Skocz do zawartości
Nerwica.com

kotek11111

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kotek11111

  1. kotek11111

    [Lubuskie] Jest ktos?

    Także jestem z lubuskiego
  2. Moniczka przeczytałam wiele Twoich postów i co do niektórych objawów nerwicy (np. wmawianie sobie schizofrenii ) wiele nas łączy. Generalnie moja nerwica objawia się tym, że wmawiam sobie choroby. Zaczęło się od raka a teraz jest schizofrenia . Kiedy pojawiły się u mnie stany odrealnienia myślałam że już wariuję. Za każdym razem jak dopadały mnie lęki myślałam że już przyszedł na mnie czas, waruję to już koniec, jak ja to powiem rodzicom, chłopakowi ech jednym słowem nakręcałam się na maksa. Oczywiście poleciałam z tym wszystkim do psychiatry. Wykluczył schizofrenię i powiedział że jestem KLASYCZNYM przykładem nerwicowca Uspokoiło mnie to na kilka dni po czym znowu zaczęłam kontrolować każdy swój ruch, analizować każde zachowanie czy oby to już nie początek psychozy. Oczywiście dalej dużo marzę i nieraz zdarza mi się powiedzieć coś znajomym co nie jest zgodne z prawdą. W zasadzie zawsze tak było tylko kiedyś nie zwracałąm na to uwagi. Tak to już jest w naszej kochanej nerwicy . Zwracamy uwagę na każdy szczególik który kiedyś był zupełnie nieistotny. W tej chwili biorę Cilon drugi miesiąc. czuję się lepiej, podniósł mnie z depresji, stłumił lęki ale natrętne myśli o schizofrenii pozostały Wiesz gdybyś miała schizofrenię to otoczenia NAPEWNO by to zauważyło natomiast Ty uważałabyś że wszystko jest ok. U nas jest zupełnie odwrotnie. Otoczenie NIC nie widzli a my czujemy jakby coś było z nami nie tak (a nie jest).Typowym objawem nerwicy jest chociażby to że jesteś na tym forum i piszesz że czujesz lęki, że boisz się tej choroby. To jak to ujął mój psychiatra świadczy o tym że nie ma się schizofrenii.Poprostu jesteśmy świadome tych odczuć (paskudnych niestety ). Ja po przeczytaniu postu Marianka czułam kłucie w sercu, pół nocy nie przespałam rozmyślając czy moja wybujała wyobraźnia nie jest czasem objawem schizofrenii I choć pamiętam stanowczą odpowiedź NIE mojego psychiatry na ten temat to ja i tak swoje . Jestem pewna że Marianek pisząc tego posta nie miał napewno na celu nas przestraszyć. To my same się nakręciłyśmy . Pozdrawiam!
  3. Nie chcę się opowiadać za którąkolwiek ze stron w sporze Marianek i Moniczka ale jednym z objawów mojej nerwicy lękowej-podobnie jak u Moniczki jest obawa przed schizofrenią. Wpis:" Rozdwojenie jaźni występuje w schizofrenii, jest jej trzonem i powodem dla którego się pojawia, a więc zaawansowana mitomania może doprowadzić do rozdwojenia jaźni, a potem juz o krok do wiadomo czego" doprowadził mnie do delikatnie ujmując niezłej paniki. Mam bujną wyboraźnię, jestem typową marzycielką, nieraz zdarzało mi się opowiadać znajomym wymyślone historie żeby nie myśleli że taka ze mnie straszna nudziara, że nie chodzę na imprezki itp. Czasami lubię sobię wyborażać różne sytuację. Opowiedziałam to mojemu psychiatrze który uznał że napewno nie ma schizofrenii no ale jak to bywa w nerwicy po przeczytaniu tego postu mam lęk czy aby wszystko mu powiedziałam czy może czegoś nie zapomniałam co jest ważne i co mogłoby świadczyć o początkach choroby psychicznej. Pozdrawiam!
  4. A słyszeliście może o lekach z grupy SSRI? One także skutecznie potrafią leczyć nerwicę. Różnią się tym od benzodiazepin że na pozytywne efekty ich działania trzeba czekać kilka tygodni ale leki z tej grupy są o wiele BEZPIECZNIEJSZE niż benzodiazepiny! przyjmuje się je przez dłuższy czas (co najmniej kilka miesięcy) a przede wszystkim ich oddziaływanie na mózg jest zupełnie inne niż w przypadku benzodiazepin. ktoś tu napisał że skoro lekarz przepisał benzodiazepiny to należy je brać i nie myśleć o zmianie lekarza. Czyżby lekarze byli nieomylni? Mnie także lekarz wpakował w benzo, dopiero inny wyciągnął mnie z tego syfu. W tej chwili przyjmuję właśnie lek z grupy SSRI ( mam diagnoze: nerwica lekowa) żadnych benzo. Problem polega na tym że czasem lekarze zbyt chętnie przepisują benzo a przecież są to leki silnie uzależniające. Fakt faktem jednych uzależniają bardziej innych mniej. To że jeden żarł benzo prze 3 lata i odstawił w miarę normalnie nie oznacza że inny może to jeść i nie skończyć na odwyku w szpitalu. To naprawdę groźne leki. Moim zdaniem benzo to ostateczność. Są bezpieczniejsze leki ale przede wszystkim to psychoterpia powinna być podstawą leczenia nerwicy i depresji.
  5. Od 6 lipca przyjmuję Cilon. Pierwsze dni były tragiczne Całe dnie chodziłam senna, ziewałam, czułam się jakoś tak dziwnie, obco (coś w stylu derealizacji) .....Po 14 dniach od zażycia pierwszej tabletki jest lepiej niż na początku (nie jestem już taka senna, znużona) ale ciągle boli mnie głowa i NIE MOGĘ w nocy spać! Nigdy jeszcze nie miałąm takiej bezsenności! Wizytę u psychiatry mam dopiero 7 sierpnia i boje się, że do tego czasu poprostu nie wytrzymam! Oprócz Cilonu mam też brać afobam doraźnie. Staram się go brać naprawdę żadko bo boję się uzależnienia ale jak go nie wezmę to zasypiam o 3 w nocy i budzę się o 7 rano....Nie wiem ile tak wytrzymam śpiąc 4 godziny na dobę.... Pierwszy raz w życiu biorę tabletki z grupy SSRI. Przed Cilonem dostałąm fluoksytynę, brałam ją tydzień czasu ale miałam takie jazdy, że lekarz kazał odstawić. Po Cilonie jest lepiej, nie leżę już całe dnie w łóżku jak warzywo ( a tak było jak brałam fluoksytynę) ale ten ból gówy (czuję się tak jakby mnie coś ściskało za głowę ) i ta bezsenność....Wiem, że 14 dni to jeszcze za mało aby stwierdzić czy dany lek z grupy SSRI jest odpowiedni ale ja już naprawdę mam momentami dość....
  6. kotek11111

