Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kruz

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kruz

  1. Kruz

    Dżem dobry

    Gunia76, No właśnie nikt, więc nie bardzo wiem skąd biorą się lęki. U mnie w rodzinie , ani od strony taty ani od strony mamy nie było ani chorób serca ani raka ... Ja tak na prawdę nie wiem czy boję się śmierci . Może jestem panikarzem i za bardzo skupiam się na sobie ostatnio ..........
  2. Kruz

    Dżem dobry

    A ja właśnie tak mam , ze nie boje sie tego co było tylko tego być może. Ale gdybym nie wierzył gdzieś tqm głeboko w środku, że uda mi sie z tym wygrać to by mnie tu nie było .
  3. Kruz

    Dżem dobry

    Powietrzny Kowal, Właśnie nawiedziła mnie moja mama i podstępnie zabrała z domu wszystkie ciśnieniomierze Nie wie jednak , że w samochodzie mam jeszcze jeden :) Wiem , że z tym mierzeniem popadłem w paranoję - tym bardziej , że tak naprawdę nie miałem nigdy wysokich ciśnień ale jak zmierzyłem i był 140/85-90 już wpadałem w panikę i praktycznie rękawa z ręki nie zdejmowałem przez najbliższą godzinę . Candy14, Wiem i dlatego na pewno zacznę chodzić na psychoterapię . Lekarz mi to powiedział wczoraj , że tabletki pozwolą mi się otworzyć i więcej rzeczy zrozumieć . Pozwolą też otworzyć się bardziej na psychoterpię i zlikwidować a nie markować przyczynę moich problemów . Mój zolofcik chyba zaczął działać bo przymulony jestem strasznie i łeb mnie boli. Doszedł jeszcze jeden dziwny skutek "uboczny" - czuję się jakbym Viagrę połknął a nie antydepresant :)
  4. Kruz

    Dżem dobry

    kaja123, Moze byc i 5 i 6 tygodni - poczekam. Jesli ma byc lepiej to jestem w 100 % przekonany, ze warto. Te kilka miesiecy, ktore sie sam ze soba mecze minelo jak z bicza strzelil wiec miesiac nie stanowi jakiejs wielkiej roznicy. Probowalem bez tabletek i nie dalem rady wiec teraz przyszedl czas wspomoc sie chemia :) Mam tylko nadzieje , ze na krotko , ze za jakis czas bedzie dobrze.
  5. Kruz

    Dżem dobry

    Dostałem się wczoraj do psychiatry i po godzinnej rozmowie stwierdził , że mam zaburzenia lękowo-depresyje. (koło 15 zadzwoniłem i okazało się , że ma jedno wolne miejsce na 17:30 - niestety w Poznaniu więc kawałek musiałem jechać) Powiedział ,żebym zaczął brać sertralinę i mam do niego za miesiąc przyjechać na kontrolę . Zabronił mierzyć ciśnienia - po kilkanaście razy dziennie i pulsu. W ogóle to było fajnie - bo jakiś taki miły ten człowiek . I szczerze mówiąc ani wczoraj popołudniu ani dzisiaj tego ciśnienia nie zmierzyłem Chociaż mnie korci - to będę się starał robić to raz dziennie. Poza tym jak Sertralina mnie trochę "puści" to Pan zasugerował psychoterapię i jakąś jogę lub coś w tym stylu. Pytałem też o hipnozę ale na razie odradził. No to wziąłem dzisiaj pół tabletki i teraz będziemy czekać na efekty . Broniłem się przed tym rękoma i nogami ale Pan doktor logicznie mi to wytłumaczył i powiedział, że z tych leków za rok albo dwa będzie można zrezygnować . Muszę tylko wepchnąć tą moją śnieżną kulę na sam szczyt i zepchnąć ją na drugą stronę góry , żeby nie wróciła do mnie ze zdwojoną siłą i do tego zdecydowanie większa.
  6. Kruz

    Dżem dobry

    U mnie dla przykładu (po 3 piekielnych latach dobierania: Doxepin, Mirtor, Lerivon, Trittico, Depakine, Coaxil, Solian, Kwetaplex i Valdoxan) Elicea zadziałała na tyle zaskakująco dobrze po 10 miesiącach, że w tej chwili jestem na próbie odstawienia (jeszcze 7 dni połowy dawki). PS. Zręcznie ominęłaś lisku moje pytanie w nawiasie Matko Jedyna - przeraziłeś mnie a swoją drogą ja żyłem w totalnej nieświadomości . 3 lata dobierania tabletek ? Załamka
  7. Kruz

    Dżem dobry

    Nie bardzo rozumiem co to znaczy DDA ? :-) A odnośnie mojej rodzinki . Nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń - wiem , że jestem i byłem kochanym "dzieckiem" , podobnie zresztą jak moja starsza siostra. W domu nie było ani awantur, ani alkoholu, ani biedy. Moi rodzice to naprawdę bardzo kochani i dobrzy ludzie, na któych zawsze mogłem polegać
  8. Kruz

    Dżem dobry

    Fajnie , że tu dołączyłem - na prawdę już się cieszę. Ktoś mnie w końcu rozumie :) I już Was lubię
  9. Kruz

