Skocz do zawartości
Nerwica.com

zbyszko

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zbyszko

  1. tylko widzisz my właśnie już nie jesteśmy ze sobą. Nie wytrzymałem tego a ona nie chciała iść do psychologa. Jest jednak mały powód dla którego jestem skazany na kontakty z tą osoba do końca życia. Kosztowało mnie to już załamanie ale jakoś wyszedłem w miarę na prostą dzięki pomocy bliskich i własnych umiejętności radzenia sobie z samo=reanimacją. Wstałem z kolan i przestałem się jej bać. Muszę nauczyć się bronić przed nią lub z nią żyć. Wiem z kim mam do czynienia. Nie chcę nazywać syndromu bo nie jestem biegłym ani psychologiem. Ona nie widzi problemu ani jej bliscy też. Jest bardzo agresywna słownie a wiemy że to bardziej boli niż bicie. Do tego ona jest kobietą a ja mężczyzną. Ja już się nie wstydzę o tym mówić.
  2. witam, Mój problem polega na tym że nie radzę sobie w kontaktach z dominująca osobą. Osoba ta ma skłonności do wybuchania z błahych powodów. Próby rozmawiania z nią nie prowadzą do niczego = zakrzyczy każdego lub nie docierają żadne argumenty, lub po mistrzowsku odwraca kota ogonem. Konfabuluje i notorycznie kłamie, nawet w najmniej istotnych sprawach. Dominanta w sferze łóżkowej, w nocy gorąca, a rano zimna i nie obecna. Cudowna w towarzystwie ale nie potrafiąca pogłębiać i budować relacji w domu. Nie ulega żadnym logicznym argumentom. Metoda bicz i bój się ale też na krótko działa. Kłamie, łamie prawo choć nigdy na tym nie złapana. Ślizga się po życiu bezkarnie. Dom: dominujący ostry ojciec, matka nadopiekuńcza, alkohol choć bez patologii w postaci żula, rozpieszczona i bezkarna tym bardziej że świadkowie nie reagują na jej zachowania. Osoba wykrztałcona ale nie podjęła pracy w zawodzie pomimo super kwalifikacji przynajmniej w CV. W korespondencji emailowej po 3-4 wykrzykniki. Ja wycofany i jakieś tam kompleksy. Stoję pod ścianą i zbieram cięgi. Też coś by się znalazło u mnie :) Jak z nią żyć? Jak radzić sobie głównie z jej agresją słowną i notorycznym kłamaniem?
×