    Witam wszystkich!

    Co do terapii masz całkowitą rację. Niestety przy pierwszym epizodzie choroby opierałam się tylko i wyłącznie na tabletkach z nadzieją, że one mnie wyleczą ale zapomniałam, że problem tkwi w mojej psychice Obecnie przyjmuję leki i zaczęłam terapię. Nie wiem czy to tabletki czy terapia tak mnie mnie podziałały ale czuję się naprawdę lepiej choć wiem,że do wyzdrowienia jeszcze długa droga. Żeby było ciekawiej to własnie dzięki mojej Pani terapeutce dowiedziałam się, że istnieje to forum . Pozdrawiam!
  7. kotek11111

    Witam wszystkich!

    Bardzo się cieszę, że udało mi się w końcu znaleść ludzi, którzy borykają się z podobnym problemem jak mój. Od prawie dwóch lat walczę z nerwicą, efekty tej walki były różne. Muszę przyznać, że momentami myślałam, że się załamię....ale na szczęście trafiłam na to forum Na początku mojej choroby postawiono mi diagnozę: nerwica lękowa ( lęki jeszcze jakoś dało się wytrzymać ale serducho tak mi waliło, że byłam pewna, że mam zawał i trzeba mnie wieźć na izbę przyjęć bo zaraz umrę ). Po półtora roku brania leków myślałam, że mam to już za sobą ale jak wiadomo nerwica bywa zdradliwa W kwietniu tego roku odstawiłam leki całkowicie, w czerwcu obroniłam pracę dyplomową (na 5 z resztą ) i szykowałam się do wyjazdu do pracy do UK no i niestety moja nerwica uderzyła ponownie ze zdwojoną siłą Pojawiły się lęki i natrętne myśli. Wpadłam w depresję. Poranki były nie do zniesienia (w takim sensie, że budziłam się rano z myślą, że co ja dziś będę robić?że znowu nadchodzi kolejny, beznadziejny dzień, nie miałam apetytu itp.)Oczywiście poleciałam od razu do lekarza. Ponownie jestem na lekach. Dostałam Cilon (biorę dopiero 10 dzień ale już widzę lekką poprawę) i afobam na lęki (ale mam go brać nie dłużej niż 3 tygodnie, dopóki w pełni nie zadziała antydepresant). Oprócz tego nękają mnie natrętne myśli, że dopada mnie jakaś ciężka choroba psychiczna, kiepsko sypiam, ciągle się kontroluję czy czasem już nie zwariowałam Lekarz już nie wie co ma mi mówić żeby do mnie dotarło że nie mam schizofrenii Żeby tego było mało mieszkam w odległości jakiś 500m od szpitala psychiatrycznego więc nieraz podczas ataków lęku oczami wyobraźni widziałam siebie leżącą na łóżku przywiązaną pasami. Oprócz tego mam koleżankę chorą na schizofrenie. Bardzo ją lubię ale jednocześnie lękam się że kiedyś mogę zachorować (stad te natrętne myśli i ciągłe kontrolowanie samej siebie). Zanim nie znalazłam tego forum myślałam, że jestem odosobniona ze swoim problemem. Cieszę się że tak nie jest jest. Trochę mi ulżyło Są momenty gdy jest mi naprawdę ciężko.... wtedy wchodzę sobie na to forum i czytam i wiem że nie jestem sama. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów!
×