    Dżem dobry

    Candy wiem , ze się nakręcam ale jakoś nie potrafię inaczej Problem z moim ciśnieniem polega na tym , że najwyższe jakie widziałem od kiedy biorę tabletki to 150/90 (wieczorem po wysiłku) i już miałem wrażenie , że zaraz zejdę. Jak zmierzę tak jak się to powinno robić czyli rano , po chwili "posiedzenia" to nigdy nie mam więcej niż 120/80 a często bywa 110/65 :) No ale ja mierzę je ciągle i ciągle sprawdzam puls - tak jakby to coś miało zmienić .....
  10. Kruz

    Dżem dobry

    Problem polega na tym , że ja właśnie nie mam ani rodzinnych ani zawodowych kłopotów. Chociaż zawsze byłem przewrażliwiony widząc w myślach rzeczy i sytuacje z którymi nie chciałbym się spotkać. Na przykład widząc dziecko przechodzące przez ulicę ja w myślach już widze samochód , który na nie wpada a potem karetki itp itd Zawsze martwiłem się na zapas - pewnie zupełnie niepotrzebnie i robiłem wszystko, aby ludziom dookoła było fajnie a o sobie często zapominam. Zdaje sobie sprawę jednocześnie , że moje objawy mogą być wynikiem przemęczenia - bo niby jak być wypoczętym skoro od dwóch miesięcy śpię po trzy-cztery godziny na dobę.
  11. Kruz

    Dżem dobry

    Tak naprawdę to sam nie wiem co mi jest . W marcu tego roku, po bardzo pracowitym tygodniu trafiłem do szpitalnej izby przyjęć bo bardzo źle się poczułem . Pani doktor od razu powiedziała mi , że mam nadciśnienie (160/90 miałem chyba) . Potem poszedłem do szpitala na tydzień , zapisali mi jakieś tabletki na unormowanie tego ciśnienia i wypuścili twierdząc , że jestem zdrowy jak młody Bóg i nic mi oprócz tego ciśnienia nie dolega. Kazali trochę schudnąć (więc schudłem 18 kg:)) Potem brałem tabletki i niestety zacząłem chodzić do doktora Googla. Znajdowałem sobie wszystkie możliwe choroby i latałem jak z pęcherzem do lekarza rodzinnego . Kupiłem kilka !!!!!!! ciśnieniomierzy i nawet miałem zamiar kupić własne EKG :). No i mierzę to ciśnienie jak idiota po kilka albo i naście razy dziennie. W sierpniu byłem jeszcze raz w szpitalu i od tamtej pory czuję się po prostu tragicznie. Na nic kompletnie nie mam ochoty, nie przespałem właściwie żadnej nocy a moje myśli ciągle krążą wokół tego , że zaraz zejdę z tego świata. Oczywiście nie muszę dodawać , że latam od kardiologa do kardiologa a potem do neurologa , urologa i każdego innego ...loga po to , żeby się dowiedzieć , że mam się wyciszyć i uspokoić . Psychiatrę u którego byłem już opisałem więc będę się musiał udac do innego . Na razie nikt tego nie nazwał po imieniu więc tak naprawdę nie wiem co mi jest . A z objawów (dla mnie dziwnych) jakie mam: - dziwne zawieszanie wzroku (taki jakby resecik , patrzenie w jakiś punkt "bez ostrości" - pewnie wiecie o co chodzi) - od wyjścia ze szpitala pojawiło mi się jakieś drżenie wewnętrzne - szczególnie po lewej stronie ciała - przy najmniejszym nawet wzroście ciśnienia czuję mrowienia na całym ciele - w nocy nie mogę zasnąć i spać a jak już się uda to obudzę się za chwilę bo mi coś w uszach pulsuje (najczęsciej jak leżę na lewym boku) albo cały się trzęsę - ciągłe natrętne myśli , których pozbyć się w żaden sposób nie można (najczęściej dotyczące zdrowia) - totalny brak chęci do robienia czegokolwiek - chwilowe duszności - nagłe wzrosty ciśnienia do wartości absolutnie normalnych ale przeze mnie bardzo mocno wyczuwalnych Wynika z tego , że jestem chyba jakimś egocentrykiem, hipochondrykiem i może jeszcze jakimś erykiem ... A lek który mi psychiatra przepisał to Zoloft Pozdrawiam Krzysiek
  12. Kruz

    Dżem dobry

    Witajcie serdecznie , Na sam początek chciałem się ładnie przywitać i przedstawić . Mam na imię Krzysiek - lat 38 i dopadło mnie jakieś psychiczne cholerstwo w tym roku. Jak na razie moja przygoda z leczeniem (czy próbą leczenia i zapomnienia) nie wygląda za ciekawie. Byłem raz u psychiatry , który po 10 minutach udawania , że mnie słucha wręczył mi receptę - z której nie skorzystałem :) Potem spróbowałem psychoterapii, ale chyba też słabo trafiłem, bo po kilkunastu wizytach i gadaniu jak do ściany - jedyną radą jaką otrzymałem było "niech pan to oleje" - poddałem się i przestałem tam chodzić . Ale się nie poddam - i mam nadzieję , że kiedyś wygram !!!
×