Skocz do zawartości
Nerwica.com

zuzka

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zuzka

  1. zuzka

    Witam bardzo serdecznie.

    Witam. Troszkę jestem jednak rozczarowana forum. Troszke jednak podświadomie chciałam ominąć wizyte u psychologa czy psychiatry. Napisze tak. Przez wiele lat tak silna osoba jak ja dawałam sobie radę, mało tego z mojej siły korzystały inne osoby (przyjaciólki). 5 lat temu poproszono mnie o pomoc (sprawa rodzinna) i potrafiłam dziewczynę z sekty wyciągnąć chodź nie było łatwo. Od paru miesięcy czuję coś dzieje się ze mną i problem jest taki, że nie mogę znaleźć osoby tak silnej jak ja kiedyś, aby podała mi rękę i podniosła. Koleżanki niestety swoją słabą siłą nie pomagają. No i chciałam spróbować tutaj. Może ktoś był kiedyś w gorszym stanie a teraz stoi tak twardo na nogach,że nic mu nie jest straszne? Niech mi opowie, może mi sie również uda podniesć, Pozdrawiam Zuzka
  2. zuzka

    Witam bardzo serdecznie.

    Myślę o terapii. Jak nic chcę jak najszybciej dojść do siebie i normalnie żyć. Trudno mi zrobic ten pierwszy krok. Nie bardzo wiem dokąd mam się udać.
  3. zuzka

    Witam bardzo serdecznie.

    Witam ponownie. Dziękuję za odpowiedzi. Myślę że wizyta u psychologa mnie nie ominie. Kiedyś byłam pełna radości, aż mi samej nie chce się wierzyć co ze mną się dzieje. Mam czarne myśli o przyszłości, ciągle myślę że coś się stanie, o wszystko i wszystkich sie boję, ostatnio źle sypiam. Z mężem nie mamy rodziców, może wtedy człowiek też by miał inne oparcie. Nie wiem. Dlatego pewnie taki mój strach o wszystko o siebie o meża, bo jakby się coś stało to dzieci by poszły do domu dziecka. Po prostu tak jakby wszystko u mnie się nawarstwiało latami, teraz wyszło ponieważ doszło do tego utrata pracy. Tak jak w poście wyżej w tej chwili czuje się nikim, śmieciem. Nie mogę na siebie patrzeć. Boże jak mi jest ciężko. Moje serce chyba tego dłużej nie wytrzyma. Spadam Pa
  4. zuzka

    Witam bardzo serdecznie.

    Witam. Mam na imię Zuza. Mam 38 lat, męza, dwoje dzieci. Jest we mnie od dłuższego czasu bardzo głęboki smutek. Może dlatego że od dwoch lat nie mogę znaleźć pracy, Nie umiem sobie z tym poradzić, nic mnie nie cieszy, unikam znajomych, chciałabym być zamknięta z dala od wszystkich. Nie cieszy mnie wyremontowany pokój, czy nowy ciuch, To nie jest jakaś moja fanaberia, rozpieszczenie ( i tak już nie mam obojga rodziców ), Może to tez sie przyczyniło do mojego stanu. zaglądam tu poprostu po to żeby sobie pomóc. Czy już tylko wizyta u psychologa mnie ratuje. Nic fajnego nie cieszy. Co robić???
×