnie to wszystko ,,nowość,, Nie sadziłem, żę trzeba sie fuszerować lekami od razu. Jeśli trzeba brać to będę brał a napisałem tak bo kto chce sie zażywać jakieś leki. W tej kwestii problemu nie ma.
  4. Witam Od dłuższego czasu biłem się z myślami czy udać się do specjalisty. Podejrzewałem, że jest ze mna coś nie tak. Mam prawie 30 lat, mieszkam z matką i ojczymem. Pracy nie mam bo może nie chcę(o tym niżej) Studiuję ale nie jest to jakiś super kierunek na dobrej uczelni, po prostu coś robię . Trudno nawiązuje kontakty, odczuwam lęki gdy gdzieś mam jechać czy wracać późno. Nic mi się nie chce, wszystko ale to wszystko odwlekam w czasie, rano mi się nie chce wstać(choć teoretycznie powinienem być wysypany) Mam ogromne problemy z koncentracją i pamięcią. Nie pamiętam najprostszych rzeczy lub np. podstaw z języków obcych.Choć powinienem mieć to wyryte jak pacierz. Ciężko mi się nauczyć nowych rzeczy. To tak w dużym skrócie o mnie i moich problemach Udałem się do poradni zdrowia psychicznego(na służbe zdrowia ) Pierwsza wizyta i rozmowa z psychologiem. Takie rozpoznanie. Dlaczego jestem tutaj, po co, co czuje itp. itd. Byłem mile zaskoczony. Powiedziałem chyba wszystko i bez większych oprów. Generalnie jestem osobą bardzo skrytą i trzymającą wszystko w sobie. Trudno mi się przed kimś otworzyć. W tym przypadku było inaczej. Ucieszyło mnie. Pani wszystko zapisała w mojej karcie (wyszło chyba z 2,5 A4) Zapisałem się do psychiatry i oczekiwałem na wizytę. Dziś miałem wizytę u lekarza i nie ukrywam, że spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Było to już popołudniu. Byłem ostatnim pacjentem(co nie powinno mieć znaczenia). I odniosłem wrażanie, że byłem bo byłem. Pani doktor zapytała się po co jestem, więc krótko (bardzo) wyjaśniłem. Coś popisała i zaproponowała leki(o tym zaraz) Nie ukrywam, że chciałbym na początku uniknąć leków. Dowiedziałem, że jest możliwa psychoteriamia ale dopiero jak leki nie przyniosą efektu(lub będzie słaby) a sam efekt widoczny będzie po pół roku. Szczerze mówiąc średnio mnie to urządzą. Spytała się ,,twierdząco,, czy nie mam problemów z apetytem( ,,Z apetytem nie ma problemów,,?) Odpowiedziałem, że jest i to spory. O czym wspomniałem podczas pierwszej wizyty u psychologa i zostało to zapisane. Odnoszę wrażenie, że panie dr nie przeczytała mojej karty. Oczywiście tego nie wiem i nie chcę tutaj kogoś oczerniać. Wyszedłem z gabinetu i jakoś nie czuję się z tym wszystkim dobrze. Dostałem leki, kolejny termin i tyle. Być może po wizycie u psychologa oczekiwałem za dużo. Nie wiem. Generalnie jeszcze kiedyś miał bym to pompie ale chce z tym walczyć więc szukam pomocy i opini także w innych miejscach Do psychologa na pewno chce iść i wspomnieć o moich odczuciach. Chyba, że to taki standard i procedury. Pod koniec miesiąca ma kolejna wizytę u psychologa a w połowie grudnia. Leki jakie zostały mi przepisane to Steronil oraz sulpiryd. Przeczytałem już troszkę o tych lekach (wstępnie) i dowiedziałem się, że np. w przypadku sulpirydu nie można prowadzać auta a czasem kierowcą jestem. Może nie jest to regularnie ale jednak. Przecież nie mogę być przez pól roku niemobliny. Także mogą wystąpić problemy z apetytem a w moim przypadku jest bardzo niedobre. I tak bardzo mało jem. Mogą też wystąpić problemy z koncentracja . A jak pisałem też jest to w moim przypadku bardzo nie wskazane. W Steronilu jest wzmianka o nie piciu alkoholu. Nie ukrywam, że piwo lubię. Zdarza się wypić dwa, trzy dziennie. Bywa codziennie ale są też przerwy. Nie ma reguły. Po prostu lubię piwo. Mocniejszy alkohol pijam tyko okazyjnie i nie muszę pić. Ale odstawić piwo na pól roku... Domyślam się, że przy takim schorzeniu(o ile jetem chory) przy takich tabletkach(nieważne jakich)piwo powinno zniknąć całkowicie? Co robić? Czy oczekiwałem za dużo? Czy te leki są odpowiednie? Dziękuje za pomoc i każdą konkretną odpowiedź.
×