Sama nie wiem jak zacząć, rzuciłam palenie mija miesiąc nie paliłam i nie zapalę, ale nadal mam tak bardzo silne chęci w niektórych sytuacjach że jest mi trudno wytrzymać i doprowadza mnie to do skrajnych nerwów co odbija się na mojej rodzinie dość boleśnie
Nie wychodzę już nigdzie ponieważ wszędzie częstują kawą a nie umiem jej wypić bez papierosa doprowaza mnie to do szału złości.
Nie mogę wejść do pomieszczenie gdzie się paliło ponieważ zaczynam prawie krzyczeć na ludzi najgorzej jest w autobusie kiedy ktoś wsiada wraz ze swoim dymem w tedy żeby nie wybuchnąć wysiadam na najbliższym przystanku. Nie wiem czy ten nałóg nie siedzi w mojej głowie teraz organizm może już tak bardzo nie domaga się nikotyny ale mózg nie może zaakceptować stanu nie palenia.
Czy powinnam się udać do specjalisty ? Dla mnie to naprawdę duży problem bo zaczynam nawalać na gruncie zawodowym i rodzinnym no i ta agresja do wszystkich palących jestem na granicy rozpaczy, ale nie chce wracać do nałogu ze względu na stan zdrowia.Nie wiem co robić.